AUTOR: TYLER DURDEN
Prezydent Aleksander Łukaszenka potwierdził w nowych uwagach dla rosyjskiej telewizji państwowej, że Białoruś zaczęła przyjmować dostawy rosyjskiej taktycznej broni jądrowej, którą wcześniej obiecał prezydent Władimir Putin.
Łukaszenka w wypowiedzi dla kanału telewizyjnego Rossija-1 chwalił się, że taktyczna broń jądrowa jest trzy razy silniejsza niż bomby atomowe zrzucone przez Stany Zjednoczone podczas II wojny światowej na Hiroszimę i Nagasaki.
"Mamy pociski i bomby, które otrzymaliśmy od Rosji" Łukaszenka potwierdził to w wywiadzie, który przeprowadził również białoruska państwowa agencja informacyjna Belta.
"Bomby są trzy razy potężniejsze niż te (zrzucone) na Hiroszimę i Nagasaki" – dodał w materiale filmowym, który wydawał się przedstawiać magazyn wojskowy w tle.
Broń jądrowa, choć stacjonuje na terytorium Białorusi, pozostanie pod kontrolą rosyjskiego wojska, a Kreml nie dał żadnego sygnału, że zmienił swoją doktrynę użycia jądrowego, która przewiduje, że może ona zostać uruchomiona tylko wtedy, gdy Rosja i jej ludność są zagrożone egzystencjalnie.
W marcu Putin zasugerował, że na Białorusi mogły już stacjonować rosyjskie bomby atomowe, ale te i oświadczenia od tego czasu pozostały być może celowo niejednoznaczne.
CBS relacjonuje to, co Putin powiedział w tym czasie w następujący sposób:
Rosja zwiększyła napięcia z Zachodem w związku z trwającą wojną z Ukrainą, a prezydent Władimir Putin powiedział, że Moskwa rozmieści "taktyczną broń jądrową" na Białorusi. Rosyjski przywódca powiedział, że 10 myśliwców zdolnych do przenoszenia taktycznej broni jądrowej – ogólnie odnosi się do mniejszej broni używanej do ograniczonych ataków na pole bitwy, a nie większej, "strategicznej" broni jądrowej dalekiego zasięgu – zostało już rozmieszczonych na Białorusi. Putin powiedział, że Rosja umieści również uzbrojone w broń jądrową pociski hipersoniczne Iskander o zasięgu około 300 mil na Białorusi.
Tymczasem administracja Bidena konsekwentnie potępia "nieodpowiedzialną retorykę nuklearną" rosyjskiego przywódcy i powiedziała, że "żaden inny kraj nie wyrządza takich szkód kontroli zbrojeń, ani nie stara się podważyć strategicznej stabilności w Europie". Zachód postrzega ruch broni nuklearnej na Białoruś jako poważną eskalację i prowokację, ale jak dotąd retoryka urzędników NATO wokół tego pozostaje spokojna.
Jednak Kreml w odpowiedzi wskazał, że USA stacjonują w pięciu nienuklearnych państwach w całej Europie, a nawet w Turcji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz