BEIJING (AP) - Od dwóch dekad globalne serwisy informacyjne narzekają, że firmy internetowe wzbogacają się ich kosztem, sprzedając reklamy powiązane z ich raportami bez dzielenia się przychodami.
Teraz Australia dołącza do Francji i innych rządów, zmuszając Google, Facebooka i innych gigantów internetowych do zapłacenia. To może skierować więcej pieniędzy do branży informacyjnej, która zmniejsza zasięg w miarę kurczenia się przychodów. Ale prowadzi to również do starcia z niektórymi z największych nazwisk branży technologicznej.
Google, jednostka Alphabet Inc., ogłosiła umowy dotyczące płacenia wydawcom w Australii, podczas gdy Facebook podał w czwartek, że zablokował użytkownikom w tym kraju przeglądanie lub udostępnianie wiadomości.
CO SIĘ DZIEJE W AUSTRALII?
W obliczu proponowanego prawa zobowiązującego firmy internetowe do płacenia agencjom informacyjnym, Google ogłosił umowy z Rupertem Murdoch’s News Corp. i Seven West Media. Żadne szczegóły finansowe nie zostały ujawnione. Australian Broadcasting Corp. prowadzi negocjacje.
Według skarbnika Josha Frydenberga, Google odpowiada za 53% przychodów z reklam internetowych w Australii, a Facebook za 23%.
Google zagroził, że jego wyszukiwarka będzie niedostępna w Australii w odpowiedzi na przepisy, które stworzą panel do podejmowania decyzji cenowych w wiadomościach.
W czwartek Facebook zareagował, blokując użytkownikom dostęp i udostępnianie australijskich wiadomości.
Facebook powiedział, że proponowane prawo „ignoruje realia” jego relacji z wydawcami, którzy używają jego usług do „udostępniania treści wiadomości”. Stało się tak pomimo tego, że Frydenberg powiedział w tym tygodniu, że Google i Facebook „chcą zawrzeć te porozumienia handlowe”.
CO SIĘ DZIEJE W INNYCH KRAJACH?
Proponowana ustawa australijska byłaby pierwszą tego rodzaju, ale inne rządy również wywierają presję na Google, Facebook i inne firmy internetowe, aby płacili serwisom informacyjnym i innym wydawcom za materiały.
W Europie Google musiał negocjować z francuskimi wydawcami po tym, jak w zeszłym roku sąd utrzymał w mocy orzeczenie stwierdzające, że takie umowy są wymagane przez dyrektywę o prawach autorskich Unii Europejskiej z 2019 roku.
Francja jest pierwszym rządem, który egzekwuje przepisy, ale decyzja sugeruje, że Google, Facebook i inne firmy będą musiały stawić czoła podobnym wymaganiom w innych częściach 27-państwowego bloku handlowego.
Google i grupa francuskich wydawców ogłosiły umowę ramową, na mocy której amerykańska firma będzie negocjować umowy licencyjne z poszczególnymi wydawcami. Firma współpracuje z takimi punktami sprzedaży, jak gazeta Le Monde i tygodnik l’Obs.
W zeszłym roku Facebook ogłosił, że zapłaci amerykańskim organizacjom prasowym, w tym The Wall Street Journal, The Washington Post i USA Today, za nagłówki. Żadne szczegóły finansowe nie zostały ujawnione.
W Hiszpanii Google zamknął swoją witrynę z wiadomościami po tym, jak prawo z 2014 roku zobowiązało go do płacenia wydawcom.
DLACZEGO TO MA ZNACZENIE?
Rozwój wydarzeń w Australii i Europie sugeruje, że równowaga finansowa między wielomiliardowymi firmami internetowymi a organizacjami informacyjnymi może się zmieniać.
Australia reaguje na skargi, firmy internetowe powinny dzielić się reklamami i innymi dochodami związanymi z wiadomościami, artykułami z czasopism i innymi treściami, które pojawiają się na ich stronach internetowych lub są udostępniane przez użytkowników.
Rząd podjął działania po tym, jak jego regulator konkurencji próbował i nie zdołał wynegocjować dobrowolnego planu płatności z Google. Proponowana ustawa stworzyłaby panel do podejmowania wiążących decyzji w sprawie cen wiadomości, aby zapewnić indywidualnym wydawcom większą przewagę negocjacyjną z globalnymi firmami internetowymi.
Pełne pokrycie: technologia
CO TO OZNACZA DLA PUBLICZNYCH?
Umowa Google oznacza nowe źródło przychodów ze sklepów informacyjnych, ale nie jest jasne, czy przekłada się to na większy zasięg dla czytelników, widzów i słuchaczy.
Związek dziennikarzy australijskich apeluje do firm medialnych, aby zapewniły, że dochody z internetu zostaną przeznaczone na zbieranie wiadomości.
„Wszelkie pieniądze z tych umów muszą trafiać do redakcji, a nie do sali konferencyjnej” - powiedział Marcus Strom, prezes stowarzyszenia Media, Entertainment and Arts Alliance. „Będziemy nalegać na przejrzystość sposobu wydatkowania tych funduszy”.
W międzyczasie dostęp czasami może ucierpieć: ruch Facebooka w czwartek początkowo zablokował niektóre australijskie strony handlowe i rządowe.
zrodlo:https://apnews.com/article/google-facebook-australia-explained-55ce7a524855c2cdabdf8ca82ad2c8cd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz