wtorek, 26 maja 2020

"Trudna sytuacja libańskich pracowników migrujących nasila się w miarę narastania kryzysów"

BEIRUT (AP) - Na długo przed wybuchem pandemii żyli i pracowali w warunkach, które grupy praw nazywają wyzyskiem - niskie zarobki, długie godziny, brak ochrony prawa pracy.

Obecnie około 250 000 zarejestrowanych robotników migrujących w Libanie - pokojówki, śmieciarze, robotnicy rolni i robotnicy budowlani - staje się coraz bardziej zdesperowanych wraz z nadciągającym kryzysem gospodarczym i finansowym w połączeniu z ograniczeniami koronawirusa.

Bezprecedensowy kryzys walutowy w Libanie oznacza, że wielu migrantów nie otrzymywało miesięcznych wynagrodzeń lub że wartość wynagrodzeń spadła o ponad połowę. Inni stracili pracę po tym, jak pracodawcy porzucili ich na ulicach lub poza ambasadami.

„Jesteśmy niewidzialni” - powiedział Banchi Yimer, były pracownik domowy z Etiopii, który założył grupę działającą na rzecz praw pracowników domowych w Libanie. „Nie istniejemy nawet dla naszych rządów, nie tylko dla rządu libańskiego”.

W ciągu zaledwie trzech dni, powiedziała, 20 etiopskich robotników domowych zostało porzuconych przez sponsorów i pozostawionych poza ambasadą. Opublikowane przez nią zdjęcie pokazuje kobiety z plecakiem lub torebką, ustawione wzdłuż ścian ambasady - niektóre siedzą na podłodze.

Pandemia zadała ostatni cios libańskiej gospodarce, zniszczonej już przez kryzys finansowy wywołany dekadami korupcji i złego zarządzania. W ostatnich tygodniach funt libański, przywiązany do dolara przez ponad dwie dekady, stracił 60% swojej wartości w stosunku do dolara, a ceny podstawowych towarów gwałtownie wzrosły. Bezrobocie wzrosło do 35%, a około 45% ludności kraju znajduje się obecnie poniżej granicy ubóstwa .

W czasie kryzysu pracownicy migrujący należą do najbardziej narażonych.

Wśród nich jest 180 000 pracowników domowych, w większości kobiety i wiele z Etiopii i Filipin. Tysiące żyją nielegalnie, po ucieczce od swoich pracodawców, z którymi byli związani w niesławnym systemie sponsorowania, znanym po arabsku jako „kafala”, którego początki sięgają lat 60. XX wieku.

Wielu jest uwięzionych, niezdolnych do powrotu do domu, ponieważ nie mogą sobie pozwolić na wygórowane koszty lotów repatriacyjnych lub ponieważ globalne podróże lotnicze są poważnie ograniczone.

Ich sytuacja jest podobna do sytuacji pracowników migrujących w innych krajach, w tym zagranicznych robotników w bogatych w ropę krajach Zatoki Perskiej, którzy obecnie znajdują się bez pracy, ponieważ COVID-19 prześladuje ich obozy pracy .

 

W stolicy Libanu w Bejrucie finansowy chaos wzmógł ich rozpacz.

W sobotę filipińska pomoc domowa odebrała sobie życie dzień po przybyciu do schroniska prowadzonego przez ambasadę Filipin dla pracowników oczekujących powrotu do domu po utracie pracy. W poniedziałkowym oświadczeniu ambasada powiedziała, że zmarła po wyskoczeniu z pokoju, który dzieliła z dwoma innymi.

Zarówno ambasada Filipin, jak i władze libańskie poinformowały, że prowadzą dochodzenie w sprawie śmierci.

Podejrzane samobójstwa lub próby ucieczki zagranicznych pracowników domowych stały się częstym zjawiskiem w Libanie, a lokalne raporty odnotowują co najmniej jeden incydent na miesiąc.

Takie desperackie czyny są często obwiniane o system sponsorski, który według grup praw tworzy warunki zbliżone do niewolników. Niektórzy pracodawcy nie pozwalają swoim pomocnikom wychodzić na ulicę samotnie lub mieć dzień wolny.

Pracownicy domowi nie są chronieni prawem pracy i często są uwięzieni w 24-7 harmonogramie pracy bez prawa do rezygnacji.

„Niektórzy z pracodawców nadużywają ich psychicznie fizycznie i nie ma prawa, które by ich chroniło. Ich pracodawcy ... traktują ich jak niewolników - powiedziała Tsigereda Brihanu, etiopska aktywistka z Egna Legna, organizacji Yimer.

Badanie przeprowadzone przez Międzynarodową Organizację Pracy w 2016 r. Wykazało, że spośród 1200 ankietowanych pracodawców ponad 94% odmówiło wydania paszportów pracowników.

W ubiegłym tygodniu siły bezpieczeństwa brutalnie stłumiły protest robotników sanitarnych z Bangladeszu, którzy domagali się dostosowania swoich wynagrodzeń do nowych stawek rynkowych.

Pandemia również się odbiła. Kilkudziesięciu zagranicznych pracowników mieszkających w przeludnionych mieszkaniach w Bejrucie uzyskało pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa. Riot policja jest często rozmieszczana na zewnątrz budynków w celu egzekwowania izolacji.

W ubiegłym tygodniu etiopscy robotnicy zorganizowali symboliczną demonstrację poza ambasadą, aby domagać się bezpłatnej repatriacji.

„Nie jesteśmy w stanie przynieść samolotu i wyrzucić wszystkich z tego kraju. Chciałbym, żebyśmy mogli to zrobić - powiedziała Brihanu. „Regularne życie w Libanie jest bardzo trudne, aby przetrwać. Nie warto tu zostać. ”

Jedna z etiopskich pracownic powiedziała, że chociaż jej sponsor nadal płaci wynagrodzenie, już się zamawia, aby wrócić do domu, ponieważ wie, że dolary się skończą, a ceny będą nadal rosły. „Liban jest skończony”, powiedziała, odmawiając podania swojego imienia, aby móc swobodnie mówić.

Blokada wirusa pogorszyła warunki pracy. Niektórzy pracownicy nie są w stanie komunikować się z własnymi rodzinami i przyjaciółmi, godziny są znacznie dłuższe, a wymagania pracodawców są nierealne, powiedziała Zeina Mezher z Międzynarodowej Organizacji Pracy.

„Mówią, że wszyscy jesteśmy w trakcie burzy, ale nie wpływa to na nas wszystkich w ten sam sposób” - powiedziała.

Yimer, który założył Egna Legna w 2017 r., Jest teraz w Kanadzie, gdzie grupa jest zarejestrowana jako organizacja non-profit, ponieważ pracownicy domowi są nielegalni jako aktywiści w Libanie, a rząd odmówił zarejestrowania dla nich związku .

Egna Legna, co oznacza „od nas migrantów do nas migrantów” w języku amharskim, oficjalnym języku Etiopii, oferuje teraz pakiety żywności dla niektórych osób, które straciły pracę, i pomaga innym płacić czynsz.

„Nie pracowałem przez prawie trzy miesiące”, powiedział Kumari, pracownik gospodarstwa domowego ze Sri Lanki.

Kumari wstrzymywała pracę w kilku domach, aby wysłać pieniądze do swojej 5-letniej córki, która jest wychowywana przez matkę w domu.

„Nikt nie ma pracy. Chcę iść do domu, ale nie mogę, dopóki korona się nie skończy - powiedziała.

Brak komentarzy:

"Premier państwa UE oskarża Zełenskiego o próbę przekupstwa Premier Słowacji Robert Fico powiedział, że „nigdy” nie przyjmie pieniędzy z Kijowa"

  Ukraiński przywódca Władimir Zełenski rozmawia z mediami pod koniec szczytu UE w Brukseli. © Getty Images / Thierry Monasse Słowacki pre...