Siedem lat temu, 12 lutego 2015 r., gdy w Donbasie na wschodzie Ukrainy szalał zaostrzający się konflikt zbrojny, europejscy przywódcy, w tym ówczesna kanclerz Niemiec Angela Merkel i były prezydent Francji Francois Hollande, przylecieli na Białoruś na rozmowy nadzwyczajne. Po negocjacjach Rosja, Ukraina, przywódcy dwóch separatystycznych regionów separatystycznych oraz przedstawiciele międzyrządowej organizacji OBWE podpisali podpisy pod paktem Mińsk II.
Kiedy została podpisana, prezydent Rosji Władimir Putin pochwalił poczynione postępy, mówiąc mediom po maratonie, który trwał 17 godzin, że "Wierzę, że zgodziliśmy się na wielką umowę. Zgodziliśmy się na zawieszenie broni rozpoczynające się o godzinie 00:00 15 lutego" . Zgodnie z jego warunkami ukraińskie wojska i siły separatystyczne położyłyby kres zaciętym starciom, które zamieniły region w strefę konfliktu.
Porozumienie pokojowe zostało podpisane po tym, jak wcześniejsze porozumienie, Mińsk I, nie przyniosło żadnych perspektyw pokoju w rozdartym wojną regionie. Siedem lat później, a niektóre szacunki mówią, że w wyniku konfliktu zginęło ponad 14 000 osób, Mińsk II wydaje się niewiele robić, aby uspokoić napięcia.
Jakie są porozumienia? Walki wybuchły w Donbasie po wydarzeniach na kijowskim Majdanie w 2014 roku, gdzie demokratycznie wybrany rząd został obalony w wyniku gwałtownych protestów ulicznych, wspieranych przez Zachód. Separatyści we wschodnich regionach Doniecka i Ługańska ogłosili następnie autonomię od Kijowa i rozmieścili siły, które później starły się z wojskami państwowymi. We wrześniu tego roku władze w Kijowie i separatystyczni przywódcy samozwańczych Republik Ludowych uzgodnili 12-punktowe zawieszenie broni – znane jako Mińsk I. Umowa obejmowała wymianę więźniów, dostawy pomocy humanitarnej i wycofanie ciężkiej broni.
"W rzeczywistości opłakana sytuacja z realizacją pakietu mińskiego została sprowokowana niechęcią Kijowa do wypełnienia porozumień mińskich" - powiedział.Zaledwie kilka miesięcy później, gdy walki wciąż szaleją, przedstawiciele Rosji, Ukrainy, OBWE i przywódcy republik donieckiej i ługańskiej podpisali Miński II 12 lutego 2015 r. Głowy państw Francji, Niemiec, Rosji i Ukrainy były również obecne przy podpisywaniu porozumień. Poza punktami dotyczącymi sposobu zarządzania konfliktem, porozumienie wzywało Ukrainę do kontrolowania granicy państwowej, a także reformy konstytucyjnej i decentralizacji, która uwzględniałaby "specyfikę" donbasu. Środki te nie zostały jednak jeszcze wdrożone. Wezwała również do przeprowadzenia wyborów lokalnych w Doniecku i Ługańsku. W 2018 r. odbyły się głosowania mające na celu ustalenie, kto stanie na czele obu regionów, a także deputowani do obu parlamentów. Jednak ani UE, ani USA nie uznały legalności głosowania i nie stwierdziły, że naruszyły porozumienia mińskie. Następnie ówczesny prezydent Ukrainy Petro Poroszenko nazwał wybory "nielegalnymi" i powiedział, że stanowią one "kolejny przykład rosyjskiej działalności wywrotowej". Jednak sekretarz prasowy Kremla Dmitrij Pieskow zaprzeczył, że doszło do jakichkolwiek naruszeń porozumień.
Dlaczego Ukraina jest oskarżana o odrzucenie umowy? Wielu kijowskich urzędników wyraziło zaniepokojenie warunkami określonymi w porozumieniach mińskich, które według wielu są ważone bardziej na korzyść Moskwy. Pod koniec stycznia szef Kijowskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Aleksiej Daniłow ostrzegł, że ich wdrożenie może spowodować upadek kraju." Wypełnienie porozumienia mińskiego oznacza zniszczenie kraju" - przekonywał. "Kiedy podpisano je pod rosyjską lufą – a Niemcy i Francuzi obserwowali – było już jasne dla wszystkich racjonalnych ludzi, że niemożliwe jest wdrożenie tych dokumentów". Kijów upiera się, że separatyści są rosyjskimi pełnomocnikami, czemu Kreml wielokrotnie zaprzeczał. Moskwa argumentowała, że nie jest stroną walk, stwierdzając, że na ukraińskich urzędnikach spoczywa ciężar zawarcia umowy z przywódcami obu regionów. W kwietniu ubiegłego roku urzędujący prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że "nie zamierza rozmawiać z terrorystami" . Wcześniej zadeklarował również gotowość do spotkania się z Putinem na spotkaniu twarzą w twarz "gdziekolwiek" w Donbasie.
Co Rosja sądzi o porozumieniach mińskich? Moskwa często oskarżała Ukrainę o niewdrożenie porozumień, a rosyjski ambasador przy ONZ Wasilij Nebenzja stwierdził w zeszłym miesiącu, że niechęć Kijowa oznacza, że tylko on sam ponosi winę za zbliżający się upadek.
Jednak Rosja została również oskarżona o niewywiązanie się ze swojej części umowy. Według USA Moskwa jest odpowiedzialna za wspieranie nielegalnych ugrupowań zbrojnych w Donbasie, a nawet zarzuca się, że Rosja umieszcza tam własnych żołnierzy." Jeśli nasi zachodni koledzy naciskają na Kijów, aby sabotował porozumienia mińskie, co ukraińskie władze chętnie robią, może się to skończyć w najbardziej katastrofalny sposób dla Ukrainy. I nie dlatego, że ktoś go zniszczy. Ale dlatego, że zniszczy sam siebie" – wyjaśnił dyplomata. W grudniu rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow zasugerował, że perspektywa pokoju w regionie staje się coraz bardziej ulotna, argumentując, że ukraińscy urzędnicy "stają się coraz bardziej bezczelni... z jego agresywnością wobec porozumień mińskich, wobec Rosji i w próbach sprowokowania Zachodu do wspierania jego wojowniczych aspiracji" .
Gdzie są Stany Zjednoczone? Chociaż nie jest sygnatariuszem porozumień mińskich, amerykańscy urzędnicy nadal wyrażają znaczenie wdrażania porozumień. Rzecznik Departamentu Stanu USA Ned Price powiedział w zeszłym tygodniu, że Waszyngton w pełni popiera ich "pełne wdrożenie przez wszystkie strony". " Wszystkie strony muszą przestrzegać porozumień mińskich jako sposobu na deeskalację napięć, szczególnie w tym środowisku" - powiedział. Twierdził jednak, że to Moskwa jest "przede wszystkim odpowiedzialna za większość naruszeń" porozumień. W grudniu Pieskow powiedział, że Putin nie rozważa obecnie zaproszenia USA do rozmów mających na celu wynegocjowanie pokoju w rozdartym wojną donbasie. Rzecznik prezydenta powiedział, że "nie otrzyma takiej oferty od prezydenta Putina, ponieważ format jest wystarczający" , odnosząc się do grupy Czwórki Normandzkiej złożonej z Rosji, Ukrainy, Niemiec i Francji.
Przez Layla Guest
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.rt.com/russia/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz