AUTOR: TYLER DURDEN
Emerytowany generał Pentagonu wystosował rzadki apel do Ukrainy o natychmiastowe rozpoczęcie negocjacji z Rosją w celu znalezienia pokojowego rozwiązania trwającej już sześć miesięcy wojny. Nastąpiło to po tygodniach doniesień o "impasie" na polu bitwy wzdłuż wschodnich i południowych linii, a zachodni przywódcy coraz częściej uznawali "niewygodnie niskie" i wyczerpane zapasy broni.
Generał brygady armii Mark T. Kimmitt, który służył jako asystent sekretarza stanu ds. polityczno-wojskowych w administracji George'a W. Busha, ostrzegł w artykule w Wall Street Journal kilka dni temu, że obecna polityka zwiększania systemów uzbrojenia w Kijowie może tylko doprowadzić do większej liczby ofiar.
Napisał w czwartkowym artykule, że "starsze i mniej zaawansowane" systemy, które w coraz większym stopniu stanowią większość tego, co jest obecnie dostarczane, "mogą wskazywać, że wskaźniki konsumpcji na polu bitwy wyprzedziły produkcję do punktu, w którym nadwyżka zapasów dostarczonych ukrainie jest prawie wyczerpana".
Kimmitt argumentował, że "malejące zapasy najnowocześniejszych systemów uzbrojenia" w krajach NATO nieuchronnie doprowadzą do przedłużającego się konfliktu, a dłuższa wojna z kolei spowoduje "większą presję ze strony wspierających krajów, utrzymującą się inflację, mniej gazu grzewczego i spadające poparcie społeczne". Podsumował:
"Prawdopodobnie będzie to oznaczać zamieszanie w długiej wojnie, z większą liczbą ofiar".
Przedstawiając "logistyczne niebezpieczeństwo" dostarczenia ukraińskiej broni NATO, emerytowany generał zbadał trzy opcje, które obejmują różne sposoby utrzymania przepływu broni, a tym samym kopania głębiej w zapasy NATO, ale które również zapewnią eskalację - nawet w tym zaopatrzenie Kijowa w pociski dalekiego zasięgu.
Kimmitt oferuje jednak ostateczną dostępną opcję, której, jak przyznaje, nikt, w tym sam rząd Zełenskiego, nie wydaje się skłonny traktować poważnie (biorąc pod uwagę, że również ukraiński prezydent ostatnio zapowiada "wyzwolenie" Krymu). Ta ostatnia opcja - ścieżka poważnych negocjacji - polegałaby na naciskaniu przez Ukrainę na "tymczasowe rozwiązanie dyplomatyczne bez (lub z) ustępstw terytorialnych".
"W tej chwili nie ma zachęty do negocjacji", przyznaje Kimmitt, ale Zełenski "musi uznać, że zmniejszające się zaopatrzenie miałoby katastrofalny wpływ na jego armię, nie tylko na operacje na polu bitwy, ale także na wiadomość o malejącym wsparciu z zewnątrz, które wysłałby do narodu ukraińskiego".
"Rozpoczęcie dyplomatycznego rozwiązania byłoby niesmaczne i być może postrzegane jako defetystyczne, ale ponieważ istnieje niewielka szansa na wyjście z obecnego bagna, może być lepiej negocjować teraz niż później".
Taki realizm pojawiający się w głównym nurcie, jeśli chodzi o debatę na temat Ukrainy, jest rzadkością, ale ponieważ Rosja i Zachód kontynuują swoją grę w kurczaka o Ukrainę, teraz wyraźnie pełnowymiarową wojnę zastępczą, prawdopodobnie więcej takich wezwań do wynegocjowanego porozumienia pojawi się w dyskursie publicznym.
* * *
Tymczasem Rosja również zwraca uwagę Europy na sankcje energetyczne, ponieważ obie strony nadal depczą im po piętach...
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo: https://www.zerohedge.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz