AUTOR: TYLER DURDEN
Autor: Lucas Leiroz via InfoBRICS.org,
Niedawno Kopenhaga i Waszyngton ogłosiły, że wkrótce zawrą nowy pakt obronny, integrujący kraj europejski z planami rządu amerykańskiego w świetle ogólnego kryzysu bezpieczeństwa na kontynencie. Krótko mówiąc, umowa pozwala Danii na przyjmowanie amerykańskich żołnierzy na swoim terytorium bez żadnej kontroli ilości, co wywołało sprzeczne opinie, krytykę i kontrowersje, ponieważ bezpośrednio wpływa na suwerenność państwa duńskiego.
Pod presją napięć na Ukrainie i narracji NATO o bezpośrednim ryzyku wojny, Dania decyduje się na całkowitą rezygnację ze swojej suwerenności wojskowej, pozwalając wojskom amerykańskim na okupację całego terytorium swojego kraju, korzystanie z lokalnych baz wojskowych, przydzielanie nowego sprzętu i prowadzenie wszelkiego rodzaju działań uznanych za niezbędne przez USA, bez żadnego wniosku o upoważnienie lub wcześniejszego powiadomienia władz duńskich. Jedynym ograniczeniem amerykańskich działań jest instalacja broni jądrowej na duńskiej ziemi, która pozostaje zabroniona.
Umowa jest podobna do paktu podpisanego wcześniej między USA a Norwegią w zeszłym roku, polegającego w zasadzie na abdykacji przez państwo syndykujące dowództwa własnych sił zbrojnych, które będą w służbie wojsk amerykańskich. W rzeczywistości nie są to umowy o "współpracy", ponieważ nie ustalono odpowiedniej roli sił zbrojnych krajów przyjmujących. To, co się dzieje, to po prostu całkowita i nieograniczona kapitulacja przez Norwegię i Danię ich terytoriów, baz wojskowych, żołnierzy, broni i sprzętu na rzecz USA, w zamian za rzekomą "ochronę" przed Rosją.
Chociaż porozumienie jest uważane przez duński rząd za strategiczne, właściwe i konieczne, wiele krytycznych opinii zostało wygenerowanych ze względu na naprawdę upokarzający aspekt tego typu sytuacji. Oczywiście cała duńska opinia publiczna opowiada się za tym, aby kraj poprawił swoje zdolności obronne i stał się silny w obliczu jakiegokolwiek zagrożenia, gwarantując ochronę swoim obywatelom i terytorium.
Na przykład Partia Socjalistyczna, pomimo sprzeciwu wobec rządu, utrzymuje umiarkowane stanowisko, uznając związki z NATO za ważne, ale surowo potępia taką umowę, ponieważ narusza ona suwerenność Danii, nasilając polaryzację w samym sojuszu. W związku z tym były to słowa Karstena Hønge, rzecznika Partii Socjalistycznej, w sieci społecznościowej: "Dzięki, ale nie dzięki amerykańskim życzeniom dla żołnierzy i sprzętu w Danii. Kraje NATO są rozgrywane przeciwko sobie, a duńska suwerenność jest poddawana presji. Stany Zjednoczone są naszym sojusznikiem, ale współpraca powinna być utrzymywana w ramach NATO".
To rozróżnienie między "współpracą" a "naruszeniem suwerenności" zostało mocno podkreślone przez krytyków porozumienia, którzy uważają je za obraźliwe dla Danii, niekorzystne dla obrony narodowej. W tym samym duchu rzeczniczka Sojuszu Czerwono-Zielonego Eva Flyvholm powiedziała: "Współpraca jest wystarczająco dobra, ale nie musisz całkowicie wyprzedawać podstawowej suwerenności nad własną ziemią i prawnej kontroli nad nią".
Umowa jeszcze nie weszła w życie, choć negocjacje kończą się szybko. Jedynym wyzwaniem stojącym obecnie przed rządem jest stworzenie większości parlamentarnej, która poprze ten środek, ale, co ciekawe, sprawa wydaje się być rozwiązana. Dzięki sojuszowi konserwatystów i liberałów rząd prowadzi pozytywny dialog z Venstre, największą partią opozycyjną, uzyskując poparcie dla ewentualnego zatwierdzenia umowy.
Było to możliwe, ponieważ prawicowa orientacja Venstre, pomimo potępienia znacznej części polityki obecnego rządu, ma tendencję do wspierania wszelkich środków integracji Danii z NATO i USA. Krótko mówiąc, jest to partia, która wspiera dyskurs antyrosyjski i postrzega Moskwę jako zagrożenie dla kraju. W związku z tym rzecznik Venstre Michael Aastrup Jensen powiedział: "Jesteśmy wyraźnie pozytywnie nastawieni do tego. Ważne jest, abyśmy jak najściślej współpracowali po drugiej stronie Atlantyku. Jest to konieczne w świetle faktu, że niestety mamy tę zimną wojnę 2.0, która toczy się tam, gdzie mamy Rosję, która robi gwałtowne grzechotanie szabelką"
W rzeczywistości, podczas gdy rząd i opozycja prowadzą dialog, czas mija, a istnienie rzekomego rosyjskiego planu inwazji wydaje się coraz mniej wiarygodne. Presja NATO na rozmieszczenie wojsk amerykańskich w jak największej liczbie krajów rośnie z dnia na dzień, podczas gdy z drugiej strony Moskwa pozostaje bezwładna, nie wykazując żadnej agresji, pomimo obelg i manewrów Zachodu. To wiele mówi o tym, która strona naprawdę wykazuje zainteresowanie podsycaniem konfliktu w Europie.
Biorąc pod uwagę, że taki plan inwazji nie istnieje, a możliwość wojny w Europie jest praktycznie zerowa, kraje europejskie, które spieszą się i desperacko akceptują przekazanie swoich terytoriów Waszyngtonowi w zamian za rzekomą "ochronę", popełniają duży błąd. Wkrótce napięcia się uspokoją, a opinia publiczna przestanie wierzyć w rzekomy rosyjski plan, a tym samym Dania zrozumie, że za nic zniszczyła własną suwerenność.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.zerohedge.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz