Brytyjska firma Dyson, która projektuje i produkuje urządzenia gospodarstwa domowego, takie jak odkurzacze, poleciła pracownikom powrót do pracy stacjonarnej, po czym - na skutek ich buntu - po jednym dniu wycofała się z tego pomysłu.
Według rządowych wytycznych w kwestii zwalczania epidemii koronawirusa, tam, gdzie jest to możliwe, ludzie nadal powinni pracować z domu, natomiast pracodawcy powinni podjąć wszelkie wysiłki, by to umożliwić.
Tymczasem według kilku źródeł, na które powołuje się "The Guardian", pracownicy Dysona w zeszłym tygodniu zostali poinformowani mailowo, że od poniedziałku powinni wrócić do pracy w systemie rotacyjnym.
Na dodatek, pierwszy z e-maili w tej sprawie został wysłany w piątek po godzinach pracy, co nie pozostawiło pracownikom - także tym z dziećmi lub mającymi w rodzinie osoby wymagające opieki - na przygotowanie się do tej sytuacji.
W wiadomości napisano, że firma "ponownie otworzyła nasz brytyjski kampus" i personel zostanie podzielony na dwa rotacyjne zespoły, pracujące na przemian w domu i w biurze. To oznaczałoby, że niektórzy pracownicy musieliby podróżować do fabryk firmy w Hullavington i Malmesbury w hrabstwie Wiltshire, nawet jeśli mogliby pracować z domu.
Następnego dnia wysłany został jeszcze jeden e-mail, tym razem informujący, że firma ponownie zastanowiła się nad praktyczną stroną tego rozwiązania i zdecydowała się nie wcielać w życie poprzedniej propozycji. Jak twierdzi "The Guardian", do wycofania się z pomysłu zmusiła kierownictwo Dysona reakcja "wściekłych" pracowników.
Dyson to firma technologiczna założona w Wielkiej Brytanii w 1991 roku. Projektuje i produkuje urządzenia gospodarstwa domowego, takie jak odkurzacze, oczyszczacze powietrza, suszarki do rąk, wentylatory bezłopatkowe, grzejniki czy suszarki do włosów.
Założycielem i właścicielem firmy jest wynalazca i przedsiębiorca James Dyson, który w zeszłym tygodniu awansował w dorocznym rankingu "The Sunday Times" na pierwsze miejsce na liście najbogatszych ludzi w Wielkiej Brytanii. Jego majątek wyceniono na 16,2 mld funtów.
Dyson był jednym z tych biznesmenów - będących w mniejszości - którzy przed referendum z 2016 r. poparli wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. W czasie epidemii koronawirusa firma aktywnie odpowiedziała na rządowy apel do przedsiębiorstw technologicznych o włączenie się w produkcję respiratorów.
zrodlo:londynek.net
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz