AUTOR: TYLER DURDEN
Pamiętacie, jak Niemcy śmiali się z Donalda Trumpa w 2018 roku za to, że powiedział, że stali się "całkowicie zależni" od rosyjskiej energii? Studnia... yhey nie śmieją się teraz.
Zaledwie kilka dni po tym, jak informowaliśmy, że akcje niemieckiego przedsiębiorstwa gazowo-energetycznego Uniper - i największego pojedynczego importera rosyjskiego gazu w Niemczech - załamały się po tym, jak firma obniżyła swoje prognozy i powiedziała, że prowadzi rozmowy z rządem w celu zapewnienia płynności, potencjalnie w tym pełnego dofinansowania od rządu niemieckiego po tym, jak Rosja zmniejszyła dostawy gazu ziemnego do Europy, W poniedziałek Bloomberg poinformował, że gigant prowadzi zaawansowane rozmowy z niemieckim rządem w sprawie pakietu ratunkowego w wysokości aż 9 mld euro (czyli 9,4 mld dolarów).
Rząd rozważa zastosowanie zestawu środków, w tym pożyczek, przejęcia udziałów kapitałowych, a także przerzucenia części wzrostu kosztów na klientów, powiedziały dwie osoby zaznajomione z rozmowami.
W ramach planu Reuters informował wcześniej, że rząd Niemiec przygotowuje przepisy, które pozwolą mu przejąć udziały w przedsiębiorstwach użyteczności publicznej i nałożyć nadzwyczajne opłaty na konsumentów, ponieważ ministrowie starają się poradzić sobie z wpływem gwałtownie rosnących cen energii na firmy energetyczne po rosyjskiej inwazji na Ukrainę, a minister gospodarki Robert Habeck ostrzegł niedawno przed "efektem Lehmana", ponieważ dostawcy stoją w obliczu rosnących kosztów wypełnienia zobowiązań wobec klientów. Nowe prawo pozwoli również klientom wziąć na siebie większy ciężar rosnących cen gazu. Gabinet ma zatwierdzić ustawę w tym tygodniu.
Akcje Uniper spadły w poniedziałek o kolejne 28%, podnosząc wartość rynkową firmy do 4,14 mld euro, tylko nieśmiało w stosunku do najniższego poziomu w historii. Akcje były warte około 4x więcej na początku roku.
Niemcy, które zbudowały swój model gospodarczy na taniej wspólnej walucie (która zmiażdżyła peryferie Europy), aby uniknąć silnej marki niemieckiej, a nawet tańszego rosyjskiego gazu, zmagają się z ograniczeniem dostaw i rosnącymi cenami paliw, gdy Moskwa karze Europę za wsparcie dla Ukrainy. Niemiecki minister gospodarki Robert Habeck ostrzegł, że kryzys gazowy grozi załamaniem na rynku, podobnie jak rola Lehman Brothers w kryzysie finansowym. Gwałtowny wzrost cen importu energii zmiażdżył niemiecką potęgę eksportową, powodując gwałtowny spadek bilansu handlowego i jak pokazano na poniższym wykresie w tym tempie, Niemcy stoją w obliczu bezprecedensowego wyniku: ujemnego bilansu handlowego, czegoś, co nie zdarzyło się od początku lat 1990.
Niemieckie przedsiębiorstwa użyteczności publicznej wzywają rząd do nałożenia opłaty na konsumentów, aby zrekompensować rosnące koszty gazu. Analitycy szacują, że ograniczone rosyjskie przepływy kosztują Uniper 30 mln euro dziennie.
"Nie mamy do czynienia z błędnymi decyzjami, ale z wojną ekonomiczną, całkowicie racjonalną i bardzo jasną" Habeck powiedział w sobotę. "Po 60% redukcji, logicznie następuje następna."
Cóż, może jeśli to wszystko jest "racjonalne i bardzo jasne", to Niemcy nie powinny były stanąć po stronie Ukrainy w zbyt realnej wojnie, która toczy się zaledwie kilkaset mil na wschód od Niemiec.
Jak więc Niemcy dodadzą kolejną firmę do swojej listy ratunkowej? Według Bloomberga, kanclerz Olaf Scholz zasygnalizował w weekend, że rząd może wykorzystać narzędzia ratunkowe stworzone podczas pandemii, aby uratować Lufthansę w obecnym kryzysie.
"Rząd federalny powinien otrzymać opcje podobne do pomocy Lufthansy" - powiedziało źródło Reutersa.
W wyniku dofinansowania Lufthansy państwo przejęło 20% udziałów w linii lotniczej za pośrednictwem Funduszu Stabilizacji Gospodarczej, ale bez możliwości wykonywania praw głosu akcjonariuszy. Linia lotnicza nie mogła przejmować innych spółek, dopóki 75% pomocy państwa nie zostało spłacone, a jej akcjonariusze i menedżerowie nie mogli korzystać z pieniędzy podatników, co oznaczało wstrzymanie wypłat dywidend i premii.
Kilkadziesiąt lat po deregulacji rynków energii rządy w całej Europie interweniują, aby wesprzeć przedsiębiorstwa użyteczności publicznej wyginające się pod niebotycznymi cenami, jednocześnie chroniąc konsumentów przed rosnącymi kosztami. Kilku europejskich dostawców energii zbankrutowało w ciągu ostatniego roku, gdzie mieli długoterminowe umowy z klientami i nie byli w stanie przenieść szybkiego wzrostu cen.
Rosja jest głównym dostawcą gazu dla Niemiec, co czyni ją bardziej narażoną niż inne państwa europejskie na wojnę gospodarczą z Moskwą. Rosnące ceny wywarły presję polityczną na kanclerza Olafa Scholza, który w poniedziałek spotka się ze związkami zawodowymi i pracodawcami, aby spróbować zbudować konsensus w sprawie walki z inflacją, ożywiając koncepcję ustanowioną w 1967 roku w odpowiedzi na recesję gospodarczą, która zakończyła powojenny boom w kraju.
Tymczasem niemiecki rząd ostrzega przed możliwymi niedoborami energii i racjonowaniem w miesiącach zimowych, jeśli nie będzie w stanie wystarczająco szybko wypełnić swoich magazynów gazu.
"Nadzieja na napełnienie magazynów gazu do pewnego stopnia do zimy może zostać storpedowana przez Rosję w każdej chwili. Wtedy nie ma prawie żadnych możliwości kompensacyjnych" - czytamy w notatce Sentix, która śledzi morale inwestorów w strefie euro.
"W Niemczech należy przekroczyć pewne granice ideologiczne, aby zapobiec "momentowi Lehmana" w sektorze energetycznym" - napisano, odnosząc się do amerykańskiego banku, którego upadek wywołał kryzys finansowy w 2008 roku.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.zerohedge.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz