Wizyta litewskiego prezydenta Gitanasa Nausedy w Kijowie stała się wzorem dla stosunków NATO-UE z Ukrainą.
Premier Denys Szmyhal i delegacja rządowa stworzyli perspektywy rozwoju stosunków z Niemcami. Joseph Biden zgodził się ze stwierdzeniem „Putin jest zabójcą” dziennikarza ABC George'a Stefanopoulosa.
Stosunki ukraińsko-litewskie mają nie tylko mocną podstawę historyczną, ale także szansę na efektywny rozwój na obecnym etapie. Świadczy o tym wizyta na Ukrainie oficjalnej delegacji największej republiki bałtyckiej na czele z prezydentem Gitanasem Nausedą. Zwieńczeniem wizyty było przemówienie w Radzie Najwyższej, z której większość była wygłoszona w języku ukraińskim. Warto wspomnieć o podpisaniu przez Prezydentów Ukrainy i Litwy deklaracji w sprawie europejskiej perspektywy Ukrainy, która świadczy o gotowości naszych litewskich przyjaciół do propagowania postępów Ukrainy w NATO i UE. Można przypuszczać, że oficjalne Wilno nie ma nic przeciwko zajmowaniu ostatnio wakującego stanowiska „Europejskiego Rzecznika Ukrainy”, oczywiście mając nadzieję na umocnienie w ten sposób własnej pozycji. Brak wspólnej granicy jest w tym przypadku raczej zaletą niż wadą,
W zeszłym tygodniu premier Denys Szmyhal wziął udział w spotkaniu IV Ukraińsko-niemieckiego Forum Biznesowego. Choć rozmowa z jego niemiecką odpowiedniczką Angelą Merkel odbyła się za pośrednictwem wideokonferencji, wizytę można nazwać intensywną, gdyż wśród partnerów ukraińskiego premiera byli m.in. prezydent federalny Frank-Walter Steinmeier i premier Nadrenii Północnej-Westfalii Armin Laschet, lider CDU, który może zostać następcą Angeli Merkel na stanowisku kanclerza federalnego. Warto jednak zwrócić uwagę na dużą zmienność notowań czołowych niemieckich sił politycznych na pół roku przed wyborami do Bundestagu, w których Pani Merkel nie będzie już uczestniczyć. Dlatego najważniejsze dla delegacji ukraińskiej było zidentyfikowanie własnych priorytetów, wśród których kluczowy pozostaje rozwój stosunków gospodarczych z Niemcami i przeciwdziałanie budowie Nord Stream 2.
Szybka zgoda prezydenta USA Josepha Bidena z wypowiedzią dziennikarza ABC George'a Stefanopoulosa „Putin jest zabójcą” wywołało burzę informacyjną na świecie. Wydaje się jednak, że 46. prezydent Stanów Zjednoczonych zagrał tylko dobrą kombinację, zwracając uwagę na przyszłe sankcje USA wobec Rosji, spowodowane ingerencją Rosji w przebieg kampanii prezydenckiej w 2020 roku. Fakt ten stwierdzili przedstawiciele amerykańskich służb wywiadowczych. Biden to bardzo doświadczony polityk i nieprzypadkowo pozwolił sobie na ostrą ocenę Putina, na co ten odpowiedział nie tylko dziecięcym powiedzeniem, ale także „chórem” swoich sympatyków z „Jednej Rosji”.
Rosja nie jest w stanie konkurować ze Stanami Zjednoczonymi, a Kreml doskonale o tym wie. Dlatego reakcja Moskwy na atak z Waszyngtonu będzie prawdopodobnie asymetryczna. Rosja będzie walczyć z prawdziwymi i hipotetycznymi sojusznikami Stanów Zjednoczonych, w tym z Ukrainą. Niedawne inicjatywy Dmitrija Kozaka mające na celu „optymalizację” pracy Czwórki Normandzkiej to nie tylko element sondowania, ale także demonstracja potencjalnego kierunku uderzeń hybrydowych Rosji. Choć w Kijowie nie zostały one zaakceptowane, jest za wcześnie, aby spocząć na laurach.
Jewhen Magda, Instytut Polityki Światowej
zrodlo:ukrinform.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz