sobota, 27 listopada 2021

"„Rosyjskie wojska rozczłonkowują ukraińskie siły zbrojne”!!!!!!!!!: jak mogłaby się rozegrać wojna między Moskwą a Kijowem i dlaczego do niej nie dojdzie!!!!!!!!!"

 Koszty wojny między Rosją a Ukrainą znacznie przewyższają korzyści. Stwarza poważne zagrożenia dla gospodarki, stabilności politycznej i rosyjskiej polityki zagranicznej, nie rozwiązuje kluczowych problemów bezpieczeństwa, ale stwarza wiele nowych.

Tak twierdzi dyrektor programowy Valdai Club Ivan Timofeev. Czołowy moskiewski think tank jest ściśle powiązany z prezydentem Władimirem Putinem. Timofiejew, jeden z czołowych rosyjskich ekspertów zagranicznych, sceptycznie podchodzi do możliwości konfliktu, ale nakreślił, jak można przeprowadzić taką operację.

‘Russian troops dismember the armed forces of Ukraine’: how a war between Moscow & Kiev could play out, and why it won’t happen

Jeden scenariusz mógłby wyglądać tak:


Nagłym i zdecydowanym ciosem w kilku kierunkach naraz wojska rosyjskie rozbijają ukraińskie siły zbrojne na wschodzie kraju, otaczają oddzielne grupy lub naciskają je na Dniepr. Działaniom jednostek czołgów i zmotoryzowanych towarzyszą potężne uderzenia powietrzne, rakietowe i artyleryjskie. Rosyjskie Siły Powietrzne i Kosmiczne przejmują przewagę w powietrzu.


Apoteozą operacji powinno być okrążenie, a następnie zdobycie Kijowa i stabilizacja linii frontu wzdłuż Dniepru. Powstanie nowego państwa ukraińskiego ze stolicą w Kijowie zostałoby ogłoszone i uznane przez Rosję. Obejmowałby wcześniej niezależne DPR i LPR.


W ten sposób Rosja rozwiązuje jednocześnie kilka historycznych problemów. Bezpośrednie zagrożenie dla południowo-zachodnich granic zostaje usunięte. Zapewniona jest pełna kontrola nad Morzem Azowskim i korytarzem lądowym do Republiki Krymu. Na mapie pojawiają się dwa państwa ukraińskie, z których jedno powinno być „przyjazne i braterskie”.


Jednak zdaniem Timofiejewa taki kierunek działań jest bardzo mało prawdopodobny, ponieważ koszty dla Rosji przeważyłyby nad ewentualnymi korzyściami:


Po pierwsze, taki konflikt militarny prawdopodobnie nie zakończy się jakimkolwiek zrozumiałym porozumieniem. Samo zwycięstwo nad siłami zbrojnymi Ukrainy nie doprowadzi do szybkiego pokoju. Wojna może przerodzić się w długą i powolną konfrontację.

Po drugie, konflikt nieuchronnie doprowadziłby do gwałtownej zmiany w zachodnim podejściu do dostarczania Ukrainie nowoczesnej broni i sprzętu wojskowego. Pomoc wojskowa na dużą skalę z Zachodu przedłużyłaby konflikt. Stany Zjednoczone i ich sojusznicy nie wejdą w otwartą konfrontację militarną z Moskwą. Jednak poziom poparcia dla armii ukraińskiej znacznie wzrośnie.


Po trzecie, w kwestii ukraińskiej Rosja znalazłaby się w izolacji dyplomatycznej. Jest mało prawdopodobne, by którekolwiek państwo wyraziło poparcie dla działań Moskwy. W przeciwieństwie do Krymu i Donbasu mówimy o otwartym na dużą skalę i otwartym starciu pomiędzy siłami zbrojnymi, czyli o pełnoprawnej wojnie. Rosja z pewnością byłaby w ofensywie. Pozwoliłoby to bez problemu zaliczyć jego działania do agresji.


Po czwarte, wszyscy kluczowi gracze zachodni wprowadziliby jakościowo nowe sankcje i restrykcje wobec Rosji. Skumulowane szkody dla rosyjskiej gospodarki miałyby kolosalną skalę.


Po piąte, kontrolowanie Ukrainy, nawet jej wschodniej części, może być problematyczne. Biorąc pod uwagę zachodnią blokadę sankcji, jakiekolwiek transakcje z terytoriami Ukrainy znajdującymi się pod kontrolą Rosji byłyby niemożliwe. Rosja musiałaby zająć ogromne terytorium.


Po szóste, lojalność ludności wschodniej Ukrainy wobec Rosji nie jest oczywista. Pomimo wszystkich wewnętrznych nieporozumień, w ciągu ostatnich 30 lat Ukraina wypracowała własną tożsamość obywatelską. Ludność regionów wschodnich może mieć negatywny stosunek do nadmiernego nacjonalizmu. Nie gwarantuje to jednak ich lojalności wobec Rosji.


Wreszcie, po siódme, wojna jest obarczona destabilizacją sytuacji w samej Rosji. W społeczeństwie nie ma zapotrzebowania na wojnę z sąsiadem, nawet pomimo ohydnego dyskursu antyrosyjskiego na Ukrainie.


Powstaje pytanie — komu i na jakich warunkach ten scenariusz jest korzystny? Przede wszystkim jest atrakcyjna właśnie jako hipotetyczna, a nie rzeczywista sytuacja. W tej formie umożliwia konsolidację Ukrainy na gruncie antyrosyjskim, dążenie do rozszerzenia zachodniej pomocy wojskowej i uzasadnienie takiej pomocy Zachodowi. Groźba wojny i sprawowania władzy może być wykorzystana także przez stronę rosyjską. Moskwa pokazuje, że jest technicznie gotowa na radykalny scenariusz i nie pozwoli na przekroczenie swoich „czerwonych linii”. Te „czerwone linie” obejmują militarne rozwiązanie problemu Donbasu. Innymi słowy, scenariusz ma praktyczne znaczenie jako narzędzie walki informacyjnej i sygnałów politycznych.


Z punktu widzenia bilansu korzyści i strat żadna ze stron nie jest zainteresowana realną wojną. Dlatego raczej nie warto uważać scenariusza wojny za prawdopodobny. Historia zna jednak wiele przykładów, kiedy racjonalne obliczenia nie położyły kresu eskalacji. Jest tylko nadzieja, że ​​tutaj tak nie jest.


To skrócona wersja Iwana Timofiejewa here.

Przetlumaczyla GR przez translator Google

zrodlo:https://www.rt.com/russia/541498-valdai-timofeev-ukraine-war-costs/

Brak komentarzy:

"Premier państwa UE oskarża Zełenskiego o próbę przekupstwa Premier Słowacji Robert Fico powiedział, że „nigdy” nie przyjmie pieniędzy z Kijowa"

  Ukraiński przywódca Władimir Zełenski rozmawia z mediami pod koniec szczytu UE w Brukseli. © Getty Images / Thierry Monasse Słowacki pre...