sobota, 10 września 2022

"Putin potwierdza, że wykorzystuje ogromne rezerwy energetyczne kraju jako dźwignię do zmuszenia UE do zniesienia sankcji gospodarczych"

  Prezydent Rosji Władimir Putin w końcu potwierdził to, co tylko nieliczni doświadczeni obserwatorzy geopolityczni wiedzą od miesięcy: wykorzystuje ogromne rezerwy paliw kopalnych swojego kraju do uzyskania ustępstw dyplomatycznych od Unii Europejskiej, w szczególności w celu zniesienia paraliżujących sankcji gospodarczych, które zostały nałożone na jego naród.

Zdjęcie: Putin potwierdza, że wykorzystuje ogromne rezerwy energetyczne kraju jako dźwignię, aby zmusić UE do zniesienia sankcji gospodarczych

Dwa dni po tym, jak rosyjscy urzędnicy ogłosili, że zamykają rurociąg Nord Stream 1 z powodu mizernego wycieku ropy, rosyjscy urzędnicy – oczywiście za zgodą Putina – przyznali, że zamknięcie energetyczne było celowe i przyszło z celem. W weekend rzecznik Putina, Dmitrij Pieskow, powiedział, że gazociąg pozostanie zamknięty do czasu zniesienia sankcji nałożonych na Rosję po inwazji na Ukrainę przez USA, Kanadę i "kolektywny Zachód".

"Problemy z pompowaniem gazu pojawiły się z powodu sankcji nałożonych przez kraje zachodnie na nasz kraj i kilka firm" - powiedział Pieskow, cytowany rzekomo przez państwową agencję interfax. "Nie ma innych powodów, które mogłyby spowodować ten problem z pompowaniem."

Zero Hedge donosi dalej:

Komentarze Pieskowa były jak dotąd najostrzejszym żądaniem Kremla, by UE wycofała sankcje w zamian za wznowienie przez Rosję dostaw gazu na kontynent. Potwierdza również, że Rosja nie musi już dłużej udawać, że musi eksportować towary do Europy – w końcu ma więcej niż wystarczający popyt w Chinach i Indiach – i jest gotowa dać Europie wystarczająco dużo liny, aby... cóż, znasz resztę.

Rosyjski państwowy gigant naftowy Gazprom ogłosił pod koniec zeszłego tygodnia, że dostawy gazu przez Nord Stream 1 zostaną wstrzymane z powodu problemu technicznego, za który obwiniano trudności z naprawą niemieckich turbin w Kanadzie. Ale to był po prostu słomiany człowiek; prawda jest taka, że Putin jest zmęczony zabawą i chce, aby sankcje zostały zniesione z jego kraju raczej wcześniej niż później. I najwyraźniej jest gotów pozwolić milionom Europejczyków zacząć zamarzać na śmierć w ciągu kilku krótkich tygodni, gdy zacznie się zimowy chłód. Poza tym istnieje również przekonanie, że posunięcie Putina jest częścią strategii wojennej "szarej strefy" w celu podsycania niepokojów i niestabilności na kontynencie europejskim, co prawdopodobnie zmusiłoby również przywódców UE do rezygnacji z sankcji.

W międzyczasie przywódcy UE oskarżyli Putina o "uzbrajanie" eksportu energii, co oczywiście z pewnością ma miejsce. O to jednak chodzi; działania, które nie sprawiają Europejczykom żadnego bólu, ekonomicznego lub innego, są bezsensownymi ćwiczeniami dyplomatycznymi, które nie przyniosą pożądanego rezultatu ożywienia rosyjskiej gospodarki.

Co ciekawe, Rosja nadal dostarcza gaz ziemny do Europy – rurociągami z czasów sowieckich, które biegną przez Ukrainę i jednym, South Stream, który przechodzi przez Turcję. Nie brakuje tu również ironii: szef ukraińskiego operatora tranzytu gazu powiedział dziennikarzom w zeszłym tygodniu, że technicznie może nadrobić wszystkie utracone NatGas z Nord Stream 1, co oznacza, że Europa będzie nadal płacić Putinowi miliardy dolarów miesięcznie za gaz przepływający przez Ukrainę, co daje Putinowi twardą walutę do kontynuowania inwazji... Ukrainy.

Wielkim znakiem zapytania jest jednak to, jak długo europejscy przywódcy będą się trzymać. Będzie to w coraz większym stopniu zależało od tego, jak niespokojne i niestabilne staną się kraje UE. W miarę jak NatGas i inne paliwa kopalne stają się coraz rzadsze, staną się droższe i zwykłym Europejczykom trudniej będzie ogrzewać swoje domy, zasilać swoje gospodarki i napędzać swoje firmy. A im trudniejsze to się stanie, tym więcej będzie niepokojów.

Matteo Salvini, lider skrajnie prawicowej włoskiej partii Liga, powiedział w ten weekend, że sankcje nie działają i w rzeczywistości bardziej szkodzą Europejczykom.

"Czy musimy bronić Ukrainy? Tak" - powiedział Salvini. "Ale nie chciałbym, aby sankcje zaszkodziły tym, którzy je nakładają, bardziej niż tym, którzy są przez nie dotknięci".

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, jak zawsze głucha na dźwięki, napisała na Twitterze, że UE "zwycięży", jednocześnie wzywając Europejczyków do wyssania jej jeszcze bardziej niż dotychczas.

Źródła obejmują:

ZeroHedge.com

NaturalNews.com

Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.naturalnews.com/

Brak komentarzy:

"Zełenski kopie sobie grób atakami na Rosję w stylu „11 września” – amerykański analityk wojskowy Ukraińskie ataki dronów na cele cywilne w Rosji rozgniewają Moskwę, ale nie zmienią biegu wojny, powiedział Daniel Davis"

  Wysoki budynek mieszkalny widoczny w rosyjskim mieście Kazań po uderzeniu ukraińskiego drona 21 grudnia 2024 r. © Sputnik Kijów strzela s...