AUTOR: TYLER DURDEN
Autor: Oliver Bault via Remix News,
9 maja francuski minister spraw wewnętrznych Gérald Darmanin poprosił prefektów w całej Francji o zakazanie wszelkich wydarzeń i protestów organizowanych przez "skrajną prawicę lub ultraprawicę". W samym Paryżu prefektura policji zakazała w miniony weekend sześciu takich wydarzeń, w tym sympozjum zorganizowanego przez Instytut Iliade
Sympozjum, które miało się odbyć w niedzielę, miało na celu uczczenie pamięci Dominique'a Vennera, historyka, który dokładnie 10 lat temu odebrał sobie życie w katedrze Notre-Dame de Paris jako "ofiarę", aby "zerwać z letargiem, który nas przytłacza", aby "obudzić drzemiące sumienia".
"Buntuję się przeciwko losowi. Protestuję przeciwko truciznom duszy i pragnieniom inwazyjnych jednostek, aby zniszczyć kotwice naszej tożsamości, w tym rodzinę, intymną podstawę naszej wielotysiącletniej cywilizacji" – powiedział w przesłaniu odczytanym po jego śmierci.
W jednej z sześciu decyzji podjętych przez prefekta policji w Paryżu w zeszły weekend, aby zastosować się do rozkazu rządu premier Élisabeth Borne, sąd administracyjny uchylił zakaz konferencji i marszu zorganizowanego przez rojalistyczną organizację Action Française dla upamiętnienia Joanny d'Arc. W ten sposób pozwolono na kontynuowanie i to bez zakłócania porządku publicznego, podobnie jak w poprzednich latach.
Organizatorzy sympozjum Instytutu Iliade zostali jednak poinformowani tak późno – mniej niż 24 godziny przed planowanym wydarzeniem – że niemożliwe jest uzyskanie przez sąd środka tymczasowego na ich korzyść. Stąd, gdy osoby zaproszone na sympozjum pojawiły się w lokalu wynajętym przez Instytut Iliade w Paryżu, kordon policji zablokował im wejście.
Laurent Nuñez, prefekt policji w Paryżu, uzasadnił zakaz, stwierdzając w swojej decyzji, że: "Istnieje poważne ryzyko, że przy okazji tego hołdu zostaną wydane oświadczenia podżegające do nienawiści i dyskryminacji wobec grupy ludzi ze względu na ich pochodzenie lub przynależność lub brak przynależności do grupy etnicznej, narodu lub religii (...) o takim charakterze, że kwestionuje spójność narodową i zasady zawarte w Deklaracji Praw Człowieka i Obywatela".
Na tym właśnie polega cenzura prewencyjna: Nic jeszcze nie zostało zrobione ani powiedziane przez Instytut Iliade ani żadnego uczestnika zakazanego sympozjum, ale może się to zdarzyć, więc nie powinno się to w ogóle odbyć.
Ten rodzaj cenzury został wcześniej wyeliminowany we Francji ustawą o wolności prasy z 1881 r. i do tej pory został przywrócony dopiero w czasie wojny.
Jednak w 2014 r. prezes Conseil d'Etat, najwyższego francuskiego sądu administracyjnego, który jest ściśle powiązany z władzą wykonawczą, ponieważ jego sędziowie są często nagradzani za swoje usługi najwyższymi stanowiskami w ministerstwach, stworzył precedens, zatwierdzając zakaz pokazu Dieudonné M'Bala M'Bala, francuskiego komika zawdzięczającego swoje afrykańskie imię ojcu z Kamerunu, który wcześniej był kilkakrotnie skazywany za podżeganie do nienawiści rasowej z powodu swoich antysyjonistycznych żartów, o których mówiono, że są antysemickie.
Ale decyzja ministra spraw wewnętrznych Géralda Darmanina z 9 maja idzie jeszcze dalej, ponieważ uderza w organizacje, które niekoniecznie zostały skazane w przeszłości, ale należą do "skrajnej prawicy" lub "ultra-prawicy" w oczach francuskich władz.
Darmanin podjął decyzję po marszu około 500 młodych ludzi ubranych na czarno z celtyckimi krzyżami, często opisywanymi we Francji jako symbol neofaszystowski, który odbył się 6 maja, jak co roku – zawsze legalnie i pokojowo – aby upamiętnić śmierć w 1994 roku młodego skrajnie prawicowego aktywisty, który uciekał przed policją podczas zakazanego protestu. Jednak organizacje takie jak Rojaliści Action Française lub identytarny Institut Iliade nie mają żadnych powiązań z maszerującymi 6 maja.
Nawet bardzo politycznie poprawny komentator, taki jak Jean-Yves Camus, który jest często zapraszany przez przeważająco lewicujące francuskie media głównego nurtu jako ekspert od skrajnej prawicy, wyraził konsternację decyzją prefekta paryskiej policji w sprawie Instytutu Iliade: "Nie było realnego ryzyka, jeśli w ogóle, że sprawy wymkną się spod kontroli", powiedział, ponieważ "konferencje Iliady są filmowane i publikowane na ich stronie internetowej dość szybko".
Odnosząc się do ryzyka usłyszenia rasistowskich uwag na niedzielnym sympozjum, Camus powiedział, że można założyć, że istnieje takie ryzyko tylko "jeśli mówienie o Wielkim Zastąpieniu jest rasistowskie".
W rzeczywistości chodziło o motywy podane na piśmie przez prefekta policji w Paryżu dla jego decyzji o zakazie imprezy: "To spotkanie nie jest zwykłym wydarzeniem hołdu, ale raczej "świętem kontynuowania działań przeciwko przyspieszeniu wielkiego zastąpienia Afro-Maghrebi". Prefekt policji użył cudzysłowu w tym zdaniu, przypisując te słowa o "wielkim zastąpieniu Afro-Maghrebi" Instytutowi Iliade, chociaż jego dyrektor, Jean-Yves Le Gallou, zaprzeczył na konferencji prasowej, że słowa te pochodzą od jego organizacji.
Instytut Iliade zakwestionował również twierdzenie władz, że niedzielne sympozjum było wydarzeniem publicznym, ponieważ miało się odbyć w prywatnie wynajętym miejscu tylko dla zaproszonych uczestników.
Wygląda na to, że władze francuskie chciały zakazać wszelkich dyskusji na temat trwającej wymiany ludności związanej z coraz większą masową imigracją, zarówno legalną, jak i nielegalną, którą znaczna większość obywateli francuskich uważa za powód do niepokoju.
Le Gallou, były wysoki rangą urzędnik państwowy, mówi, że odzwierciedla to znacznie szerszą tendencję polityczną: "Rząd jest osłabiony przez swoją politykę, która jest sprzeczna z aspiracjami Francuzów, w szczególności w dwóch głównych tematach: masowej imigracji dystrybuowanej, krok po kroku, na wiejskich obszarach Francji... oraz ograniczenie własności prywatnej w związku z rozwojem energetyki wiatrowej". Przywódcy polityczni mają więc tylko dwa rozwiązania, uważa Le Gallou: "masowa propaganda i cenzura. Istnieją dwie formy cenzury, czyli cenzura bezpośrednia, której doświadczyliśmy, i cenzura polegająca na zastraszaniu. To właśnie nazywam "totalitarnym ruchem kleszczy".
Powrót cenzury prewencyjnej wymierzonej w tych, którzy sprzeciwiają się masowej imigracji lub bronią konserwatywnych, patriotycznych wartości, następuje po tym, jak prezydent Emmanuel Macron działał za pośrednictwem swojego ministra spraw wewnętrznych Géralda Darmanina, aby zakazać pokojowej, przestrzegającej prawa organizacji młodzieżowej Generation Identity w 2021 r. za jej pokojowe akcje protestacyjne przeciwko brakowi kontroli ze strony władz w celu powstrzymania napływu nielegalnych imigrantów na granicach Francji z Włochami i Hiszpanią.
Decyzję prefekta policji o zakazie organizowania sympozjum Instytutu Iliade poprzedził artykuł opublikowany na lewicowej stronie internetowej Médiapart. Został napisany z informacjami na temat zmarłego historyka Dominique'a Vennera, które mogły zostać ujawnione autorowi tylko przez władze, więc wydaje się, że ta publikacja była częścią spisku władz mającego na celu zakazanie tego wydarzenia.
Artykuł został opublikowany w piątek o godz. 5.3. Zaledwie kilka godzin później prefekt policji postanowił zakazać imprezy, która była zaplanowana na niedzielę o <>:<>, ale najwyraźniej jego służby czekały do sobotniego popołudnia, aby poinformować organizatorów o swojej decyzji, aby nie mogli unieważnić zakazu na czas przez sędziego.
W kampanii prezydenckiej w 2017 r., która wyniosła Emmanuela Macrona do władzy, Médiapart był jednym z dwóch lewicowych portali medialnych, które regularnie otrzymywały dokumenty nielegalnie ujawnione przez policję i organy sądowe w sprawie przeciwko centroprawicowemu kandydatowi François Fillonowi, aby wykoleić jego kampanię i zrobić miejsce dla spadkobiercy socjalistycznego prezydenta François Hollande'a. tj. jego były specjalny doradca ds. Europy i były minister gospodarki Emmanuel Macron.
Wygląda więc na to, że te same media są nadal wykorzystywane przez władzę wykonawczą do atakowania swoich przeciwników w bardzo niekonstytucyjny sposób i można się zastanawiać w tej sytuacji, czy Francja jest nadal pełnoprawną demokracją.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz