poniedziałek, 20 listopada 2023

Raport: "300 milionów Amerykanów może umrzeć z powodu promieniowania, jeśli przeciwnicy zaatakują silosy rakietowe Stanów Zjednoczonych"(video)

 Nowy raport naukowców z Princeton University's Program on Science and Global Security ostrzega, że 300 milionów ludzi może umrzeć z powodu narażenia na promieniowanie w Stanach Zjednoczonych w ciągu kilku dni po ataku nuklearnym.


W artykule, który modelował możliwe skutki takiego katastrofalnego incydentu i został opublikowany w Scientific American w środę, oszacowano, że w ciągu pierwszych czterech dni po uderzeniu w 450 wyrzutni międzykontynentalnych pocisków balistycznych (ICBM) zginie od 340 000 do 4,6 miliona ludzi – choć średnia liczba ofiar śmiertelnych wyniesie 1,4 miliona. Przewidywali, że 300 milionów będzie zagrożonych śmiertelną dawką opadu. Wskazano również, że jeśli USA zostaną zaatakowane przez wrogów, najprawdopodobniej skupią się oni na silosach ICBM zlokalizowanych w Kolorado, Montanie, Nebrasce, Północnej Dakocie i Wyoming.

Gęstość zaludnienia w tych stanach jest niska, ale wiatry mogą przenosić materiał radioaktywny daleko i szeroko. Co więcej, 90 procent populacji 48 dolnych stanów USA, a także ludzie mieszkający w północnych stanach Meksyku i najbardziej zaludnionych regionach Kanady, byliby narażeni na śmiertelne dawki promieniowania. Stopień skutków zależałby również od warunków pogodowych panujących na tych innych obszarach. Raport zawierał mapę przewidującą najgorszy scenariusz, jeśli dojdzie do ataku nuklearnego na silosy międzykontynentalnych pocisków balistycznych w zachodniej części kraju.

Ta mapa przewiduje najgorszy scenariusz po ataku nuklearnym na silosy 450 ICBM w zachodnich Stanach Zjednoczonych. Taki poziom promieniowania zabiłby 300 milionów ludzi

Korzystając z wzorców pogodowych, naukowcy symulowali następstwa uderzenia głowicy bojowej o mocy 800 kiloton w każdy z silosów jednocześnie, aby sparaliżować amerykański arsenał. Zmapowali, w jaki sposób wzorce wiatrów przeniosłyby opad w każdym dniu 2021 roku. Odnotowali również najgorszy możliwy wynik dla każdej lokalizacji. "W tym scenariuszu trzy miliony ludzi żyjących w społecznościach wokół silosów ryzykowałoby otrzymanie ośmiu szarych (Gy) promieniowania w ciągu czterech dni po ataku, co skutkowałoby pewną śmiercią. Jeden Gy wystarczy, aby wywołać chorobę popromienną" – donosi DailyMail. "Jeden Gy to międzynarodowy układ jednostek (SI) równoważny 100 jednostkom promieniowania (rads), który jest równy pochłoniętej dawce 1 dżul/kilogram, pojemności cieplnej". Rzeczywista roczna granica promieniowania wynosi 0,001 Gy.

Raport Princeton wskazał również, że objawy zespołu popromiennego, które obejmują nudności, zmęczenie, wymioty, biegunkę, uszkodzenie skóry, drgawki, a nawet śpiączkę, zależą od dawki, jaką otrzymuje dana osoba. Przy odpowiednio wysokich dawkach przenikliwego promieniowania objawy te mogą rozpocząć się w ciągu kilku minut i mogą być śmiertelne.

Badanie pojawiło się po tym, jak Siły Powietrzne USA poinformowały w zeszłym roku, że zastąpią swoje międzykontynentalne pociski balistyczne Minuteman III, które działają od lat 70., nowocześniejszym pociskiem Sentinel od 2029 roku. Rząd Stanów Zjednoczonych jest w trakcie realizacji wartego 1,5 biliona dolarów projektu mającego na celu odświeżenie wspomnianej przestarzałej broni jądrowej. Chociaż zasięg i ładowność międzykontynentalnych pocisków balistycznych Sentinel nie zostały oficjalnie ujawnione, uważa się, że przenoszą one siłę wybuchu równoważną 800 kilotonom trotylu i oczekuje się, że osiągną do 6000 mil i będą w stanie uderzyć w dowolny cel na całym świecie w ciągu 30 minut. Ponadto pociski Minuteman mają zasięg 8000 mil i przenoszą ładunki o mocy 170-335 kiloton, co wystarcza do skutecznego zniszczenia całego Waszyngtonu.

Naukowcy stwierdzili, że chociaż Siły Powietrzne oceniły potencjalny wpływ rozmieszczenia Sentinela na ludzi i środowisko, nie wspomniały, co by się stało, gdyby pociski zostały zdetonowane w ich bazach.

Departament Obrony nie zapoznał się z raportem, ale zapewnia, że system Sentinel nie zwiększy ryzyka

W raporcie opublikowanym przez "Newsweek" czytamy, że rzecznik Departamentu Obrony (DOD) powiedział im, że nie miał okazji zapoznać się z raportem, więc nie może bezpośrednio odnieść się do jego ustaleń. Zapewnił jednak wszystkich, że system Sentinel nie zwiększy ryzyka dla Ameryki. "Przegląd postawy nuklearnej z 2022 r. jasno pokazał, że wojny nuklearnej nie można wygrać i nigdy nie wolno jej toczyć" – stwierdzili. "W tym celu najlepszym środkiem odstraszającym przeciwnika przed rozpoczęciem wojny nuklearnej przeciwko Stanom Zjednoczonym lub ich sojusznikom lub partnerom jest bezpieczny, pewny i skuteczny odstraszanie nuklearne oraz silne i wiarygodne rozszerzone odstraszanie".

Ponadto Pentagon podkreślił, że istnieje potrzeba, aby Stany Zjednoczone posiadały sprawny arsenał atomowy, który działałby jako środek odstraszający przeciwko innym mocarstwom nuklearnym. Krytycy wyrazili jednak obawy co do kosztów i konieczności nowego programu rakietowego, biorąc pod uwagę sporadyczne fałszywe alarmy systemu oraz postępy w amerykańskich możliwościach zwalczania okrętów podwodnych i uderzeń powietrznych.

 (Powiązane: MEGA ŚMIERĆ: Departament Obrony ogłasza pogoń za nowoczesną nuklearną bombą grawitacyjną o 24-krotnie większej mocy niż bomby z II wojny światowej.)

Redaktorzy publikacji raportu zlecili opracowanie z przesłaniem: "Powinniśmy przemyśleć to żałosne szaleństwo, zamiast po raz kolejny trwonić nasze bogactwo, napędzając nowy wyścig zbrojeń".

Sprawdź NuclearSurvival.news, aby dowiedzieć się więcej o szansach Amerykanów na przeżycie w przypadku ataku nuklearnego.


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.naturalnews.com/

Brak komentarzy:

"Ukraina używa brytyjskiej broni do ataków terrorystycznych – Moskwa Londyn wspiera Kijów, próbując zwiększyć jego rolę w NATO, powiedział wysokiej rangi rosyjski dyplomata"

  Siły ukraińskie aktywnie wykorzystują broń dostarczoną przez Wielką Brytanię do przeprowadzania ataków terrorystycznych na rosyjskie regio...