wtorek, 6 czerwca 2023

"Ujawniono długoterminowy plan Kijowa "ostatniej deski ratunku", aby wysadzić tamę Kakhova"

 AUTOR: TYLER DURDEN

WTOREK, CZE 06, 2023 - 04:20 PM

Dzień po tym, jak wydaje się, że zapowiadana kontrofensywa Ukrainy nie powiodła się, prawie zanim jeszcze się zaczęła, główna tama w okupowanym przez Rosję regionie Chersoniu zostaje nagle zbombardowana, co powoduje masowe ewakuacje, gdy powodzie rozprzestrzeniają się w całym regionie.

Jak opisaliśmy wcześniejobie strony oskarżają się nawzajem o atak, który zagraża dziesiątkom tysięcy domów, a nawet może zagrozić bezpieczeństwu największej elektrowni jądrowej w Europie.

Jednak, jak pisze Raul Ilargi Meijer, dwukrotnie w ubiegłym roku (tutaj i tutaj) ukraińscy urzędnicy omawiali plany Kijowa dotyczące wysadzenia tamy.

Andrzej Korybko przedstawia tutaj prawdziwą narrację:

Częściowe zniszczenie tamy Kachowka we wtorek wczesnym rankiem spowodowało, że Kijów i Moskwa wymieniły oskarżenia o to, kto jest winny, ale raport Washington Post (WaPo) pod koniec grudnia potwierdza wiarę w wersję wydarzeń Kremla.

Zatytułowana "Wewnątrz ukraińskiej kontrofensywy, która wstrząsnęła Putinem i zmieniła kształt wojny", jej dziennikarze cytowali byłego dowódcę listopadowej kontrofensywy w Chersoniu, generała majora Andrieja Kowalczuka, który szokująco przyznał się do planowania tej zbrodni wojennej:

"Kowalczuk rozważał zalanie rzeki. Ukraińcy, powiedział, przeprowadzili nawet test z wyrzutni HIMARS na jedną ze śluz przeciwpowodziowych na tamie Nova Kakhovka, robiąc trzy otwory w metalu, aby sprawdzić, czy woda Dniepru może zostać podniesiona na tyle, aby utrudnić rosyjskie przejścia, ale nie zalać pobliskich wiosek. Test zakończył się sukcesem, powiedział Kowalczuk, ale krok pozostał ostatecznością. Powstrzymał się".

Jego uwaga o tym, że "krok ten pozostał ostatecznością", jest obecnie istotna, biorąc pod uwagę, że pierwsza faza kontrofensywy Kijowa wspieranej przez NATO całkowicie zawiodła w poniedziałekwedług rosyjskiego Ministerstwa Obrony. Tak jak Ukraina rozpoczęła inwazję zastępczą na Rosję pod koniec maja, aby odwrócić uwagę od swojej porażki w bitwie pod Artiomowskiem, tak samo wydaje się, że zrealizowała planowaną zbrodnię wojenną Kowalczuka, aby odwrócić uwagę od tej ostatniej kompromitacji.

Powyższe wyjaśnienie również nie jest tak daleko idące, jak niektórzy mogą początkowo sądzić. W końcu jedną z zasad teorii złożoności jest to, że warunki początkowe na początku procesów nieliniowych mogą nieproporcjonalnie kształtować wynik. W tym kontekście pierwsza nieudana faza kontrofensywy Kijowa groziła zrujnowaniem całej kampanii, co mogło skłonić planistów do zastosowania "ostatniej deski ratunku" Kowalczuka w celu wprowadzenia do równania nieoczekiwanej zmiennej, która mogłaby poprawić ich szanse.

Rosja miała ponad 15 miesięcy na okopanie się w byłych wschodnich i południowych regionach Ukrainy, które Kijów nadal uważa za swoje poprzez budowę różnych struktur obronnych i związane z tym planowanie awaryjne, aby utrzymać kontrolę nad tymi terytoriami. Wynika z tego, że nawet najbardziej odpowiednio zaopatrzona i przemyślana kontrofensywa nie miała być spacerem po parku wbrew oczekiwaniom zachodniej opinii publicznej, co wyjaśnia, dlaczego pierwsza faza właśnie się nie powiodła.

Ten sprawdzian rzeczywistości zniweczył wszelkie oczekiwania Kijowa, ponieważ pokazał, że pierwotny plan roju linii kontaktowej (LOC) pociąga za sobą znaczne koszty, które zmniejszają szanse na jego sukces, chyba że za linią frontu wydarzy się poważna sytuacja, która odwróci uwagę rosyjskich obrońców. Na tym polega strategiczny powód częściowego zniszczenia tamy Kachowka we wtorek rano, dokładnie tak, jak udowodnił Kowalczuk pod koniec ubiegłego roku, że jest możliwy do zrobienia według własnego przyznania WaPo.

  • Pierwszym z celów Kijowa, któremu służył ten atak terrorystyczny, było wywołanie globalnego zaniepokojenia bezpieczeństwem kontrolowanej przez Rosję elektrowni jądrowej Zaporoże, która do chłodzenia opiera się na wodzie z szybko wyczerpującego się zbiornika Kachowka. Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej stwierdziła, że "nie ma bezpośredniego zagrożenia bezpieczeństwa jądrowego", ale nie można wykluczyć ukrytego. Jeśli dojdzie do kryzysu, może to pogrążyć rosyjską obronę w północnym regionie Zaporoża.

  • Drugim celem jest zalanie dolnych obszarów obwodu chersońskiego, które są podzielone między Kijów i Moskwę. Chociaż woda może ostatecznie ustąpić po pewnym czasie, może to skomplikować plany obronne Rosji wzdłuż lewego brzegu Dniepru. W połączeniu z konsekwencjami związanymi z pierwszym scenariuszem oznacza to, że znaczna część frontu nadbrzeżnego za LOC może wkrótce zmięknąć, ułatwiając kolejną fazę kontrofensywy Kijowa.

  • W rzeczywistości zasięg geograficzny "niekonwencjonalnej operacji zmiękczania" Kijowa może nawet rozszerzyć się na Krym ze względu na zagrożenie, jakie atak terrorystyczny we wtorek rano może stanowić dla zaopatrzenia półwyspu w wodę przez kanał o tej samej nazwie. Gubernator regionalny powiedział, że na razie pozostały wystarczające zapasy, ale najbliższe dni ujawnią poziom ryzyka. O ile Krym zdołał przetrwać blokadę kanału przez Kijów przez osiem lat, o tyle nie ma wątpliwości, że jest to niekorzystne dla Rosji.

  • Czwarty cel strategiczny opiera się na trzech, które zostały już omówione i dotyczy psychologicznego komponentu tego ataku. Na froncie zagranicznym gazowanie przez Kijów, że Moskwa jest winna "ekobójstwa", zostało wzmocnione przez media głównego nurtu pomimo potępiającego przyznania się Kowalczuka do WaPo w grudniu ubiegłego roku w celu maksymalizacji globalnej presji na Rosję, podczas gdy front wewnętrzny ma na celu sianie paniki w byłych regionach Ukrainy z zamiarem dalszego zmiękczania obrony Rosji.

  • I wreszcie, ostatnim strategicznym celem, któremu służyło częściowe zniszczenie tamy Kachowka, jest to, że Rosja może wkrótce stanąć przed dylematem. "Niekonwencjonalna operacja łagodzenia" Kijowa wzdłuż LOC Chersoń-Zaporoże może oddzielić uwagę Kremla od frontów Biełgorod-Charków i Donbasu, co mogłoby osłabić jeden z tych trzech i tym samym zagrozić przełomem. Sytuacja obronna może stać się jeszcze trudniejsza dla Rosji, jeśli Kijów rozszerzy konflikt, atakując także Białoruś i/lub Mołdawię.

Żeby było absolutnie jasne, wojskowo-strategiczna dynamika NATO-rosyjskiej wojny zastępczej na Ukrainie nadal sprzyja Rosji, choć właśnie dlatego Kijów przeprowadził atak terrorystyczny we wtorek rano w desperackiej próbie przekształcenia ich na swoją korzyść. Ocena ta opiera się na spostrzeżeniu, że zwycięstwo Rosji w bitwie pod Artiomowskiem pokazuje, że jest ona w stanie przeciwstawić się NATO w "wyścigu logistycznym" / "wojnie na wyczerpanie", którą szef bloku ogłosił w połowie lutego.

Co więcej, nawet New York Times przyznał, że sankcje Zachodu nie doprowadziły do załamania rosyjskiej gospodarki i jej izolacji, a niektórzy z jego czołowych wpływowych przyznali również, że nie można zaprzeczyć rozprzestrzenianiu się procesów wielobiegunowych w ciągu 15 miesięcy od rozpoczęcia operacji specjalnej. Należą do nich kanclerz Niemiec Olaf Scholz, była członkini Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA Fiona Hill i prezes Goldman Sachs ds. globalnych Jared Cohen.

Dynamika wojskowo-strategiczna opisana w poprzednich dwóch akapitach nieuchronnie skazuje Zachód na porażkę w największym jak dotąd konflikcie zastępczym Nowej Zimnej Wojny, chyba że wydarzy się coś poważnego, co nieoczekiwanie zmieni, co Kijów próbował osiągnąć poprzez swój ostatni atak terrorystyczny.

Powodem, dla którego niewielu to przewidziało, jest to, że Kowalczuk przyznał WaPo w grudniu ubiegłego roku, że jego strona wcześniej planowała wysadzenie części tamy Kachowka w ramach kontrofensywy w Chersoniu.

Wydawało się więc nie do pomyślenia, że Kijów ostatecznie zrobi to ponad pół roku później, a następnie zagazował, że Moskwa była winna, gdy same media głównego nurtu wcześniej informowały o istnieniu planów terrorystycznych Ukrainy po zacytowaniu tego samego generała dywizji, który chwalił się nimi w tym czasie. Świadomość tego faktu nie zmienia tego, co się stało, ale może mieć potężny wpływ na postrzeganie tego konfliktu przez zachodnią opinię publiczną, dlatego należy zwrócić uwagę na raport WaPo.


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.zerohedge.com/

Brak komentarzy:

"Oni kłamią, my wiemy, że kłamią, a oni wiedzą, że my wiemy, że kłamią"

  "Wiemy, że kłamią. Wiedzą, że kłamią. Wiedzą, że my wiemy, że kłamią. Wiemy, że oni wiedzą, że my wiemy, że wiedzą, że kłamią. A jedn...