wtorek, 12 lipca 2022

"Droga Ameryki do wojny z Rosją"

 AUTOR: TYLER DURDEN

WTOREK, LIP 12, 2022 - 05:40 AM

Autor: Christopher Blattman za pośrednictwem RealClear Politics (podkreślenie nasze),

Administracja Bidena ciężko pracowała, aby powstrzymać Rosję przed traktowaniem Ameryki jako współwalczącego na Ukrainie. Ale to nie znaczy, że NATO nie jest głęboko uwikłane w walkę. Poziom wsparcia jest nadzwyczajny i rośnie, w tym sankcje, wymiana informacji wywiadowczych, transfery broni i pieniądze. Dodajmy do tego coraz wzmożoną retorykę polityczną: "Stany Zjednoczone są w tym, aby wygrać" – napisał na Twitterze jeden z amerykańskich kongresmenów z Kijowa.

fot. przez africametro.com

Ale nic w prawie międzynarodowym nie powstrzymuje Rosji przed zmianą zdania i traktowaniem Stanów Zjednoczonych jako aktywnej strony konfliktu. Zamiast zapewniać jaskrawoczerwone linie, konwencje są rozmyte i subiektywne. Fakt, że Władimir Putin nie uznał NATO za współwalczącego, wynika z mieszanki mętnych norm międzynarodowych, strategicznej kalkulacji i szczęścia.

W pewnym momencie może się to zmienić. Być może ukraińska jednostka wojskowa używa systemu dalekiego zasięgu NATO do ataku na Biełgorod, tuż przy granicy z Rosją, a Putin rozkazuje swojemu wojsku odwet na kraju zachodnim. Albo, gdy potok ciężkiej broni na Ukrainę rośnie, być może Rosja zdecyduje, że składy zaopatrzenia w Polsce są uczciwą grą. Możemy sobie wyobrazić te scenariusze przez tuzin.

Najprawdopodobniej jednak żadna z nich nie dojdzie do skutku. Walki są rujnujące, a więc, co do zasady, kraje robią wszystko, co w ich mocy, aby uniknąć otwartego konfliktu – zwłaszcza takiego, który mógłby przejść na broń nuklearną. Koszty wojny oznaczają również, że (kiedy walczą) narody mają potężne zachęty, aby nie eskalować i nie rozszerzać tych wojen – aby utrzymać walki w ryzach. Jest to jeden z najpotężniejszych spostrzeżeń zarówno z historii, jak i teorii gier, i temat mojej ostatniej książki, Why We Fight: The Roots of War and the Paths to Peace. Wojna jest ostatecznością, a im bardziej kosztowna jest ta wojna, tym ciężej obie strony będą pracować, aby jej uniknąć.

W przeważającej części ta logika trzyma się tutaj. Stany Zjednoczone i Rosja mają wyjątkowo niskie ryzyko konfliktu. Ale to ryzyko nie jest zerowe. W swoim głośnym poparciu dla Ukrainy ważne jest, aby amerykańscy politycy i ich opinia publiczna mieli jasne spojrzenie na związane z tym niebezpieczeństwa. Nie chodzi tylko o to, że NATO może mieć pecha i widzieć eskalację walk z idiosynkratycznych lub irracjonalnych powodów. Teoria gier i historia pokazują nam, jak natowska lub rosyjska agresja mogła dojść do racjonalnych, wyrachowanych powodów.

Zanim jednak do tego dojdziemy, wróćmy do tego, dlaczego wojna rosyjsko-natowska jest mało prawdopodobna. Konflikt na Ukrainie sprawia, że jest to dziwny moment, aby argumentować, że wojna jest rzadkością lub ostatnią deską ratunku dla narodu.

Mocny przykład pojawił się dwa tygodnie po rosyjskiej inwazji na Ukrainę, kiedy Indie przypadkowo wystrzeliły pocisk manewrujący na Pakistan. Jak można było przewidzieć, nastąpił spokój – jak to miało miejsce przez dziesięciolecia. Wojna między dwoma wrogimi, uzbrojonymi w broń nuklearną rywalami byłaby tak niewyobrażalnie kosztowna, że obie strony starały się jej uniknąć.

Przez lata Putin unikał też inwazji na Ukrainę. Zamiast tego przez dwie dekady próbował wszelkich innych podstępnych środków, aby dokooptować kraj: ciemnych pieniędzy, propagandy, politycznych pachołków, zabójstw i wsparcia dla separatystów. Próbował wszystkiego, co mógł, ponieważ choć te rzeczy były gwałtowne i kosztowne, żadna z nich nie była tak ryzykowna ani rujnująca jak wojna.

Podobnie Putin z powodzeniem pacyfikował innych sąsiadów Rosji z różnym stopniem perswazji i siły, od podporządkowania Białorusi po "misje pokojowe" w Kazachstanie (nie mówiąc już o zastraszaniu narodu rosyjskiego). Żadna z tych konfrontacji nie wymagała długich kampanii przemocy.

Wreszcie, po wybuchu wojny, obie strony podjęły kroki w celu uniknięcia eskalacji. Rosja ma rakiety, aby zrównać z ziemią każdy budynek rządowy w stolicy Ukrainy, ale jeszcze tego nie zrobiła. I choć trudno spojrzeć na niedawny atak na kupujących w centrum handlowym w Kijowie i zobaczyć dowody powściągliwości, faktem jest, że Putin może zrobić znacznie gorzej. Podobnie siły ukraińskie mogły zintensyfikować ataki przez rosyjską granicę, ale ograniczyły te najazdy do minimum. Każdy z tych wyborów będzie prawdopodobnie strategiczny – decyzja o skoncentrowaniu walki z Donbasem i zmniejszeniu kosztów i ryzyka eskalacji. Wojna między NATO a Rosją byłaby bardziej kosztowna niż wszystkie te konflikty razem wzięte.

Trzy sposoby, w jakie wojna może się wydarzyć


Eskalacja jest mało prawdopodobna, ale każdy dzień, w którym szaleje wojna, oznacza niewielką szansę na wojnę światową. Niektóre z tych zagrożeń są idiosynkratyczne, a nawet irracjonalne. Oficer NATO lub Rosji może źle odczytać sytuację lub system komputerowy może spowodować błąd, a jedna strona omyłkowo rozpocznie atak na drugą. Nawet jeśli są mało prawdopodobne, takie wydarzenia są łatwe do wyobrażenia dla większości ludzi.

Mniej oczywiste są strategiczne powody, dla których jedna strona może zdecydować, że wojna – niezależnie od jej ceny – jest warta ryzyka. Istnieją co najmniej trzy sposoby, aby do tego doszło.

  • Po pierwsze, istnieje logika reputacji i odstraszania. NATO ma bodźce do konfrontacji z Rosją – do podejmowania nadmiernego ryzyka we wspieraniu Ukrainy – w celu odstraszania przyszłych przeciwników. To dlatego, że każdy z pozostałych rywali NATO obserwuje i wyciąga wnioski. Jeśli Zachód traktuje Rosję łagodnie, tylko dlatego, że jest mocarstwem uzbrojonym w broń jądrową, wysyła jasny sygnał do każdego innego siłacza na świecie: broń atomowa jest przepustką do bezkarności; zdobądź je tak szybko, jak to możliwe.

Aby uniknąć tego sygnału, Ameryka i jej sojusznicy musieliby być gotowi pokazać, że są gotowi przeciwstawić się uzbrojonemu w broń nuklearną państwu i znieść pewną szansę na eskalację. Oznaczałoby to podjęcie większego ryzyka niż w świecie, w którym NATO musi myśleć tylko o Rosji. Niestety, żadna rywalizacja nie istnieje w izolacji.

  • Po drugie, Ukraina lub NATO mogłyby nieświadomie dać Rosji zachętę do uderzenia prewencyjnego. Załóżmy, że Ukraińcy koncentrują swoje siły i ciężką broń, kusząc Putina do użycia taktycznej broni nuklearnej, póki może. A może Zachód obiecuje dostarczyć jeszcze cięższą broń na Ukrainę, ale te systemy nie będą działać przez wiele miesięcy. Mogłoby to dać Rosji zachętę do agresywnego nacisku na okrążenie sił ukraińskich, odcięcie zachodnich dostaw i atakowanie magazynów zaopatrzenia NATO, póki tylko mogą.

W obu okolicznościach Rosja ma szansę, w której wierzy, że jest tymczasowo silna. Szybkie działanie może zablokować ich przewagę – zachętę do eskalacji wojny, nawet jeśli grozi to wciągnięciem NATO do walki.

Teoretycznie Rosja mogłaby wykorzystać swoją chwilową przewagę, aby domagać się ustępstw, a nie eskalować. Z reguły przeciwnicy wolą się targować niż walczyć. Ale takie postępowanie mogłoby podważyć tajność i skuteczność strajku prewencyjnego. A poza tym, jak Ukraina i Zachód mogły wiarygodnie zobowiązać się do tych ustępstw? Gdy Rosja będzie słabsza, jej przeciwnicy mogą mieć motywację do rezygnacji. To właśnie badacze stosunków międzynarodowych nazywają "dylematem bezpieczeństwa", a teoretycy gier nazywają "problemem zaangażowania" – prawdopodobnie jedną z najczęstszych, ale niedocenianych przyczyn wojny w historii.

  • Po trzecie, ostatnia racjonalna droga do wojny obejmuje sprytnych przywódców z zachętami do podżegania opinii publicznej przeciwko pewnym rodzajom kompromisów, tylko po to, by odkryć, że przekroczyli granicę i wyeliminowali jakąkolwiek możliwość pokojowego porozumienia.

Załóżmy, że za sześć miesięcy wojna na wyczerpanie rozpocznie się, pozostawiając Rosji kontrolę nad dużymi obszarami Donbasu, gdzie Ukraina ma niewielkie szanse na odzyskanie ich siłą. Wyobraźmy sobie, że prywatnie ukraiński rząd uważa, że konieczne jest jakieś uregulowanie. Optymistycznie rzecz biorąc, Rosja może wycofać się z Donbasu w zamian za autonomię regionu, neutralność Ukrainy i formalną aneksję Krymu.

Niestety, łatwo wyobrazić sobie świat, w którym zachodnia i ukraińska opinia publiczna jest przeciwna takiemu układowi, nawet jeśli jest to droga pragmatyczna. W rezultacie nie można było ufać ukraińskiemu parlamentowi, że wdroży jakiekolwiek porozumienie pokojowe. Członkostwo w NATO – zapisane w ukraińskiej konstytucji – byłoby jeszcze trudniejsze do zmiany. Pośród tej opozycji zachodni przywódcy czuliby presję, aby publicznie zdystansować się od porozumienia pokojowego, które potajemnie chcieliby zobaczyć. To może postawić Rosję i Ukrainę w wiecznej wojnie – permanentnej ropiejącej ranie – takiej, która może przerodzić się w wojnę NATO-Rosja ze wszystkich idiosynkratycznych i racjonalnych powodów powyżej.

Dlaczego przywódcy na Ukrainie i Zachodzie mieliby kiedykolwiek znaleźć się w takim położeniu, gdzie rozsądna droga jest publicznie anatemą? Wiele powodów, ale jednym z nich jest to, że opinia publiczna jest bronią i narzędziem negocjacyjnym. Sprytni politycy wiedzą, że mogą podsycać gniew społeczny, aby budować szerokie poparcie dla rekrutacji, podatków i innych kosztownych poświęceń potrzebnych do prowadzenia wojny. Wzmacnia to rękę rządu przeciwko wrogowi. Co więcej, rozwścieczenie opinii publicznej może zamknąć całą gamę transakcji, które są niekorzystne dla twojej strony. "Wiem, że sensowne jest przyznanie się do tego, o co prosisz", możesz powiedzieć rywalizującemu przywódcy, "ale spójrz na opinię publiczną - moje ręce są związane". Krótko mówiąc, przywódcy po obu stronach wojny mają motywację do demonizowania wroga i wywoływania niezadowolenia.

Niestety, kilka złych wyborów i politycy mogą uznać, że zamknęli jakąkolwiek możliwość zawarcia umowy – zwłaszcza jeśli druga strona gra w tę samą ryzykowną grę strategiczną. Nagle, w 12 miesiącu wojny, obaj rywale są wyczerpani, wyczerpani, a mimo to nie mogą znaleźć spokoju.

Czas na ocenę rozsądnych opcji rozliczenia

Dla zachodnich przywódców te trzy logiki oznaczają, że przed nami trudne wybory.

Jeśli chodzi o odstraszanie, oznacza to pracę nad wzmocnieniem pozycji Ukrainy w sposób minimalizujący ryzyko eskalacji. Ostrzeżenie administracji Bidena przed strefami zakazu lotów lub bronią dalekiego zasięgu, która może dotrzeć do Rosji, wydaje się uzasadnione.

Jeśli chodzi o dylematy bezpieczeństwa i inne problemy z zaangażowaniem, oznacza to brak posunięć, które dają Rosji powód, by sądzić, że jej przewaga jest ogromna i tymczasowa. Publiczne deklaracje o masowym wsparciu wojskowym po kilku miesiącach mogą być gorsze niż brak deklaracji. Szybsze, stabilniejsze wsparcie jest mądrzejsze.

Wreszcie, przywódcy powinni uważać na podsycanie wrogości wobec jakiejkolwiek umowy. "W nim wygrać", gra dobrze na Twitterze i w wiadomościach kablowych, ale ignoruje fakt, że niewiele wojen kończy się decydującym zwycięstwem. Prawie wszystkie wymagają bolesnych ustępstw. Rezolutność w społeczeństwie jest rozsądna, ale nadszedł również czas, aby ocenić, jakie rodzaje osiedli przewidują przywódcy Ukrainy, a nie podważać je z góry.


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.zerohedge.com/

Brak komentarzy:

"Premier państwa UE oskarża Zełenskiego o próbę przekupstwa Premier Słowacji Robert Fico powiedział, że „nigdy” nie przyjmie pieniędzy z Kijowa"

  Ukraiński przywódca Władimir Zełenski rozmawia z mediami pod koniec szczytu UE w Brukseli. © Getty Images / Thierry Monasse Słowacki pre...