AUTOR: TYLER DURDEN
Autor: John Cody via Remix News,
"Jeśli ustawa przejdzie przez Parlament Europejski, FPÖ zażąda referendum w Austrii w sprawie tego pakietu azylowego, ponieważ to porozumienie nie robi nic, aby zamienić Europę w fortecę"
Konserwatywne partie europejskie, a także rządy takie jak polski, podejmują różne środki, aby odeprzeć nowe prawo UE, które doprowadzi do przymusowych relokacji migrantów w całej Europie. Ustawa może szczególnie dotknąć kraje takie jak Węgry i Polska, które tradycyjnie sprzeciwiają się masowej imigracji, ale inne konserwatywne partie z krajów takich jak Niemcy i Austria również wzywają do referendów i innych działań przeciwko unijnemu systemowi kwot migracyjnych.
W Polsce parlament tego kraju rozpoczął kampanię wideo przeciwko temu środkowi i ma zamiar przyjąć propozycję rezolucji upoważniającej rząd do skorzystania z prawa weta i niezaakceptowania propozycji dotyczącej kwot migracyjnych na następnym szczycie UE. Mówi się również o poddaniu kwestii obowiązkowych kwot migrantów ogólnokrajowemu referendum, które odbędzie się jednocześnie podczas jesiennych wyborów krajowych.
Tymczasem w Austrii uruchomiono internetową petycję odrzucającą przymusowe przesiedlenia, a niemiecka prawica również zaprotestowała przeciwko kontrowersyjnemu nowemu środkowi.
Rządząca w Polsce partia Prawo i Sprawiedliwość (PiS) przygotowała projekt rezolucji, która dałaby rządowi silny mandat do odrzucenia przymusowego przesiedlania migrantów w oparciu o kwoty z Brukseli.
Przymusowe kwoty migrantów, w ramach paktu UE o migracji i azylu, zostały ustalone w zeszłym tygodniu na posiedzeniu Rady ministrów spraw wewnętrznych UE. Zgodnie z planami państwa członkowskie UE albo przyjmą pewną liczbę imigrantów, albo będą zmuszone wpłacać co najmniej 20 000 euro na migranta do kasy UE.
Rafał Bochenek, rzecznik PiS, przypomniał, że polski parlament już wcześniej podejmował uchwały podobne do obecnej, np. w 2016 r., ale dawały one uprawnienia do omawiania tych kwestii na poziomie unijnym.
"Teraz chcemy dać polskiemu rządowi silny mandat do korzystania z weta w Radzie Europejskiej" - powiedział rzecznik partii rządzącej. Politycy Prawa i Sprawiedliwości napisali w projekcie uchwały, że "Sejm RP zdecydowanie sprzeciwia się próbie wprowadzenia mechanizmów przymusowego przesiedlania nielegalnych migrantów zarobkowych na poziomie UE".
Austriacka FPÖ również wzywa do referendum
Jednak Polska nie jest jedynym krajem rozważającym referendum w tej sprawie, a najpopularniejsza partia Austrii, Wolnościowa Partia Austrii (FPÖ), również wzywa do głosowania krajowego.
- Jeśli ustawa przejdzie przez Parlament Europejski, FPÖ domaga się referendum w Austrii w sprawie tego pakietu azylowego, ponieważ ta umowa nie robi nic, aby zamienić Europę w fortecę. Dlatego politycy muszą zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby wdrożyć "twierdzę Austria" i chronić kraj przed nową migracją ludów" – powiedział lider FPÖ Herbert Kickl.
Kickl skrytykował rząd Austrii za to, że zgodził się na propozycję, twierdząc, że "wbił Austriakom nóż w plecy". FPÖ od dawna krytykuje chadeków, ÖVP, za słabość w kwestii imigracji i innych konserwatywnych ideałów.
Kickl powiedział, że nowe przepisy są próbą UE "wzięcia nas za głupca" i chociaż UE twierdzi, że zaostrza standardy przeciwko migracji ekonomicznej, "prawda jest taka, że nowe przepisy azylowe przynoszą dodatkowe obciążenia dla Austrii. Minister spraw wewnętrznych ÖVP Gerhard Karner nie dotrzymał swojej głównej obietnicy zapobieżenia redystrybucji osób ubiegających się o azyl. Tym wbija Austriakom nóż w plecy - powiedział Kickl.
"Niestety, tak bardzo znany kompromis nie zmienia ogólnej sytuacji, z wyjątkiem tego, że teraz powinien istnieć mechanizm dystrybucji, który odbywa się kosztem silniejszych gospodarczo krajów członkowskich. Ponieważ w przyszłości Austria musiałaby zapłacić grzywnę, gdyby odmówiła przyjęcia osób ubiegających się o azyl. Zgoda na taką dystrybucję była absolutnym "nie do przyjęcia" od czasu ministra spraw wewnętrznych FPÖ Kickla. ÖVP zawsze wypowiadała się przeciwko temu – dopóki pan Karner po prostu nie przewrócił się wczoraj w tej sprawie – powiedział rzecznik bezpieczeństwa FPÖ Hannes Amesbauer.
"Wczorajszy dzień był czarnym dniem dla ludności Austrii w najprawdziwszym tego słowa znaczeniu" - podsumował Kickl.
FPÖ uruchamia petycję online zatytułowaną "Austriacka twierdza przeciwko nielegalnej masowej imigracji".
Promując nową petycję, Kickl zauważył, że Austria została dwukrotnie dotknięta dużymi falami migracji, które spowodowały ogromne szkody w całym kraju.
"Od 2015 r. UE nie wykorzystała każdej okazji, by chronić obywateli Europy przed importem terroru i napięć społecznych" – powiedział eurodeputowany Harald Vilimsky, szef europejskiej delegacji FPÖ. Powiedział, że wierzy, że jedyną nadzieją jest to, że wraz z przyszłorocznymi wyborami do Parlamentu Europejskiego można zainicjować fundamentalną zmianę, a następnie referendum może zostać wykorzystane do zejścia z tej błędnej ścieżki. Według eurodeputowanego, pomoc powinna być zapewniona w ojczyźnie migrantów, żeby nie wyjeżdżali.
UE straciła wszystkie możliwości zaradzenia kryzysowi migracyjnemu
Ostrą krytykę krytykuje także niemiecka Alternatywa dla Niemiec (AfD), która skrytykowała przyjęty przez UE projekt jako skrajnie niebezpieczny.
"Pod naciskiem rządu niemieckiego małoletni bez opieki mogą łatwo przekroczyć granicę zewnętrzną bez zatrzymywania się, w tym w trybie przyspieszonym. To samo dotyczy na przykład całych rodzin przybywających z Syrii. Nie radzą sobie również z problemem, że 80 procent osób przybywających do Niemiec mogło wcześniej przejechać przez UE bez rejestracji" – powiedział Gottfried Curio, rzecznik ds. wewnętrznych grupy parlamentarnej AfD.
Polityk podkreślił, że nawet po podziale w ramach Unii Europejskiej, wtórna migracja do Niemiec będzie trwała, dopóki w kraju nie powstanie wola i struktury skutecznego automatycznego systemu odrzucania i deportacji. Dodał, że mieszkańcy Brukseli utrzymują fałszywe zasady, na przykład, że osoba może być uchodźcą przy wjeździe do UE, nawet jeśli podróżowała już przez wiele, wiele bezpiecznych krajów trzecich. Ponadto UE straciła okazję, aby namacalnie zrównoważyć dramatyczne przeciążenie, zwłaszcza w Niemczech, powiedział Gottfried Curio.
W tym samym czasie rzekomo konserwatywne rządy Czech i Włoch poparły propozycję, którą wielu przedstawiło jako zdradę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz