niedziela, 24 maja 2020

"Rząd, ZUS i spółki węglowe wykiwały górników? Grozi im drastyczna obniżka wynagrodzenia"

Kolejny przykład na rzekomą prosposłeczność PiS-owskiego rządu. Górnicy, nie dość, że są grupą pracowniczą bardzo mocno dotkniętą epidemią koronawirusa, będą też poszkodowani ekonomicznie.

Zaklad Ubezpieczeń Społecznych, naliczając świadczenie postojowe nie uwzględnia rozlicznych dodatków do podstawy górniczego wynagrodzenia. W rezultacie obniżka realnego wynagrodzenia wynieść może nawet 70 proc. Związki zawodowe podjęły pierwsze, póki co raczej mało ofensywne, działania.

Jak to możliwe? Otóż pensje górników na postojowym zostały obniżone do 80 procent ich pierwotnej wysokości. Oddziały ZUS w Rybniku i Chorzowie, powołując się na ustawę „antykryzysową”, poinformował, że od tej podstawy będzie wypłacał 80 proc. chorobowego – w efekcie górnicy, którzy zachorowali na COVID-19, będą dostawali 64 proc. swojej dotychczasowej pensji, czyli nieco ponad połowę.

Na tym jednak nie koniec. Podstawą do wyliczeń publicznego ubezpieczyciela jest naga pensja, tymczasem na zarobki górników składają się również liczne dodatki. są to premie, nagrody, specjalne stawki za pracę w weekendy. W praktyce wielu górników otrzyma zaledwie 30, w porywach 40 proc. swoich regularnych zarobków. Takie wyliczenia podają między innymi portale money.pl i biznes.info.

„Mamy informacje, że na razie bardzo dużo osób poszło na własne urlopy albo jest na L4. Jednak za chwilę, gdy cała sprawa z badaniami tak się będzie przeciągała, to urlopy się ludziom skończą. Wtedy oni będą musieli skorzystać z postojowego. Chcemy, żeby było ono dobrze wyliczone” – mówi cytowany przez portal nettg.pl. Bogusław Hutek, przewodniczący górniczej Solidarności.

Związkowcy domagają się, żeby stawka wypłat chorobowego na postojowym została sztywno ustalona na 60 proc. wynagrodzenia przy pełnym uwzględnieniu wszystkich regularnych dodatków do podstawowej pensji.

Głos zabrały również związki zawodowe zrzeszone w OPZZ. Na stronie internetowej Związku Zawodowego Górników znaleźć można pismo skierowane przez przewodniczącego Zakładowej Organizacji Koordynacyjnej ZZG w Polskiej Grupie Górniczej Sebastiana Czogałę. O działaniach tej organizacji informuje również dwutygodnik Górnik.

Związkowcy wytykają zarządowi kompletną niekompetencję, brak skoordynowanych włąściwie działań i wskazują, że to szefostwo jest odpowiedzialne za powstały chaos.

Skan pisma ZZG do dyrektora Polskiej Grupy Górniczej.

„ZOK ZZG w Polsce kolejny raz zwraca uwagę na kompletny braki koordynacji pomiędzy PGG S.A. a Państwową Stacją Epidemiologiczną oraz pozostałymi instytucjami odpowiadającymi za pobieranie pracownikom wymazów, wykonywanie testów i przekazywanie wyników. Ten stan w połączeniu z przedłużającym się oczekiwaniem na wyniki testów oraz przypadkami uszkodzenia bądź zaginięcia pobranych próbek, powoduje ogromny stres i niepokój pracowników i ich rodzin. W tej sytuacji pracownicy nie z własnej winy, nie mogą świadczyć pracy i wszelkie negatywne konsekwencje ich dotykające obciążają Zarząd PGG S.A. To Zarząd PGG jest bezpośrednio odpowiedzialny za organizację pracy i próby tłumaczenia tego bałaganu działaniami innych podmiotów (Sanepidu) nie zwalniają go z odpowiedzialności. Na chwilę obecną liczba dni oczekiwania na wyniki testów w przypadku niektórych pracowników przekracza już liczbę dni wolnych niepłatnych wynikających ze zmniejszenia czasu pracy oraz liczbę sobót w miesiącu maju. ZOK ZZG w Polsce nie zgadza się na dalsze obniżanie wynagrodzeń pracowniczych wynikające z błędów popełnianych przez pracodawcę i braku koordynacji ze służbami sanitarnymi. ZOK ZZG w Polsce wnosi o wypłacenie za miesiąc maj wszystkim pracownikom którzy z tych powodów nie zostali dopuszczeni do pracy wynagrodzeń w wysokości 100% średniej urlopowej” – napisał między innymi przewodniczący Czogała.

 zrodlo:strajk.eu

Brak komentarzy:

"Zełenski jest jak Arafat – emerytowany izraelski pułkownik Były sekretarz wojskowy w Rosji Efraim Michaeli twierdzi, że Kijów powinien był wyrzec się swoich aspiracji do NATO, aby uniknąć rozlewu krwi"

  Były izraelski didżej wojskowy w Rosji Efraim Michaeli porównał prezydenta Ukrainy Władimira Zełenskiego do zmarłego przywódcy palestyński...