poniedziałek, 3 stycznia 2022

"Czas przygotować się na epokę postamerykańską !!!!!"

 Rola Waszyngtonu na świecie maleje. Co jest następne?

Glenn Diesen, profesor Uniwersytetu Południowo-Wschodniej Norwegii i redaktor w czasopiśmie Russia in Global Affairs. Śledź go na Twitterze @glenn_diesen.

Czy amerykańska dominacja w globalnej polityce zagranicznej, finansach i sprawach wojskowych była źródłem stabilności lub konfliktu? Niektórzy uważają, że status Waszyngtonu jako ostatniego wielkiego mocarstwa był siłą na dobre. Inni się z tym nie zgadzają.

It’s time to prepare for the post-American age

Utrzymanie hegemonii wymagało od Waszyngtonu podziału świata na zmarginalizowanych przeciwników i zależnych sojuszników.

 Wyższość NATO w Europie była postrzegana przez wielu czołowych świateł Zachodu jako stworzenie trwałego pokoju na kontynencie. 

Jednocześnie było to również główne źródło konfliktu, gdy blok rozszerzał się w kierunku granic rosyjskich.


Żyjemy teraz w epoce, w której ta amerykańska dominacja dobiega końca, a jej gwarancje bezpieczeństwa tracą na wiarygodności.

 Jeśli jednobiegunowy porządek świata zmniejszy perspektywę konfliktu, czy wcześniej uśpione siły zostaną uwolnione, gdy wrażliwe państwa zostaną przytłoczone przez swoich agresorów?

 Alternatywnie jednak, czy impas i zawieszenie broni będą trwać dłużej, ponieważ narody wcześniej ośmielone przez wsparcie USA zmuszone są znaleźć trwałe rozwiązania ze swoimi przeciwnikami, zamiast marnować się za ochroną Waszyngtonu?


Kiedy amerykańskie obietnice przestają mieć znaczenie

Stany Zjednoczone, co zrozumiałe, wahały się przyznać do porażki i opuścić Afganistan, ponieważ spowodowałoby to „kryzys wiarygodności”. 

Jej sojusznicy nie mogliby już opierać swojej polityki zagranicznej na założeniu jej ochrony i kolektywnej hegemonii, musieliby prowadzić niezależną politykę zagraniczną i iść na kompromis z adwersarzami. 

Potęga Ameryki uległaby osłabieniu ze względu na zmniejszającą się zdolność wywierania wpływu na zależnych sojuszników i marginalizowania swoich adwersarzy.



Nieudane dążenie USA do zmiany reżimu w Syrii spowodowało, że zarówno Arabowie, jak i Turcja stopniowo posuwali się w kierunku pojednania i możliwego do zrealizowania pokoju z Damaszkiem.

 Amerykańskie starania o porozumienie z Iranem i niepowodzenie w rozstrzygnięciu konfliktu w Jemenie w podobny sposób zachęciły Arabię ​​Saudyjską do ponownego nawiązania stosunków dyplomatycznych z Teheranem i utorowały drogę do negocjacji w sprawie poprawy stosunków dwustronnych i zakończenia wojny w Jemenie.

 Gdyby Ukraina i Tajwan nie miały pełnej wiary w to, że USA zaoferują im ochronę, to ich pozycja jako frontu Waszyngtonu przeciwko Rosji i Chinom byłaby nie do utrzymania i musiałyby szukać pokoju ze swoimi przeciwnikami.

 Bez solidnego wsparcia USA Ukraina musiałaby przestrzegać porozumienia pokojowego z Mińska, a Tajwan musiałby wstrzymać dążenie do secesji od Chin.

UE godzi się również z konsekwencjami upadku USA. 

W maju 2017 r. kanclerz Niemiec Angela Merkel przekonywała, że ​​„Czasy, w których mogliśmy w pełni polegać na innych, trochę nas minęły, tego właśnie doświadczyłem w ostatnich dniach…

 Mogę tylko powiedzieć: my, Europejczycy, naprawdę musimy losy w naszych rękach.”


Obecnie głównym podejściem UE jest „autonomia strategiczna”, którą można by wyrazić bardziej szczerze jako „autonomię od USA”.

 Bez wsparcia Waszyngtonu Bruksela nie jest w stanie zbudować Europy bez, a więc nieuchronnie przeciwko Rosji.

 Rośnie presja, by zawrzeć porozumienie i osiągnąć znacznie opóźnione postzimnowojenne porozumienie z Moskwą, które kładzie podwaliny pod paneuropejskie bezpieczeństwo.


Załamanie bezpieczeństwa w Europie

Pod koniec zimnej wojny sowiecki premier Michaił Gorbaczow ostrzegł swojego amerykańskiego odpowiednika, że ​​jastrzębie zarówno w Waszyngtonie, jak iw Moskwie będą sprzeciwiać się pokojowi, ponieważ podważyłby on dominującą pozycję zarówno USA, jak i ZSRR. 

Uważali, że konflikt jest dobry – zaciekła rywalizacja militarna stworzyła zależność bezpieczeństwa, która zapewniała posłuszeństwo sojusznikom.


Rzeczywiście, jastrzębie w Waszyngtonie ostrzegały przed „ofensywą pokojową” Gorbaczowa, ponieważ demilitaryzacja i poprawa stosunków zmniejszy zależność od bezpieczeństwa i podzieli zachodni sojusz. 

Dylemat hegemonii USA kontra bezpieczeństwo rozwiązał się wraz z upadkiem Związku Radzieckiego, ponieważ Amerykanie nie musieli już demilitaryzować Europy, aby zapewnić pokój – mogli robić, co chcieli, przy niewielkim sprzeciwie.

 I tak, zbiorowa obrona przed Sowietami została zastąpiona kolektywną hegemonią państw, które były gotowe iść za USA.


Po zimnej wojnie Zachód początkowo podpisał kilka ogólnoeuropejskich porozumień o bezpieczeństwie.

 Karta Paryska dla Nowej Europy z 1990 r., Memorandum Budapeszteńskie z 1994 r. i Dokument Stambulski z 1999 r. – wszystkie zobowiązały się do przestrzegania zasady „niepodzielnego bezpieczeństwa”, co oznaczało, że „nie będą wzmacniać swojego bezpieczeństwa kosztem bezpieczeństwa innych stanów”.


Wszystkie te paneuropejskie porozumienia w sprawie bezpieczeństwa zostały następnie naruszone przez dążenie do hegemonicznego pokoju, a Zachód nalegał, aby NATO zmonopolizowało bezpieczeństwo. 

Język przesunął się z „niepodzielnego bezpieczeństwa” na „wolność”, aby rozszerzyć blok. 

Stany Zjednoczone rozpoczęły również demontaż innych ogólnoeuropejskich umów o bezpieczeństwie, takich jak Akt Założycielski NATO-Rosja z 1997 r., Traktat o Przeciwdziałaniu Pociskom Balistycznym z 1972 r., Traktat o Siłach Nuklearnych średniego zasięgu z 1987 r. oraz inne umowy, które mogłyby zniewolić Amerykanów. . 

Nawet prawo międzynarodowe zgodne z Kartą Narodów Zjednoczonych jest marginalizowane przez poszukiwanie alternatywnej legitymizacji w ramach orwellowskiej koncepcji „ładu międzynarodowego opartego na zasadach”.



Zachód mógł wcześniej odrzucić lub zignorować Moskwę, gdy sugerowała jej przystąpienie do NATO, proponując nową europejską architekturę bezpieczeństwa w 2008 roku i Europę od Lizbony do Władywostoku w 2010 roku. 

Jednak tym razem jest inaczej. Rosja stoi w obliczu egzystencjalnego zagrożenia ekspansją NATO na Ukrainę, a Rosja dysponuje środkami gospodarczymi i wojskowymi, aby zrównoważyć zachodni unilateralizm.

 Europa znajduje się obecnie w niepewnej sytuacji, ponieważ paneuropejskie porozumienia dotyczące bezpieczeństwa zostały zerwane i nie ma hegemonii zapewniającej stabilność i zamówienie. 

Pierwszy instynkt był zgodny z porządkiem hegemonicznym – używaj gróźb i ultimatum, aby Rosja zaakceptowała dyktat NATO. Jednak przy braku hegemonii Europejczycy tylko się izolują.

 Rosja rozmieszcza coraz bardziej zaawansowaną broń i szybko zmniejsza swoją ekonomiczną, technologiczną i finansową zależność od Zachodu, wzmacniając swoją łączność gospodarczą ze Wschodem.

 Podobnie wysiłki USA, Ukrainy i Polski, by sabotować Nord Stream 2, spowodują, że europejski przemysł stanie się mniej konkurencyjny, ponieważ tani rosyjski gaz trafia do Azji.


Zachodnie stolice niechętnie godzą się z końcem hegemonii i unilateralizmu, a co za tym idzie koniecznością przywrócenia porozumienia w sprawie paneuropejskiego bezpieczeństwa. Moskwa domaga się teraz zakończenia ery hegemonii NATO i powrotu do zasady niepodzielnego bezpieczeństwa.

 Wydaje się, że Kreml planuje na wiek, w którym Ameryka ma mniejsze znaczenie. 

Jak długo potrwa, zanim reszta świata zacznie robić to samo?


Oświadczenia, poglądy i opinie wyrażone w tej rubryce są wyłącznie wypowiedziami autora i niekoniecznie reprezentują poglądy RT.


Przetlumaczyla GR przez translator Google

zrodlo:https://www.rt.com/russia/544779-prepare-post-american-age/

Brak komentarzy:

"Trzy kraje UE prześladujące rosyjskojęzycznych – Moskwa Według starszego dyplomaty państwa bałtyckie wykazują „skrajną rusofobię”, nękając nawet rosyjskojęzyczne dzieci"

  Moskwa nie zerwie stosunków dyplomatycznych z Estonią, Łotwą czy Litwą pomimo „skrajnej rusofobii” szerzącej się w trzech krajach bałtycki...