AUTOR: TYLER DURDEN
Za pośrednictwem Instytutu Libertariańskiego,
Seria antywojennych protestów w weekend spowodowała, że obywatele Europy Zachodniej masowo domagali się, aby ich rządy prowadziły dyplomację z Rosją i wstrzymały dostawy broni do Kijowa. Gdy obecny konflikt na Ukrainie skończył się rok, duże demonstracje – w których ludzie zjednoczyli się w całym spektrum politycznym – pojawiły się w Niemczech, Francji i we Włoszech.
10 000 osób zebrało się w Paryżu, aby zaprotestować przeciwko członkostwu Francji zarówno w NATO, jak i w UE. Uczestnicy domagali się również zakończenia pomocy wojskowej rządu francuskiego dla Kijowa. Demonstracja, nazwana "Narodowym Marszem dla Pokoju", została zorganizowana przez prawicową partię Les Patriotes. Według lidera grupy Floriana Philippota – który sam dołączył do paryskiego wiecu – podobne, ale mniejsze protesty odbyły się w 30 innych miejscach w całym kraju w niedzielę.
W sobotę tysiące ludzi uczestniczyło w pokojowych demonstracjach we włoskich miastach Genua i Mediolan. W Genui wiec koncentrował się na zakończeniu dostaw broni na Ukrainę i został zorganizowany przez członków związków zawodowych i lewicowych aktywistów, których hasło brzmiało: "Niższa broń, podnieście płace". Według doniesień lokalnych mediów do protestu w Genui dołączyło 4 osób z całych Włoch, a także ludzie z Francji i Szwajcarii.
Kolektywny Autonomiczny Pracownik Portowy (CALP) pomógł zorganizować wiec z włoską partią komunistyczną. Zażądali, aby port w Genui nie był już wykorzystywany do ułatwiania dostaw broni na Ukrainę.
Riccardo Rudino z CALP zwrócił uwagę, że "konflikt na Ukrainie nie rozpoczął się w zeszłym roku", ale raczej "w 2014 roku, od masakry rosyjskojęzycznej ludności Donbasu".
Po wspieranym przez USA zamachu stanu w Kijowie w 2014 r. – który obalił rząd byłego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza – Rosja zaanektowała Półwysep Krymski, a ponad 14 000 osób, w tym tysiące cywilów, zginęło w wojnie Kijowa z separatystycznymi republikami Doniecka i Ługańska.
W Londynie duża grupa przeprowadziła podobną demonstrację wzywającą do pokoju na Ukrainie i zakończenia transferów broni przez rząd brytyjski do Kijowa. Wydarzenie zostało zorganizowane przez Stop the War Coalition w Portland Place w centrum Londynu, a uczestniczył w nim były lider Partii Pracy Jeremy Corbyn.
Wiele tysięcy ludzi uczestniczyło w masowym proteście w centrum Berlina, gdzie uczestnicy pomstowali na niemiecką pomoc wojskową dla Kijowa. Protestujący, zgromadzeni pod Bramą Brandenburską, domagali się dodatkowo, aby ich rząd zaangażował Rosję w rozmowy pokojowe i zakończył wojnę na Ukrainie.
Organizatorzy twierdzą, że aż 50 000 osób dołączyło do demonstracji "Powstanie dla pokoju". Jednak policja podała niższe szacunki 13 000 osób. Wydarzenie zostało zorganizowane przez Sahrę Wagenknecht, członkinię Partii Linków (Partii Lewicy) w Niemczech, a także feministyczną pisarkę i działaczkę Alice Schwarzer.
Wagenknecht oświadczył, że neonaziści nie są mile widziani na proteście, ale każdy, kto pragnie pokoju "z uczciwym sercem", jest mile widziany. Podczas swojego przemówienia Wagenknecht zadeklarowała utworzenie "nowego, silnego ruchu pokojowego w Niemczech".
Zauważyła również, że niezliczonych protestujących łączy fakt, że nie czują się reprezentowani przez rząd kanclerza Olafa Scholza i jego minister spraw zagranicznych Annaleny Baerbock w ich decyzji o dostarczeniu Kijowowi broni, w tym czołgów podstawowych. W nawiązaniu do drastycznej eskalacji zaangażowania Berlina w wojnę od zeszłego roku, niektóre transparenty głosiły: "Dziś hełmy, jutro czołgi, pojutrze wasi synowie".
Inne transparenty niesione przez protestujących nosiły takie antywojenne hasła, jak "Stop zabijaniu", "Nie moja wojna, nie mój rząd" i "Dyplomaci zamiast granatów".
Dwa tygodnie przed protestem Wagenknecht i Schwarzer opublikowali "Manifest dla pokoju", w którym domagali się, aby Scholz "powstrzymał eskalację dostaw broni". Petycja podobno zebrała ponad 650 000 podpisów, w tym kilku wybitnych intelektualistów i polityków.
Masowe protesty w Berlinie w ten weekend nastąpiły po mniejszej demonstracji pod koniec stycznia w Norymberdze, gdzie uczestnicy protestowali przeciwko decyzji Scholza o dostarczeniu czołgów bojowych Leopard 2 do Kijowa. W tym miesiącu około 10 000 osób protestowało również w Monachium podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, gdzie zachodni przywódcy dyskutowali o finansowaniu, uzbrajaniu i szkoleniu sił ukraińskich "tak długo, jak to konieczne", aby pokonać Rosję.
Również w niedzielę w południowo-zachodnich Niemczech protestujący zebrali się w bazie lotniczej Ramstein – gdzie odbywają się spotkania Grupy Kontaktowej ds. Obrony Ukrainy w sprawie uzbrojenia Kijowa – wzywając do zakończenia dostaw broni, jednocześnie żądając od amerykańskich sił powietrznych, aby "wróciły do domu".
W Norymberdze protestujący wyrazili poważne obawy, że naród niemiecki został wciągnięty w kolejną wojnę z Rosją. Jak skomentował jeden z demonstrantów: "Jeśli my, Niemcy, angażujemy się w wojnę, a ja osobiście nie mam wojny z Rosją, to dla nas, Niemców, w oparciu o historię, jest to najgorszy znak, jaki możemy wysłać". Demonstrant kontynuował: "Żadna wojna nie może przejść przez Niemcy, ani z dostawami broni, ani z czymkolwiek innym, ponieważ w przeciwnym razie Niemcy znów będą w jej środku". Wierzy, że to jest właśnie to, czego "chce Ameryka".
Ostatnie protesty w Niemczech odbyły się na tle bombowego raportu doświadczonego dziennikarza śledczego Seymoura Hersha "Jak Ameryka wyjęła gazociąg Nord Stream".
Przed rozpoczęciem wojny Rosja dostarczała około jednej trzeciej europejskiego gazu, podczas gdy Niemcy były zależne od Moskwy w zakresie ponad połowy dostaw gazu. Po sabotażu gazociągów Nord Stream prezydent Rosji Władimir Putin zaoferował przesył gazu do Europy nieuszkodzoną linią w Nord Stream 2. Oferta ta została szybko odrzucona przez Berlin.
Sekretarz stanu Antony Blinken świętował wybuchy na Morzu Bałtyckim – które, według Hersha, zostały spowodowane przez materiały wybuchowe podłożone przez nurków marynarki wojennej USA i zdetonowane boją sonarową zrzuconą przez norweski samolot szpiegowski. Blinken opisał atak jako "ogromną strategiczną okazję", aby odzwyczaić Europę od uzależnienia od taniej rosyjskiej energii "na nadchodzące lata". Od czasu ataku, który doprowadził do prawdopodobnie największego w historii wycieku metanu, USA i Norwegia zajęły miejsce Rosji jako głównych dostawców gazu ziemnego w Europie.
W wyniku wojny gospodarczej z Rosją prowadzonej przez USA, ludzie w całej Europie ucierpieli z powodu gwałtownie rosnących cen gazu i inflacji, pozostawiając niektórych z trudem ogrzanie swoich domów podczas mroźnych zimowych miesięcy. Napięcie zaczyna być widoczne, prawdopodobnie odgrywając pewną rolę w motywowaniu fali akcji protestacyjnych w ostatnich dniach. W ubiegłym roku dziesiątki tysięcy ludzi wzięło udział w podobnych demonstracjach we Włoszech, Niemczech, Francji i Czechach, a wielu wyraziło oburzenie z powodu drogiej pomocy zagranicznej dla Ukrainy, ponieważ ich standard życia nadal spada.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.zerohedge.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz