„Jeśli ktokolwiek ma prawo do statusu kandydata, to przede wszystkim Gruzja, potem Ukraina i Mołdawia” – powiedział gruziński premier Irakli Garibashvili.
Komisja Europejska wstępnie zgodziła się na przyznanie Ukrainie i Mołdawii statusu kraju kandydującego do UE , według raportu Politico po poniedziałkowym spotkaniu Kolegium Komisarzy. Jednak próby Gruzji , by zapewnić członkostwo w UE, napotykają na znacznie większe przeszkody.
Chociaż unijni komisarze są gotowi zarekomendować Ukrainę jako kandydata, nie są tak pewni Gruzji, pisze Politico, powołując się na kilku unijnych urzędników. Media zauważają, że Gruzja, państwo na Kaukazie, doświadczyła w ostatnich latach burzliwych wydarzeń na swojej scenie politycznej i istnieją obawy dotyczące rzekomego demokratycznego odstępstwa w tym kraju.
Komisja Europejska opublikuje dopiero w piątek ocenę stopnia gotowości państw do kandydowania. Jednak rząd gruziński już pokazał swoją frustrację. Uważa, że jej reformy zasługują na uznanie.
„Jeśli ktokolwiek ma prawo do statusu kandydata, to przede wszystkim Gruzja, potem Ukraina i Mołdawia” – powiedział premier Gruzji Irakli Garibashvili, cytowany przez „Ukraińskie News”.
„Jeżeli mówią, że Ukraina powinna to dostać, bo jest w stanie wojny, przepraszam – jeśli stan jest uzależniony od wojny, to nie chcemy wojny, przyjaciele. Żądamy statusu, na jaki zasługujemy!” dodał Garibashvili.
„Nikt dobrowolnie nie ustawia się w kolejce po śmierć od rosyjskich rakiet. Irakli Garibashvili płaci straszliwą cenę, decydując się na bycie europejską demokracją. UE płaci wysoką cenę za ochronę swojej cywilizacji. Wartości są ważniejsze niż zysk. Co jest dla Ciebie ważne? Numer kolejki aplikacji?” napisał na Twitterze Mychajlo Podoljak, doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.
Według Politico pozostała Mołdawia zyskała przychylność KE dzięki proeuropejskiemu rządowi premier Natalii Gavrilița. A w przypadku Ukrainy jest to faworyzowane ze względu na tragedię, jaką kraj przeżywa od ponad trzech miesięcy.
Kijów złożył wniosek o członkostwo w bloku europejskim zaledwie kilka dni po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji w lutym. Od tego czasu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski konsekwentnie podkreśla, że szybkie rozpoznanie stanowiska kandydata będzie kluczowe dla jego kraju w walce z Rosją. Według urzędników cytowanych przez Politico, zgadzają się również komisarze europejscy.
„Komisja nie zapomina, że Ukraina jest jedynym krajem w Europie, w którym ginęli ludzie, do których strzelano, ponieważ znajdowali się na ulicach z flagami UE” – powiedział jeden z wysokich rangą urzędników. „Teraz nie możemy im powiedzieć: 'Przepraszam, wymachiwaliście niewłaściwymi flagami'”.
Wczesne uznanie statusu kandydata promują zwłaszcza kraje wschodniego skrzydła UE, w tym Czechy , które 1 lipca przejmują przewodnictwo w Radzie UE; jednym z jej priorytetów jest pomoc Ukrainie w przystąpieniu do UE.
Z kolei Francja, Niemcy i Holandia zwróciły uwagę na złożoność procesu przyjmowania. Ukraina będzie musiała przeforsować kilka reform przed ostatecznym członkostwem w Unii, w tym zapewnienie sprawnego funkcjonowania praworządności.
Co więcej, zwolennicy bardziej ostrożnego podejścia zwracają uwagę, że kraje bałkańskie, na czele z Serbią i Czarnogórą, nie mają wyraźnego sygnału, że uzyskają członkostwo prawie dwie dekady po tym, jak UE obiecała im szansę na akcesję.
Premier Portugalii António Costa powiedział The Financial Times , że przyznanie Ukrainie statusu kandydata nie rozwiąże pilnych problemów i może wzbudzić fałszywe oczekiwania. Obawia się też, że dyskusja na ten temat pokaże światu tylko, że kraje UE się nie zgadzają.
Po tym, jak Komisja Europejska opublikowała w piątek uzasadnioną opinię, na brukselskim szczycie na premierów i prezydentów państw członkowskich czeka kluczowa debata. Dyplomaci europejscy oczekują, że w przypadku przekonania szefów państw sceptycznych do poparcia kandydatury Ukrainy, mogą nałożyć dodatkowe warunki na konkluzje szczytu.
Wręcz przeciwnie, ukraińskie kierownictwo twierdzi, że jeśli szczyt nie podejmie jasnej decyzji, wyśle zły sygnał do obrońców europejskich wartości i ojczyzny.
„Naprawdę zasługujemy na kolejny logiczny krok, jakim jest status kandydata” – powiedział Żółkiew Politico. „To jest dalekie od członkostwa. Nie otwiera nawet negocjacji akcesyjnych. Przynajmniej na to zasługujemy.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://rmx.news/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz