wtorek, 12 lipca 2022

"Biden udaje się na Bliski Wschód, planuje poniżyć się przed saudyjskimi członkami rodziny królewskiej"

 AUTOR: TYLER DURDEN

WTOREK, LIP 12, 2022 - 08:00 AM

Autor: Doug Bandow via AntiWar.com,

Prezydent Joe Biden wyjeżdża na Bliski Wschód. Najwyraźniej planuje powitać saudyjskiego następcę tronu księcia Mohammeda bin Salmana – ole "Slice 'n Dice", jeśli chodzi o krytyków dziennikarskich – z zimna. Prezydent porzuca pozory, że prawa człowieka motywują jego administrację.



Oczywiście nie powinno to dziwić. Obietnice wyborcze rzadko trwają dłużej niż w dniu wyborów. Kandydaci zbierają głosy od nieszczęsnych obywateli, tylko po to, by po wygranej ogłosić, że ich zobowiązania są niemożliwe do dotrzymania. Tak było z traktowaniem królewskich dyktatur na Bliskim Wschodzie jako zbrodniczych reżimów, którymi są.

Prezydent Donald Trump ustanowił standard bezwstydnego zaspokajania saudyjskich kaprysów. Jego służalczość była tak ostentacyjna, że niektórzy podejrzewali cele najemników, być może mając nadzieję na zbudowanie Trump Tower w Rijadzie po odejściu z urzędu lub zebranie przyszłych inwestycji dla swojego zięcia Jareda Kushnera. Bardziej przyziemnym wyjaśnieniem może być to, że Królestwo Arabii Saudyjskiej genialnie zagrało na próżności Trumpa, podczas gdy Izraelczycy przekonali go, że Rijad jest niezbędnym sojusznikiem przeciwko Iranowi. Bez względu na przyczynę, nie było saudyjskiej zbrodni, której administracja Trumpa nie pomogłaby, nie podżegała i nie ukrywała.

Getty Images

Kandydat Biden odpowiedział ostro krytykując Trumpa i obiecując, że uczyni następcę tronu, znanego jako MbS, "pariasem". Prezydent Biden zaczął dobrze, odmawiając spotkania, a nawet wezwania zabójczego księcia. Rządy nadal mogłyby współpracować, a Amerykanie nadal mogli kupować ropę, nawet jeśli Waszyngton przestał udawać, że KSA jest istotnym filarem amerykańskiej polityki bliskowschodniej.

Jednak Biden szybko wrócił do konwencjonalnej mądrości, której był chłopcem z plakatu od czasu wejścia do polityki. Jednym z czynników jest Iran. Chociaż Biden zobowiązał się do przywrócenia Wspólnego Kompleksowego Planu Działania lub porozumienia nuklearnego z Teheranem, zmarnował swoją szansę na poprawę stosunków, okazując się beznadziejnie nieśmiały i obawiając się krytyki republikańskiej.

Okrutne ataki GOP były nieuniknione, gdyby zrobił coś mniej niż przeprowadzenie ataku nuklearnego na Republikę Islamską, a nawet to prawdopodobnie zostałoby odrzucone jako niewystarczające przez republikanów w Kongresie. Powinien był zaakceptować nieuniknione i natychmiast rozpocząć negocjacje z Iranem. Zamiast tego roztrząsł i zaakceptował sankcje zatrute pigułki nałożone przez Trumpa, aby uniemożliwić jego następcy zawarcie umowy.

Teraz pozornie utknął w katastrofalnej kampanii Trumpa "maksymalnej presji" – zamiast zmusić Teheran do zaakceptowania dyktatu Waszyngtonu, polityka pobudziła Republikę Islamską do przyspieszenia programu nuklearnego – Biden podobnie zwiększa sankcje i grozi działaniami wojskowymi. Co oznacza skuteczne przekazanie polityki Iranu Izraelowi i Arabii Saudyjskiej. Zamiast próbować wyplątać Waszyngton z sekciarskiego sporu między szyitami i sunnitami, Biden wydaje się iść na całość dla Saudyjczyków, bez względu na to, jak odrażający i nieodpowiedzialny jest królewski reżim.

Drugim celem Bidena jest pozyskanie pierwszych fanów Izraela, którzy głosowali na Republikanów podczas rządów Trumpa. Porozumienia Abrahamowe nie przyniosły pokoju, ponieważ Izrael nie był w stanie wojny z takimi krajami jak Zjednoczone Emiraty Arabskie, Bahrajn i Maroko. Rzeczywiście, USA musiały kupić arabską zgodę – na przykład akceptując nielegalną aneksję Sahary Zachodniej przez Maroko. Publiczna normalizacja stosunków stworzyła raczej podstawę sunnickiego sojuszu arabsko-izraelskiego przeciwko Teheranowi. Izrael chciałby dodać Saudyjczyków, co w praktyce oznacza, że administracja chce tego samego, mimo że Amerykanie niewiele zyskują z umowy. Przynajmniej prezydent Barack Obama udawał, że troszczy się o rozwiązłe izraelskie łamanie praw człowieka Palestyńczyków.

Wreszcie, Biden jest zdesperowany, aby uzyskać więcej ropy. Obawia się wymazania Demokratów w listopadzie, gdy inflacja szaleje, a jego poparcie spada. Stany Zjednoczone spędziły lata stosując sankcje, aby odepchnąć producentów od rynku, ostatnio Iran i Wenezuela, a od lutego Rosja. Grając żebraka, ma nadzieję przekonać następcę tronu do otwarcia czopów.

Oficjalnie prezydent powiedział, że nie planuje prosić Królestwa o sprzedaż większej ilości ropy, ale nie musi. Ta wiadomość była przekazywana od tygodni. Powiedział również, że nie wybiera się w celu zobaczenia księcia koronnego Slice 'n Dice, chociaż będą razem na spotkaniach. Nikt jednak nie ma wątpliwości, że prezydent i MbS zrobią coś więcej niż tylko przywitają się nawzajem. Pytanie tylko, czy następca tronu będzie nalegał, aby Biden najpierw pocałował królewskie stopy.

Nie jest jasne, czy Królestwo może dostarczyć o wiele więcej ropy – najwyraźniej MbS powiedział francuskiemu prezydentowi Emmanuelowi Macronowi, że Królestwo jest już na maksymalnym poziomie produkcji. Co więcej, KSA nie ma powodu, aby rezygnować z możliwości napełniania swoich kas rekordowymi cenami ropy naftowej. Łatwiej jest wziąć pieniądze od amerykańskich i europejskich konsumentów, niż ponownie zamienić Riyadh Ritz-Carlton w nieformalne więzienie i wstrząsnąć saudyjską klasą kupiecką. (Nikt nie może być pewien, że Prince Slice 'n Dice nie użyje tej taktyki ponownie!)

W każdym razie jedynym powodem, dla którego MbS zgodziłby się na choćby odrobinę umiarkowania w polityce naftowej, jest to, że Biden zaoferował w zamian coś cenniejszego. I to wydaje się być pewnego rodzaju gwarancją bezpieczeństwa, oficjalnie lub nieoficjalnie zamieniając amerykański personel wojskowy w królewskich ochroniarzy. To okropny pomysł. Jeśli nie można ufać, że Saudyjczycy będą bronić brutalnej, drapieżnej klasy rządzącej swojego narodu – Królestwo jest zaliczane przez Freedom House do tuzina najmniej wolnych narodów świata, a Chiny, Iran i Rosja plasują się wyżej niż Rijad – młodzi Amerykanie z pewnością nie powinni być wysyłani.

MbS rozluźnił totalitarną kontrolę społeczną, co doprowadziło do wzrostu popularności wśród młodzieży. Wyobraź sobie, że Saudyjczycy mogą teraz chodzić do kin! Zaostrzył jednak kontrolę polityczną. Nic nie wskazuje na to, że jest gotów zaprzestać porywania, więzienia, więzienia, mordowania, a nawet rozczłonowywania swoich krytyków. Co więcej, pomimo jego wystudiowanego apelu do łatwowiernych ewangelików, utrzymuje zakaz jakiejkolwiek wiary poza islamem. Chociaż nikt nie mógłby pomylić Zjednoczonych Emiratów Arabskich z liberalnym społeczeństwem, Królestwo jest klasą niemal samą w sobie.

Rijad i jego dobrze wyliczony grecki chór w Waszyngtonie promują KSA jako ważnego sojusznika. Jednak rzeczywistość jest zupełnie inna. Rynek energii uległ dywersyfikacji. Biden jest zdesperowany, aby zwiększyć saudyjską produkcję ropy, ponieważ Stany Zjednoczone prowadzą obecnie wojnę gospodarczą przeciwko wielu producentom ropy. Zamiast wzmacniać Saudyjczyków, Biden powinien porzucić nieudane strategie administracji Trumpa, polegające na głodzeniu i tak już cierpiących Wenezuelczyków i niszczeniu gospodarki Iranu. Stany Zjednoczone powinny również oferować Ukrainie co najmniej tyle samo zachęty do zawarcia pokoju, co wojny.

Fakty Królestwa przedstawiają również saudyjską rodzinę królewską jako heroiczną barierę dla agresywnych irańskich rewolucjonistów islamskich. Jednak Arabia Saudyjska była jeszcze bardziej destrukcyjna i interwencjonistyczna niż Teheran. Rijad sfinansował brutalny zamach stanu i dyktaturę al-Sisiego w Egipcie, wysłał wojska, aby zachować opresyjną mniejszościową monarchię sunnicką w Bahrajnie, zablokował i zagroził inwazją na sąsiedni Katar, poręczył islamistycznych bojowników w Libii i Syrii, porwał premiera Libanu i najechał Jemen, najbiedniejszy kraj w regionie. Całkiem niezły rekord!.


Ta ostatnia nieudana przygoda okazała się niezwykłą katastrofą humanitarną. Sytuacja pogorszyła się jeszcze bardziej po wyborze Bidena. Styczeń 2022 r. był najbardziej brutalnym miesiącem w prowadzonej przez Arabię Saudyjską wojnie powietrznej w Jemenie od ponad pięciu lat. Yemen Data Project odnotował 139 ofiar cywilnych i 287 cywilów rannych w nalotach koalicji saudyjskiej w styczniu, zwiększając liczbę ofiar do ponad 19 000 cywilów zabitych i rannych od czasu rozpoczęcia przez Arabię Saudyjską kampanii bombowej w Jemenie w marcu 2015 r. Od października 2016 r. w ciągu jednego miesiąca w wojnie powietrznej nie odnotowano więcej ofiar cywilnych. Naloty koalicji pod przywództwem Arabii Saudyjskiej spowodowały więcej szkód cywilnych w pierwszym miesiącu 2022 r. niż w dwóch poprzednich latach łącznie.

KSA i jej propagandyści obwiniają Iran, ale jemeński Ansar Allah, czyli Huti, zawsze trzymali się z dala od Teheranu. Ci ostatni mocno zaangażowali się dopiero po tym, jak Saudyjczycy i Emiratczycy, uzbrojeni i wspierani przez Waszyngton, zapewnili Teheranowi wysłaną przez Allaha okazję do wykrwawienia ich. Członkowie rodziny królewskiej zamienili kolejną rundę wewnętrznych konfliktów, które przez pół wieku nękały Jemen, w międzynarodową wojnę sekciarską, z katastrofalnymi skutkami. Ponad siedem lat później zawieszenie broni ostatecznie wstrzymało walki. Jednak nikt nie wie, czy MbS wyciągnął wnioski ze swojej głupoty i jest gotowy do zawarcia realistycznego pokoju.

Być może najgorszym aspektem podróży Bidena jest to, że prezydent USA idzie jako nieskazitelny składający petycję, zachowując się tak, jakby KSA była supermocarstwem, a Ameryka była petentem. Tak długo Arabia Saudyjska postrzega Waszyngton. Sekretarz obrony Robert Gates uznał, że saudyjscy członkowie rodziny królewskiej byli zawsze gotowi "walczyć z Irańczykami do ostatniego Amerykanina". Biden prawdopodobnie spełni życzenie Królestwa. Kiedy już wykona ostentacyjną ukłon w stronę MbS, Arabia Saudyjska raczej nie będzie ostatnim wątpliwym "sojusznikiem", który przyjmie środek tej administracji i potraktuje prezydenta z pogardą. Nic dziwnego, że sondaże pokazują, że mniej niż jedna czwarta Amerykanów aprobuje jego podróż.

Zamiast się upodlać, prezydent powinien przekształcić stosunki dwustronne w coś zbliżającego się do normalności. Po pierwsze, powinien zachęcać do trwającego dialogu między Rijadem a Teheranem. Królestwo postanowiło zaangażować swojego potencjalnego antagonistę po tym, jak wyczuło słabnące zainteresowanie Waszyngtonu traktowaniem rodziny królewskiej jako stałych zależnych od obrony. Lepiej dla Iranu i Arabii Saudyjskiej, aby rozładować swoją wrogość, niż dla Amerykanów, aby Uczynić Bliski Wschód bezpiecznym dla despotycznych średniowiecznych monarchii.

Jeśli chodzi o gwarancję bezpieczeństwa, Arabia Saudyjska powinna zwrócić się do Izraela. Bliski Wschód jest wiecznie niestabilny i nie powinien pochłaniać tak wiele uwagi i wielu zasobów z Waszyngtonu. Izrael jest regionalnym supermocarstwem. Zamiast oczekiwać na zawsze amerykańskich subsydiów, Jerozolima powinna zagwarantować bezpieczeństwo sąsiadom, których uważa za ważnych dla swojego bezpieczeństwa.

Co więcej, jeśli Rijad (i Abu Zabi) chcą być miłe dla Chin i Rosji, niech tak będzie. Siła gospodarcza Pekinu gwarantuje, że będzie on odgrywał ważną rolę handlową, ale jest mało prawdopodobne, aby oferował wiele militarnie. Rola Moskwy będzie naturalnie ograniczona przez jej skromny zasięg poza "bliską zagranicą" i katastrofalne skutki agresji na Ukrainę. Mając o wiele ważniejsze kwestie do zmartwienia, począwszy od wypłacalności fiskalnej w kraju, Stany Zjednoczone nie muszą na zawsze dominować w każdym regionie na ziemi.

Jeśli Saudyjczycy złożą skargę, administracja Bidena powinna publicznie ponownie rozważyć wcześniejszy opór rządu federalnego wobec pozwów przeciwko Królestwu za rzekomy współudział w atakach 9/11. Co więcej, prezydent mógłby zauważyć, że Saudyjczycy i Emiratczycy mogą być odpowiednio uznani za państwowych sponsorów terroryzmu, biorąc pod uwagę ich wielorakie zbrodnie wojenne w Jemenie. A administracja mogłaby powołać komisję do zbadania handlu wpływami Rijadu w Waszyngtonie, która przewyższa wszystko, co podejmuje, powiedzmy, Chiny. Po co nadal zwalniać Saudyjczyków z zasad stosowanych wobec innych narodów?

Każdy prezydent zdaje się dawać nabrać na mit, że Królestwo jest ważnym partnerem dla Ameryki. To saudyjscy członkowie rodziny królewskiej potrzebują USA. Polityka Waszyngtonu powinna odzwierciedlać tę geopolityczną rzeczywistość.


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.zerohedge.com/

Brak komentarzy:

FrankenSkies:" Program smug chemicznych i jego wpływ na całe życie na Ziemi"

  FrankenSkies to film dokumentalny wydany w 2017 roku, skupiający się na geoinżynierii słonecznej lub chemtrails i jej wpływie na każdą żyw...