Amerykański sekretarz stanu Antony Blinken wyznaczył byłego ambasadora do kierowania grupą zadaniową badającą tak zwany syndrom Hawany doświadczany przez amerykańskich dyplomatów i szpiegów, za który media obwiniały „broń mikrofalową” science-fiction.
Ambasador Pamela Spratlen będzie oficjalnie starszym doradcą grupy zadaniowej ds. Reagowania na incydenty zdrowotne, utworzonej w 2018 r. W celu zajmowania się „długotrwałymi urazami mózgu” rzekomo doznanymi przez Departament Stanu i personel CIA na Kubie iw Chinach. Będzie podlegać bezpośrednio Blinkenowi i wyższemu kierownictwu Departamentu Stanu, ogłosił w piątek Foggy Bottom.
„Nie mamy wyższego priorytetu niż zdrowie i bezpieczeństwo naszych pracowników, a ambasador Spratlen pomoże nam rozwiązać ten problem wszędzie tam, gdzie ma to wpływ na personel Departamentu i ich rodziny” - powiedział Blinken w oświadczeniu.
Mianowanie Spratlena jest częścią podejścia „całego rządu” administracji Bidena do domniemanych ataków, ponieważ śledztwa w tej sprawie były dotychczas prowadzone oddzielnie przez szereg agencji - od Departamentu Stanu i CIA po FBI i Centra ds. Kontrola i zapobieganie chorobom (CDC).
Zawodowy urzędnik służby zagranicznej mówi po rosyjsku, francusku i hiszpańsku i był ambasadorem USA w Kirgistanie, a następnie w Uzbekistanie w latach 2011-2018, nominowany przez prezydenta Baracka Obamę.
„Syndrom Hawany” został nazwany na cześć dyplomatów pełniących służbę w niedawno ponownie otwartej misji USA na Kubie, którzy pod koniec 2016 roku zaczęli narzekać na niewyjaśnione zawroty głowy, bóle głowy i słyszenie „przeszywającego hałasu kierunkowego”. Administracja Trumpa zacytowała doniesienia o tych atakach, aby odciągnąć personel ambasady, ponieważ wycofywał odprężenie Obamy z karaibskim krajem wyspiarskim. Dyplomaci i szpiedzy w Rosji i Chinach zaczęli później narzekać na te same objawy i szukać pomocy medycznej w przypadku urazów mózgu.
Badanie zlecone przez Departament Stanu USA i opublikowane w zeszłym roku wykazało, że objawy są „zgodne” z narażeniem na impulsową energię mikrofalową, co wskazuje na istnienie jakiejś broni używanej przeciwko personelowi amerykańskiemu. Amerykańskie media szybko wskazały oskarżycielski palec na Rosję.
RÓWNIEŻ NA RT.COMKto spowodował „syndrom Hawany”? Ponieważ najnowsze badania nie wskazują żadnego winowajcy, MSM pośpiesznie ogłasza rosyjski mózg ekspozycji na promieniowanie mikrofalowe
Jednak ani CIA, ani Departament Stanu nie doszły do oficjalnego wniosku, że za incydentami stoi Rosja. Według New York Times , była dyrektor CIA Gina Haspel „nie była przekonana”, że incydenty „można definitywnie sklasyfikować jako atak”, nie mówiąc już o odpowiedzialności Rosji.
William Burns, nominowany na jej następcę, powiedział Senatowi podczas przesłuchań potwierdzających na początku tego miesiąca, że uważa te incydenty za ataki, ale przejrzy dowody, aby dojść do sedna sprawy.
W styczniu 2019 roku naukowiec z UC Berkeley - gdzie Spratlen uzyskał tytuł magistra - powiedział, że przeanalizował nagranie tajemniczych „ataków dźwiękowych” opublikowanych przez AP i doszedł do wniosku, że był to hałas wytwarzany przez świerszcza z Indii.
„Wszystko, co mogę powiedzieć dość definitywnie, to to, że nagranie wydane przez AP dotyczy świerszcza i wydaje nam się, że wiemy, jaki to gatunek” - powiedział wówczas Alexander Stubbs w wywiadzie dla New York Times.
RÓWNIEŻ NA RT.COMPodpisz świerszcze: badacz z Berkeley odkrył, że dźwięk `` ataku dźwiękowego '' Kuby to w rzeczywistości ćwierkanie owadówKiedy Komisja Spraw Zagranicznych Izby Reprezentantów zapytała Blinkena w środę, czy Departament Stanu zidentyfikował osobę odpowiedzialną za ataki, powiedział: „Krótka odpowiedź na twoje pytanie brzmi: nie”.
zrodlo:https://www.rt.com/-przetlumaczono przez translator GoogleGR
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz