AUTOR: TYLER DURDEN
Autor: Alasdair Macleod via GoldMoney.com,
Dwa lata po opuszczeniu UE Wielka Brytania nie poczyniła prawie żadnego z obiecanych postępów w kierunku liberalizacji gospodarczej. Podczas gdy Bruksela nie była pomocna, libertariańscy ministrowie w rządzie torysów zostali zarówno podbici przez biurokrację służby cywilnej, jak i nawet stali się etatystami o wysokich wydatkach. Nie podjęto żadnej próby zmniejszenia duszącej dominacji państwa nad gospodarką.
Przy obecnej polityce sektor prywatny będzie kontynuował swój długoterminowy upadek, z wyższymi podatkami i stale rosnącymi regulacjami. Ale nie musi tak być. Ten artykuł analizuje niebezpieczeństwa i możliwości, przed którymi stoi Wielka Brytania, głównie inflację, wyzwanie związane z wydatkami rządowymi, utrzymaniem zrównoważonego budżetu, polityką handlową i dlaczego Wielka Brytania powinna po prostu ogłosić jednostronny wolny handel, politykę zagraniczną w świecie, w którym przyszłością jest upadek Ameryki i rosnące partnerstwo Rosja - Chiny oraz gospodarcze szaleństwo zielonej agendy.
Nic nie wskazuje na to, by te ważne kwestie były rozwiązywane w sposób konstruktywny i podobny do męża stanu. Na szczęście lub niestety rosnące stopy procentowe grożą wywołaniem kryzysu kredytów bankowych na taką skalę, że waluty fiducjarne prawdopodobnie zostaną osłabione.
Większość polityk zalecanych w niniejszym dokumencie powinna zostać włączona po przejściu kryzysu bankowego i walutowego w ramach resetu mającego na celu uniknięcie powtórzenia błędów wielkiego rządu, keynesizmu i uspołecznienia zasobów gospodarczych.
Spadek i upadek
"To jest tydzień, w którym rząd, który zaczął od takiej obietnicy, w końcu stracił swoją duszę. Jej wielkie ożywienie polityczne jest tragiczną papką, dowodem na to, że nie wierzy już w nic, nawet w samozachowawczość.
Allister Heath, redaktor The Sunday Telegraph piszący w dzisiejszym Daily Telegraph 3 lutego
Dwa lata temu w tym tygodniu Wielka Brytania formalnie opuściła UE.
Szacuje się jednak, że w księgach statutowych nadal znajduje się 20 000 aktów prawa pierwotnego UE.
I dopiero teraz będziemy starali się je usunąć lub zastąpić ustawodawstwem brytyjskim.
Oczywiście, przechodzenie przez nie jeden po drugim wiązałoby kalendarz legislacyjny na lata, więc proponuje się, aby poradzić sobie z nimi za pomocą zbiorczej ustawy o swobodach Brexitu.
Przepraszam za cynizm, ale można się zastanawiać, że gdyby premier nie znalazł się pod presją Partygate, czy to odwrócenie uwagi od niej musiałoby trafić do pierwszej bazy?
Po dwóch latach bezczynności, dlaczego teraz?
Okazuje się, że zamiast pozbywać się niepotrzebnych regulacji, jak sugeruje ustawa o swobodach Brexitu, priorytet legislacyjny zostanie nadany ekonomicznie destrukcyjnej zielonej agendzie.
Podkreśla to powyższy komentarz Allistera Heatha.
Istnieją również niezbite dowody na to, że wspierająca pozostanie służba cywilna nieustannie frustruje władzę wykonawczą w związku z Brexitem i zniechęca do wszelkich znaczących reform gospodarczych.
Sposób, w jaki ustawa o swobodach Brexitu prawdopodobnie się rozegra, polega na tym, że dla każdego porzuconego aktu prawnego UE zostaną wprowadzone nowe brytyjskie przepisy o podobnych lub nawet ostrzejszych ograniczeniach wolności produkcji - opracowane przez biurokrację służby cywilnej z jej sympatiami dla Remainer.
Aby poprawić, przeczytaj pogorszenie.
Będzie to wymagało od ministrów we wszystkich departamentach silnego przeciwstawienia się tej tendencji – nie ma na to wielkiej nadziei
Osiągnięcia brytyjskiego rządu nie są dobre.
Odkąd Margaret Thatcher została wybrana, kolejne konserwatywne administracje zobowiązały się do ograniczenia niepotrzebnej interwencji państwa i ostatecznie sprzyjały czemuś przeciwnemu.
Podnoszą podatki za każdym razem, gdy są wybierani, mimo że sprzedają się jako partia o niskich podatkach.
Podczas gdy liczba quangos (quasi-autonomicznych krajowych organizacji rządowych) została zmniejszona, w praktyce dzieje się tak dlatego, że zostały one połączone, a nie porzucone, a ich kompetencje pozostały nienaruszone. Inna miara interwencji rządowej, udział wydatków rządowych w całkowitym PKB, wzrosła z około 40% do ponad 50% w 2020 r. Niesprawiedliwe porównanie, biorąc pod uwagę wpływ covida, niektórzy powiedzieliby.
Niewiele jednak wskazuje na to, by eksplozja wydatków rządowych powróciła do dawnych poziomów.
Podobnie jak niewybieralna biurokracja w Brukseli, od której naród starał się uciec, brytyjska służba cywilna nie ma pojęcia o korzyściach ekonomicznych płynących z wolnego rynku. Nie mając skóry w grze, wierzą, że agencje rządowe są w najlepszej pozycji, aby decydować o wynikach ekonomicznych dla wspólnego dobra.
Dziesięciolecia keynesowskiego rozumowania, wiara w biurokratyczny proces i brak konieczności pracy w konkurencyjnym środowisku sprzyjały arogancji celu na rzecz rosnącego etatystycznego zarządzania gospodarką.
Jest to złudzenie, które zakończy się kryzysem, jak to miało miejsce w 1975 r., Kiedy pod rządami Partii Pracy Wielka Brytania została zmuszona do pożyczania funduszy z MFW, które były zarezerwowane dla krajów trzeciego świata.
Na tym tle ograniczeń postępu gospodarczego naród nie jest przygotowany do radzenia sobie z niektórymi poważnymi problemami pojawiającymi się na horyzoncie.
W tym artykule przeanalizowano niektóre z nich: inflację, wydatki państwa, politykę handlową, politykę zagraniczną i szkody gospodarcze wynikające z zielonej agendy. To tylko niektóre z obszarów, w których polityka może zostać ulepszona dla dobra narodu i stworzyć możliwości wielkości poprzez siłę gospodarczą.
Inflacja
Podobnie jak inne banki centralne, Bank Anglii chciałby, abyśmy uwierzyli, że inflacja dotyczy tylko cen, nie wspominając o zmianach ilości waluty i kredytu w obiegu. Jednak nawet dzieci w wieku szkolnym w szkole podstawowej powiedzą ci, że jeśli ciasto zostanie pokrojone na większą liczbę kawałków, nie skończysz z większą ilością ciasta; kończysz z mniejszymi kawałkami.
Tak samo jest z podażą pieniądza, a dokładniej ilością waluty i kredytu.
Zamiast tego banki centralne zdają się wierzyć w przypowieść o karmieniu pięciu tysięcy: pięć chlebów i dwie ryby można podzielić, aby zadowolić tłumy resztkami.
Źródłem wzrostu ogólnego poziomu cen jest zwiększenie ilości waluty i kredytu, co prowadzi do tego, że każda jednostka kupuje mniej, podobnie jak mniejsze kawałki ciasta.
Mierzony przez M4 Banku Anglii (najszerszą miarę waluty i kredytu) tort walutowy został podzielony na wiele mniejszych kawałków w ostatnim czasie.
Wykres 1 pokazuje, że M4 wzrósł z 1,82 biliona funtów w momencie upadłości Lehmana do 2,96 biliona funtów we wrześniu ubiegłego roku, co stanowi wzrost o 63%. Ale tempo wzrostu znacznie przyspieszyło w pierwszych sześciu miesiącach 2020 r. do rocznego tempa 19,3%.
Jest to silnik napędzający ceny towarów w górę, a w mniejszym stopniu w usługach.
W tym czasie inflacja walutowa była wszędzie, co prowadziło do znacznie wyższych cen surowców.
Surowce dostarczane do przemysłu reprezentują gwałtownie rosnące koszty produkcji, w połączeniu z niedoborem umiejętności i zakłóceniami w łańcuchu dostaw.
Ale to tylko dowód na to, że tort walutowy jest cieńszy.
Zakup i instalacja nowej kuchni w domu wymaga więcej mniejszych plasterków tortu walutowego niż w zeszłym roku.
Wszystko inne jest równe, nadal istnieją znaczące efekty cenowe związane z wcześniejszymi deprecjacjami walut, które jeszcze nie dotarły do cen.
A biorąc pod uwagę, że polityka pieniężna ma sprostać rosnącym cenom poprzez podniesienie stóp procentowych przy jednoczesnym zawyżeniu, wyższe stopy procentowe również nastąpią.
Wpływ na rentowność obligacji i ceny akcji będzie niewątpliwy. Ale wszystko inne nigdy nie jest równe, a skutkiem wyższych kosztów produkcji będzie zamknięcie nieekonomicznej produkcji i wyeliminowanie nadmiernie zadłużonych producentów z rynku.
Rozwój ten staje się już widoczny na całym świecie, a odbicie po pandemii już zanika.
Osłabiony wpływ na wartości zabezpieczeń finansowych prawdopodobnie sprawi, że banki będą bardziej ostrożne, ograniczą akcję kredytową banków, a przy marży zwiększą tempo egzekucji.
Problem polega na tym, że większość walut w obiegu jest odpowiednikiem kredytu bankowego. Bessa na rynku obligacji i akcji doprowadzi do skurczenia się kredytów bankowych, uruchamiając politykę mającą na celu przeciwdziałanie deflacji
Co zrobi Bank Anglii? Niewątpliwie będzie chciała zwiększyć stymulację monetarną w dobie rosnących stóp procentowych i spadających wartości finansowych.
Bank zastąpi również kontraktowanie kredytu bankowego, aby utrzymać przy życiu iluzję dobrobytu. Emisja waluty bazowej nie będzie sprawą trywialną.
Ale według keynesistów, którzy mogą jedynie zrównać poziom cen z popytem konsumpcyjnym, inflacja podczas kryzysu gospodarczego nigdy nie powinna mieć miejsca.
Co gorsza, nastąpi to w czasie, gdy brytyjskie banki są wysoko lewarowane na rekordowych poziomach - na przykład Barclay's ma stosunek aktywów do kapitału własnego około dwudziestokrotny.
A jako europejskie centrum finansowe Londyn jest bardzo narażony na ryzyko kontrahenta ze strefy euro, które będąc w rozpaczliwie kruchym stanie, stanowi poważne zagrożenie systemowe.
Przy tych zwiększonych zagrożeniach tak oczywistych, wypadałoby Bankowi i Skarbowi Państwa odbudować narodowe rezerwy złota, tak głupio sprzedane przez Gordona Browna, kiedy był kanclerzem. Jest to jedyna polisa ubezpieczeniowa na wypadek systemowego i walutowego załamania, która staje się coraz bardziej prawdopodobna w miarę realizacji polityki inflacyjnej.
Wydatki rządowe
Jak wspomniano powyżej, w 2020 r. udział rządu w PKB wzrósł do ponad 50% i wydaje się, że nie ma próby jego ograniczenia. I pomimo całej retoryki o wielkiej Brytanii po Brexicie jako atrakcyjnym miejscu do prowadzenia działalności gospodarczej, żaden rząd biorący połowę dochodów i zysków wszystkich w formie podatków nie przyciągnie tak wielu międzynarodowych firm do lokalizacji w Wielkiej Brytanii, jak byłoby to możliwe.
Wydatki rządowe są z natury marnotrawstwem.
Aby poprawić wyniki gospodarcze, rozwiązaniem jest ograniczenie wydatków rządowych do jak najniższego poziomu w jak najkrótszym czasie i obniżenie podatków.
Ale zamiast tego Skarb Państwa stara się pokryć deficyt budżetowy, który wyniósł 250 miliardów funtów w ostatnim roku fiskalnym (11,7% PKB) poprzez zwiększenie podatków bez reformowania marnotrawnych wydatków rządowych. Służba cywilna chroniła swoje praktyki, powstrzymując próby mianowania przez rząd, takich jak Dominic Cummings, aby przebudować służbę cywilną na bardziej efektywnych liniach.
Krytycy polityki Skarbu Państwa twierdzą, że lepiej jest obniżyć podatki, aby zachęcić do wzrostu, który w przyszłości wygeneruje podatki na pokrycie deficytu.
Ale ponieważ państwo już teraz pobiera połowę dochodu wszystkich średnio w podatkach, wzrost deficytu przy jednoczesnym utrzymaniu wydatków rządowych tylko zwiększy presję inflacyjną.
Transfer bogactwa z sektora prywatnego do sektora publicznego poprzez ekspansję waluty z nawiązką zanegowa jakiekolwiek korzyści dla sektora prywatnego wynikające z niższych podatków.
A wyższe stopy procentowe wynikające z jeszcze wyższej inflacji cenowej doprowadzą do bankructwa nadmiernie zadłużonych kredytobiorców w gospodarce o wysokim lewarowaniu.
Ci, którzy uważają, że Bank Anglii nie ma pojęcia o finansach i ekonomii, nie powinni pomijać Skarbu Państwa w swojej krytyce. Jedyne, co Skarb Państwa ma rację, to konieczność wyeliminowania deficytu budżetowego, choć poprzez niewłaściwe podejście, które polega po prostu na zwiększeniu obciążeń podatkowych dla sektora prywatnego.
Ale w tym celu konsekwentnie zawodzi, jak pokazano na rysunku 2.
Od lat siedemdziesiątych deficyty budżetowe zostały wyeliminowane tylko na krótko w czasach boomu fiskalnego 1989/90 i 2000/01.
Prognoza OBR powrotu do równowagi w sezonie 2023/24 jest demonstracją myślenia życzeniowego.
Na skraju nowego pogorszenia koniunktury w produkcji spowodowanego niezrównoważoną presją kosztową deficyt prawdopodobnie zmniejszy się tylko nieznacznie, jeśli w ogóle.
Deficyt budżetowy stwarza dodatkowy problem, ponieważ bez wzrostu oszczędności konsumpcyjnych (zniechęconych przez keynesistów) rachunkowość krajowa pokazuje, że konsekwencją jest podwójny deficyt handlowy.
A bez spadku deficytu handlowego zwolennicy pozostania w UE w establishmencie muszą twierdzić, że Brexit nie przyniósł korzyści w handlu obiecanych przez zwolenników Brexitu.
Polityka handlowa
Oprócz uzyskania niezależności politycznej, Brexit miał doprowadzić do szansy na lepsze warunki handlu, niż można uzyskać jako członek UE.
Historia przemysłowa i dziedzictwo Wielkiej Brytanii jest przedsiębiorstwem, w którym towary były importowane, przetwarzane i reeksportowane na rynki międzynarodowe.
Koncepcja freeports była promowana z myślą o tym.
Rząd Wielkiej Brytanii poczynił do tej pory żmudne postępy w podpisywaniu umów handlowych w protekcjonistycznym świecie.
O wiele lepszym podejściem byłoby całkowite porzucenie umów handlowych i taryf celnych, z jedynym wyjątkiem ochrony niektórych produktów rolnych, dla których specjalne traktowanie może być uzasadnione.
Obecnie rolnictwo stanowi niewielką część gospodarki, a korzyści dla konsumentów wynikające ze zniesienia ceł są stosunkowo niewielkie, ale grożą fundamentalnym bankructwem ważnych części gospodarki wiejskiej.
Aby zrozumieć, dlaczego Wielka Brytania powinna porzucić umowy handlowe na rzecz handlu bezcłowego, powinniśmy odwołać się do teorii przewagi komparatywnej Davida Ricardo.
Ricardo argumentował, że jeśli odległy producent jest lepszy w produkcji towaru lub usługi niż lokalny, który w związku z tym nie jest w stanie konkurować, to lepiej jest czerpać korzyści z odległej produkcji, a lokalny producent albo znaleźć lepszy sposób wytwarzania produktu, albo wykorzystać kapitał produkcji gdzie indziej.
Teoria została poddana próbie przez Roberta Peela, który jako premier uchylił i ostatecznie uchylił ustawy zbożowe w latach 1846-1849. Konsekwencją dla brytyjskiej gospodarki było to, że niższe ceny żywności w tym, co dla większości ludności było gospodarką na własne potrzeby, pozwoliły masom pracującym kupować inne rzeczy, aby poprawić swój standard życia.
Nie tylko poprawiły się standardy życia, ale także stworzono miejsca pracy w przemyśle wełnianym, bawełnianym i tytoniowym oraz w wielu innych.
Ponadto inne kraje zaczęły przyjmować politykę wolnego handlu, co w połączeniu ze zdrowym pieniądzem doprowadziło do powszechnej poprawy sytuacji gospodarczej.
Do pierwszej wojny światowej ponad 80% światowej żeglugi, która wówczas pływała, centralnie dla handlu międzynarodowego, została zbudowana w Wielkiej Brytanii.
Dzisiejsza sytuacja jest inna, ponieważ efekt zniesienia ceł na żywność z tego, co stało się stosunkowo małym sektorem, jest zbyt emocjonalny dla potencjalnych korzyści.
Jest to mniej prawdziwe w przypadku przemysłu, pomimo niewątpliwych okrzyków, które emanowałyby z protekcjonistów.
Ale Glaswegian ma całkowitą swobodę zakupu produktu wyprodukowanego w Birmingham lub zawarcia umowy na usługę świadczoną z Londynu, nawet jeśli w Glasgow dostępny jest odpowiednik. Ale jaka jest różnica między naszym Glaswegian kupującym coś z Birmingham, w porównaniu ze Stuttgartem, Lyonem lub Chinami?
Odpowiedź brzmi: żaden, poza tym, że ma większy wybór, a sygnał wysyłany do krajowych producentów jest taki, że są niekonkurencyjni.
I nie jest dobrze twierdzić, że obcokrajowcy są nieuczciwą konkurencją.
Jeśli zagraniczny producent jest subsydiowany w swojej produkcji, to wszystko z korzyścią dla konsumentów w Wielkiej Brytanii.
Cła są podatkiem od konsumentów i prowadzą do mniej wydajnej produkcji krajowej.
Korzyścią dla Wielkiej Brytanii jest to, że jeśli stanie się prawdziwie wolnym centrum handlu, międzynarodowa działalność produkcyjna i usługowa przeniesie się do Wielkiej Brytanii, zapewniając dodatkowe zatrudnienie – wszystkie dowody empiryczne potwierdzają, że tak się dzieje.
Byłoby to bezpośrednie wyzwanie dla unijnej polityki handlowej Twierdza Europa, mającej na celu powstrzymanie obcokrajowców. I w stopniu, w jakim reforma ceł jest promowana, Wielka Brytania wyświadczyłaby światu przysługę, ponieważ podobnie jak w czasach Roberta Peela, inne narody prawdopodobnie poszłyby w jej ślady.
Brudna prawda o cłach jest taka, że są one podatkiem od własnych ludzi, a także niepotrzebnym ograniczeniem handlu.
Zamiast uznać tę prawdę i dowody własnego doświadczenia, Wielka Brytania dąży do połowy pracochłonnych umów handlowych.
Poprzez ograniczone ulgi podatkowe, połowiczna propozycja utworzenia wolnych portów jest przyznaniem się do obciążenia, jakie rząd nakłada na biznes w normalnym trybie: w przeciwnym razie, dlaczego wolne porty są zachętą?
O wiele lepiej jest obniżyć podatki od całej produkcji i usunąć obciążenia taryfowe dla wszystkich.
Ta konserwatywna administracja zaczęła od konstruktywnej polityki handlowej, ale stały establishment ograniczył ją do punktu, w którym prawdopodobnie będą one zminimalizowane i nieskuteczne, potwierdzając w swoich tęsknotach za pozostaniem, że Brexit był politycznym i gospodarczym błędem.
Polityka zagraniczna
Jedną z możliwości, jakie stwarza Brexit, było przemyślenie przez rząd Wielkiej Brytanii programu polityki zagranicznej i tego, w jaki sposób Wielka Brytania może najlepiej służyć sobie i reszcie świata.
Historia jej polityki zagranicznej mogła stanowić wskazówkę, choć wydaje się, że została zignorowana.
Zamiast tego Wielka Brytania trzyma się status quo Ministerstwa Spraw Zagranicznych i służb wywiadowczych, które w zasadzie ma być bezwarunkowo sprzymierzone poprzez pięciooczne partnerstwo z Ameryką.
Trzeba przyznać, że trudno byłoby zrobić inaczej po udanym usunięciu Huawei przez prezydenta Trumpa, szerząc strach przed chińskim szpiegostwem w nowoczesnej wersji czerwonych pod łóżkiem.
Ale rzeczywistość współczesnej geopolityki jest taka, że teoria Heartland Halforda Mackindera, po raz pierwszy przedstawiona Królewskiemu Towarzystwu Geograficznemu w Londynie w 1904 roku, staje się rzeczywistością:
„Kto rządzi Europą Wschodnią, dowodzi Heartlandem;
kto rządzi Heartlandem, dowodzi Wyspą Świata;
który rządzi Światową Wyspą, rządzi światem”.
— Mackinder, Demokratyczne ideały i rzeczywistość, s. 150
Nie ulega wątpliwości, że sojusz między Rosją Putina a Chinami Xi wraz z innymi członkami Szanghajskiej Organizacji Współpracy dowodzi przepowiedni Mackindera i jest skazany na to, by stać się dominującą siłą geopolityczną na świecie. Dlatego Wielka Brytania pozostaje na dłuższą metę przywiązana do ewentualnego przegranego, kiedy powinna ponownie rozważyć swoje stosunki z narodami Europy Wschodniej, za którymi czytamy Rosję.
Należy poważnie przemyśleć politykę zagraniczną i zamiast status quo, można zyskać na studiowaniu status quo ante – brytyjskiej polityki zagranicznej w czasie wojen napoleońskich i później.
Lord Liverpool był premierem, Castlereagh był ministrem spraw zagranicznych, a Wellington głównodowodzącym armii.
Mieli żelazną zasadę, by nigdy nie ingerować w politykę wewnętrzną obcego państwa, a jedynie działać w celu ochrony brytyjskich interesów.
Interesy te dotyczą głównie handlu i kierowały polityką zagraniczną oraz chroniły własność brytyjską w koloniach aż do I wojny światowej.
W porównaniu z dziewiętnastowiecznymi zasadami polityki zagranicznej, wsparcie udzielone hegemonii amerykańskiej w atakach na narody Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej z powodów czysto politycznych było katastrofą, prowadzącą do niepotrzebnych zgonów i wysiedlenia milionów uchodźców. Niektórym z tych przedsięwzięć można by było zapobiec, gdyby Wielka Brytania się do nich nie przyłączyła. Odmowa poparcia przez Wielką Brytanię inwazji syryjskiej po odrzuceniu jej w głosowaniu parlamentarnym była rzadkim przykładem tego, jak Wielka Brytania broniła własnych interesów, nie dzięki rządowi, który w przeciwnym razie wysłał wojska.
Stany Zjednoczone ociągają się z umową handlową z Wielką Brytanią i to również należy wziąć pod uwagę.
Współczesny Castlereagh wziąłby te czynniki pod uwagę, proponując nowy traktat zabezpieczający względy handlowe i obronne zarówno dla narodów europejskich, jak i Rosji, a tym samym szanujący ich suwerenność.
W grze jest wystarczająco dużo elementów, aby uzyskać sensowny wynik, zwłaszcza jeśli Ameryka zostanie zmuszona do zaakceptowania, że jej rola w Europie jest podzielna i że nie ma innego wyjścia, jak tylko pogodzić się z kompromisem.
Rząd brytyjski jest w wyjątkowej sytuacji, by wynegocjować umowę, jeśli może wykazać polityczną niezależność od wszystkich partii, w tym Ameryki.
Zielona agenda
Zielona agenda rządu, zgodnie z którą naród jest upoważniony do zmniejszenia emisji dwutlenku węgla o 78% w stosunku do poziomu z 1990 r. do 2035 r., z celem zerowym netto do 2050 r., jest celową polityką destrukcji gospodarczej.
Po zwiększeniu inwestycji w paliwa niekopalne, początkowo finansowanych z jeszcze większych wydatków rządowych, koszty nałożone na ludność w celu zastąpienia ogrzewania domowego gazem i olejem za pomocą pomp ciepła są zaporowe i niepraktyczne. Można to osiągnąć jedynie poprzez niszczenie i odbudowę fragmentów istniejących nieruchomości mieszkalnych i komercyjnych. Dostępna energia będzie nadmiernie zależna od zawodnych źródeł wiatrowych i paneli słonecznych, a dostępna podaż będzie musiała stawić czoła znacznie większym wymaganiom sieci niż obecnie.
Keynesiści doradzający rządowi zdają się wierzyć, że wszelkie inwestycje i przebudowy do nowych standardów ekologicznych pobudzają działalność gospodarczą — argumentowali to już wcześniej w kontekście powojennej odbudowy.
Ale potem wydaje się, że błąd Bastiata z rozbitym oknem, zgodnie z którym nie rozważa się alternatywnego wykorzystania zasobów ekonomicznych, ominął ich.
Ekologiczne zastąpienie logistyki transportu, która w ponad 95% jest napędzana olejem napędowym, jest zniszczeniem wydajnej i aktualnej zdolności, którą należy zastąpić transportem zasilanym energią elektryczną, którego źródło energii ma być współdzielone z wszystkimi innymi potrzebami energetycznymi.
Jedynym możliwym rozwiązaniem problemu stworzonego przez aktywizm na rzecz zmian klimatycznych jest szybki rozwój energetyki jądrowej.
Ale oprócz tego, że od momentu uruchomienia deski kreślarskiej do uruchomienia mijają dziesięciolecia, energia jądrowa jest ograniczana ze względu na koszty, a energia wiatrowa i słoneczna są znacznie tańsze w przeliczeniu na termikę.
Co więcej, tylko 16% dostaw energii elektrycznej w Wielkiej Brytanii to energia jądrowa, a prawie połowa z nich ma zostać zlikwidowana do 2025 r., a w budowie jest tylko jedna nowa elektrownia.
Ekologiczna polityka rządu Wielkiej Brytanii wpędza kraj w katastrofę energetyczną, gdy ma on do dyspozycji znaczne rezerwy paliw kopalnych w postaci węgla i gazu ziemnego. Podaż energii elektrycznej napędzanej węglem została zmniejszona do poniżej 3%.
Zamiast wycofywać, należy go ponownie wprowadzić do produkcji, ponieważ skrubery usuwają prawie wszystkie cząstki stałe i siarczany i bez wątpienia można je dalej rozwijać, aby radzić sobie również z emisją CO2.
Istnieją dobre powody, aby przywrócić węgiel, a także szczelinowanie gazowe.
Chiny i Indie zachowują i zwiększają dostawy węgla, co daje im znaczną przewagę cenową energii dla ich własnych gospodarek nad Zachodem.
I chociaż zobowiązali się do ostatecznego zmniejszenia swojej zależności od węgla, jest to obietnica, że zrobią to w znikomej przyszłości.
Tylko ze względu na energię Wielka Brytania wraz z innymi narodami europejskimi zobowiązują się do zamiany swojego statusu ekonomicznego na kraje wschodzące, tak aby kiedy te ostatnie w pełni się pojawiły, Wielka Brytania i Europa miały wtedy status trzeciego świata.
Bez względu na to, co zasługuje na debatę na temat zmian klimatycznych, jest to argument, którego nie należy mylić z ekonomią.
Trzeba przyznać, że w entuzjazmie rezygnacji z paliw kopalnych oraz pierwotnych i niezawodnych źródeł energii, pod obecnym rządem perspektywy dla gospodarki Wielkiej Brytanii ulegają przyspieszeniu.
Prawdopodobny wynik polityki rządu
Od tego, co zaczęło się jako rząd ministrów z silnym libertariańskim podejściem, dwa lata później widzimy, że szansa na poprawę konsekwencji gospodarczych Wielkiej Brytanii została niestety zmarnowana.
Z politycznego punktu widzenia sytuacja jest delikatna, a premier walczy o przetrwanie po raporcie w sprawie Partygate i trwającym śledztwie policyjnym.
Co więcej, wydaje się, że znacznie łatwiej i przyjemniej jest zwiększyć wydatki niż zająć się marnotrawstwem wydatków rządowych.
Trudno być optymistą, gdy widać oznaki, że stała placówka służby cywilnej nadal mocno rządzi i zwiększa swój ekonomiczny i biurokratyczny wpływ na słabe resorty.
Być może najważniejszą z przedstawionych powyżej trudności jest inflacja monetarna, która prawdopodobnie doprowadzi do wyższych stóp procentowych w nadchodzących miesiącach.
Nie jest to trend odosobniony od funta szterlinga, a nawet w najlepszym przypadku, w którym konserwatywny rząd zajmuje się kwestiami poruszonymi w tym artykule, jest bardzo prawdopodobne, że próby reform gospodarczych, monetarnych, polityki handlowej, polityki zagranicznej i administracyjnych zostaną wyprzedzone przez powtarzający się cykl kurczenia się kredytów bankowych.
Banki w strefie euro stały się tak wysoko nastawione, dla których Londyn działa jako główne centrum finansowe, że rosnące stopy procentowe wydają się z pewnością wywołać globalny kryzys bankowy z Londynem jako epicentrum na skalę większą niż trzynaście lat temu, kiedy Upadł Lehman.
Takie wydarzenie prawdopodobnie zniszczy nie tylko bankowość i bankowość centralną, jaką znamy dzisiaj, ale także waluty, na których deprecjacji coraz częściej polegają uspołecznianie rządów.
Niemniej jednak kwestie poruszone w tym artykule pozostaną i będą musiały zostać rozwiązane po tym, jak minie kryzys walutowy i kredytowy, a stabilność gospodarcza zacznie powracać.
Rola brytyjskiego rządu w odniesieniu do polityki zagranicznej stanie się ważniejsza, szczególnie dla pokryzysowej europejskiej stabilności politycznej, gdy euro i być może cała konstrukcja Brukseli zostaną zniszczone. W tym przypadku groźba kolejnej wojny europejskiej nie może zostać odrzucona i będziemy potrzebować mądrości współczesnego lorda Liverpoola i wicehrabiego Castlereagh.
Zniszczenie systemu walut fiducjarnych stworzy możliwości resetu, w oparciu o wyciągnięte wnioski.
Rząd po kryzysie musi uczyć się na błędach przeszłości i być sługą ludu, a nie jego panem.
Nie może ingerować w gospodarkę i utrzymywać jej wielkość na minimalnym możliwym poziomie, opodatkowując nie więcej niż 10-15% dochodów i zysków wszystkich.
Musi ograniczyć swoją rolę do zapewnienia ram dla prawa umów i karnego oraz nadzoru tego ostatniego, a także obrony królestwa.
Nie może reagować na żadne żądania specjalnego traktowania ze strony przedsiębiorstw lub osób fizycznych. Jednostki muszą wziąć pełną odpowiedzialność za własne działania, a wszelkie dobro jest ściśle ograniczone.
A co najważniejsze, państwo musi zapewnić, że waluta jest zdrowa, wspierana i wymienialna na złote monety.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.zerohedge.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz