NAIROBI, Kenia (AP) - Siły bezpieczeństwa Etiopii strzelały do pracowników ONZ i zatrzymywały ich, gdy próbowali dotrzeć do części regionu Tigray, w którym toczą się bitwy, powiedział we wtorek wysoki rangą urzędnik. nie powinien jechać. ” Strzelanina miała miejsce w wyniku rosnącej frustracji wśród humanitarnych, ponieważ desperacko potrzebna pomoc nadal nie dociera do regionu Tigray w ciągu tygodnia po tym, jak ONZ i rząd Etiopii podpisały umowę o dostęp.
Starszy urzędnik, Redwan Hussein, powiedział dziennikarzom, że pracownicy ONZ „złamali” dwa punkty kontrolne i próbowali przejść przez trzeci, kiedy zostali ostrzelani. Powiedział, że pracownicy zostali już zwolnieni. „W niektórych rejonach powiedziano im, że nie powinni się ruszać. Ale pozwolili sobie na swego rodzaju pełną przygód wyprawę - powiedział.
ONZ nie od razu skomentowała. Nie było jasne, gdzie i kiedy doszło do strzelaniny, ale obawy skupiły się na obozach, w których przebywa prawie 100 000 uchodźców z Erytrei, wśród doniesień, że zostali zaatakowani i uprowadzeni. Obozy znajdują się w pobliżu granicy z Erytreą, którą niektórzy uciekający ludzie oskarżają o przystąpienie do konfliktu, zarzut ten zaprzecza Etiopii. Rząd Etiopii jasno daje do zrozumienia, że zamierza zarządzać przepływem pomocy humanitarnej, ale ONZ otwarcie zabiegała o nieograniczony i neutralny dostęp zgodnie z zasadami międzynarodowymi.
Co najważniejsze, umowa zezwala na pomoc tylko na obszarach znajdujących się pod kontrolą rządu Etiopii. Rząd Etiopii pod koniec ubiegłego miesiąca ogłosił zwycięstwo w konflikcie w regionie Tigray z Frontem Wyzwolenia Ludowego Tigray. Rząd zapewnia, że walki ustały, ale TPLF twierdzi, że walka trwa. Liderzy TPLF uciekają. Równowaga jest żywności, lekarstw i innej pomocy dla około 6 milionów ludzi - około 1 miliona z nich jest obecnie przesiedlonych. Żywność dla 96 000 uchodźców z Erytrei skończyła się kilka dni temu.
„Odzyskanie dostępu do uchodźców i innych potrzebujących jest pilne i kluczowe dla UNHCR i organizacji humanitarnych” - napisał we wtorek szef agencji ONZ ds. Uchodźców Filippo Grandi. Szef Norweskiej Rady ds. Uchodźców, Jan Egeland, powiedział, że jego organizacja jest „głęboko zaniepokojona odkryciem, że dostęp pomocy humanitarnej do regionu jest nadal znacznie ograniczony. ... Tych ludzi nie można już dłużej zmuszać do czekania.
Pomoc nie może być zatrzymana. Od tygodni jesteśmy gotowi dostarczyć żywność, schronienie i inne niezbędne materiały i spodziewaliśmy się, że ta umowa utoruje drogę ”.
ONZ ogłosiła w zeszłą środę umowę z rządem Etiopii, mówiąc, że została podpisana 29 listopada. Walki w regionie wybuchły 4 listopada między rządem Etiopii a rządem regionu Tigray po miesiącach narastających napięć. Od tego czasu na granicach Tigray czekały ciężarówki wypełnione pomocą, mimo że ostrzeżenia dotyczące braku żywności, paliwa, czystej wody, gotówki i innych artykułów pierwszej potrzeby stały się coraz bardziej dotkliwe. „Należy zagwarantować pełny dostęp dla podmiotów humanitarnych” - napisał we wtorek szef polityki zagranicznej UE Josep Borrell.
Biuro premiera Etiopii Abiy Ahmed poinformowało w poniedziałek, że współpracuje z ONZ i innymi podmiotami w celu rozszerzenia pomocy humanitarnej „w dobrze skoordynowanych ramach kierowanych przez rząd federalny”. We wtorek Redwan powtórzył to przesłanie i dodał: „Żaden podmiot, ani wielostronny, ani dwustronny, nie może zastąpić rządu”. Nawet po tym, jak Abiy ogłosił zwycięstwo 28 listopada w czymś, co nazwał „operacją egzekwowania prawa” przeciwko rządowi Tigray, który obecnie uważa za nielegalne, w niektórych częściach regionu odnotowano walki, co dodatkowo komplikuje dostęp do pomocy.
Uważa się, że tysiące ludzi zginęło w walce o władzę między Frontem Wyzwolenia Ludu Tigray, który zdominował rząd i wojsko Etiopii przez ponad ćwierć wieku, a rządem Abiya, który odsunął TPLF na bok wkrótce po objęciu władzy w 2018 r. i wprowadził dramatyczne reformy polityczne, które przyniosły mu Pokojową Nagrodę Nobla. Teraz Abiy odrzuca ideę dialogu z TPLF. Obie strony rozpoczęły konflikt z silnym uzbrojeniem, co doprowadziło do obaw przed kolejnym przeciągającym się konfliktem w strategicznym kraju Rogu Afryki, który jest drugim pod względem liczby ludności krajem na kontynencie.
Prawie 50 000 Etiopczyków uciekło do sąsiedniego Sudanu, gdzie narasta kolejny kryzys humanitarny, ponieważ pracownicy pomocy od podstaw zakładają żywność, schronienie i inną opiekę. „Minął miesiąc, odkąd wzięłam tabletki” - powiedział jeden z uchodźców, Aksamaweet Garazgerer, który powiedział, że jest nosicielem wirusa HIV i potrzebuje leków antyretrowirusowych. „Chodziłam codziennie (do kliniki) i mówią, że jutro nadejdzie, pojutrze przyjdzie. Ale to jeszcze nie nadeszło ”.
zrodlo:apnews
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz