Przez David Boyajian
Styczeń 19, 2022
Prezydent Putin wysuwa zdumiewające żądania, w tym:
- NATO nie może przyjmować dodatkowych krajów w pobliżu Rosji, takich jak Ukraina i Gruzja.
- NATO musi zaprzestać działalności wojskowej na terytoriach nienależących do NATO: Gruzji, ukrainie, Kaukazie, Azji Środkowej i części Europy Wschodniej.
Jednak, co niewiarygodne, Putin sam umożliwia agresję członka NATO graniczącego z Rosją.
W 2020 roku Kreml przyjął wysłanie przez Turcję amerykańskichF-16 i dronów Bayraktar zawierających komponenty NATO do Azerbejdżanu.
Turcja i Azerbejdżan ("jeden naród, dwa państwa") następnie pokonały zamieszkaną przez Ormian Republikę Artsakh / Górski Karabach i długoletniego sojusznika Rosji, Armenię. Izrael wspierał Militarnie Azerbejdżan.
Brutalna wojna 44-dniowa zakończyła się tzw. porozumieniem pokojowym 9 listopada 2020 roku.
Rosja ułatwiła udział Turcji (i de factoNATO) w samobójczej wojnie Putina z Ormianami:
- Putin stał z boku, gdy Turcja otwarcie rozmieściła w Azerbejdżanie wojska, broń i tysiące nienawidzących Rosji międzynarodowych terrorystów.
- Turcja i Azerbejdżan uderzyły w częściArmenii, nie tylko Artsakh. Jednak Rosja i kierowana przez Rosję OUBZ (Organizacja Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym) wyraźnie zignorowały swoje pakty obronne z Armenią.
- Przez dziesięciolecia Rosja zaprzestała walk o Artsakh między Azerbejdżanem a Ormianami na wczesnym etapie, mimo że Artsakh nie miał traktatu obronnego z Rosją. Tym razem jednak Moskwa interweniowała tylko z opóźnieniem (listopad 2020 r.), wysyłając rosyjskie oddziały "pokojowe" w części Artsakh.
- Moskwa powitała tureckich żołnierzy do współpracy z Rosjanami w "monitorowaniu" porozumienia pokojowego.
- Od zakończenia wojny Putin i OUBZ (Azerbejdżan nie jest członkiem) bezwstydnie upokarzają swojego ormiańskiego sojusznika. Na przykład Rosja zezwala wojskom azerskim – bez wątpienia za namową Turcji – na inwazję na południową Armenię, zajęcie autostrad, zabijanie cywilów i atakowanie osłabionej armii Armenii.
- Rosja i OUBZ nadal odrzucają uzasadnione prośby Erywania o pomoc.
Natomiast:
- W styczniu Putin natychmiast wysłał oddziały OUBZ do Kazachstanu, aby stłumić gwałtowne protesty.
- NATO nigdy nie podpisało formalnego porozumienia zakazującego ekspansji na wschód. Dlatego, pomimo twierdzeń Kremla, NATO nie jest prawnie zobowiązane do zablokowania ewentualnego członkostwa Ukrainy. Rosja i OUBZ są jednak prawnie zobowiązane do przestrzegania podpisanych, formalnych paktów obronnych z Armenią, ale tego nie robią.
Wściekły prezydent Rosji
Wybrany na platformie antykorupcyjnej w demokratycznej "aksamitnej rewolucji" w 2018 r., Premier Armenii Nikol Paszynian został ponownie wybrany w 2021 r.
Rosja nie lubi demokratycznych przywódców. Trudniej jest je przekręcić i przekupić. To prawda, że Paszynian był nieco bardziej przyjazny dla krajów zachodnich niż wcześniejsi przywódcy Armenii.
Jednak po uzyskaniu niepodległości (1991) Erywań utrzymuje doskonałe stosunki polityczne i gospodarcze z UE, USA i NATO. W 2005 roku Ameryka zbudowała jedną ze swoich największych ambasad na świecie pod rządami prezydenta Roberta Koczariana, ulubieńca Putina.
Niezależnie od tego, Putin nienawidził Paszyniana, ledwo z nim rozmawiał i nigdy nie dał mu szansy.
Stosunki europejsko-ormiańskie sięgają tysięcy lat wstecz. Silna przyjaźń amerykańsko-ormiańska sięga 19 wieku. Jest to naturalne dla starożytnego narodu chrześcijańskiego mówiącego językiem indoeuropejskim.
Armenia sprzymierzyła się jednak z Rosją ze względów historycznych i jako zabezpieczenie przed ludobójczą Turcją i Azerbejdżanem. Bardziej wiarygodny rosyjski sojusznik nie istnieje.
Erywań i Paszynian z pewnością popełnili błędy przed i w trakcie wojny. Ale gniewna zdrada Ormian przez Putina była niezasłużona i irracjonalna.
Paszynian nigdy nie kierował Erywania z dala od Moskwy. Nie mógł.
Uścisk Moskwy
Rosja dostarcza prawie cały gaz, ropę i broń swojego sojusznika, kontroluje znaczną część swojej infrastruktury energetycznej, w tym elektrownię jądrową Metsamor, i ma dwie bazy wojskowe w Armenii.
Imperialistyczny stosunek Kremla do małych sojuszników: "Nie istniałbyś, gdyby nie Rosja, więc bądźcie dozgonnie wdzięczni. W przeciwnym razie ukarzemy cię, nawet jeśli poważnie zaszkodzi to Rosji".
Rzeczywiście, z powodu wojny Putina z Ormianami:
- Turcja i NATO są teraz osadzone głębiej niż kiedykolwiek w Azerbejdżanie i na Kaukazie – militarnie, politycznie i gospodarczo.
- Najważniejszy sojusznik Rosji przegrał.
Nic dziwnego, że neokonserwatywne potępienie przez Departament Stanu USA i NATO agresji turecko-azerbejdżańskiej było generalnie powściągliwe.
To prawda, że Rosja może mieć teraz większą kontrolę nad Armenią i rozmieściła 2000 żołnierzy w Artsakh. Ale Rosja mogłaby je zdobyć bez wojny. Zamiast tego Kreml wybrał gniew i wojnę zamiast zdrowego osądu.
Jak na ironię, choć niezadowolona z łagodnego zachodniego zasięgu Paszyniana, Moskwa wydaje się być w porządku z zachodnimi członkami wojskowymi, gospodarczymi i politycznymi Turcji: NATO, unią celną UE i wieloma innymi.
Podobnie w przypadku Azerbejdżanu: Wielka Brytania zainwestowała 100 miliardów dolarów, UE jest głównym partnerem handlowym, a amerykańskie inwestycje są ogromne.
Zachodnie pieniądze pomogły zbudować azerbejdżańskie rurociągi energetyczne, które omijały Rosję, zamiast tego przechodząc przez przeciwnika Moskwy, Gruzję. Nawet Donald Trump próbował zbudować hotel o wartości 200 milionów dolarów w Baku.
Ale nie, Moskwa woli zastraszać i zdradzać swojego najlepszego sojusznika.
Czy Armenia naprawdę jest ważnym sojusznikiem?
Zagrożenie turecko-NATO dla Rosji
Gdyby Armenia w jakiś sposób opuściła obóz Moskwy, Turcja i NATO szybko wyparłyby Rosję z Kaukazu, ponieważ:
- Azerbejdżan, zachodnie źródło gazu i ropy, od dawna stoi po stronie Turcji, a nie Rosji.
- Gruzja jest wspierana przez Zachód, łączy Turcję i Azerbejdżan, a w efekcie jest kandydatemNATO.
Kaspian stałby się jeziorem NATO/tureckim.
Co więcej, Kazachstan, Turkmenistan i pantureckie aspiracje Turcji leżą tuż za Kaspią.
Rosja stanęłaby w obliczu przyszłości bardziej ponurej niż to, co stwarza NATO w Europie.
Czy Rosja jest wiarygodna?
Oprócz niedawnej zdrady Moskwy, Ormianie pamiętają podarowanie przez Moskwę Artsakh, Nakhichevani zachodniego terytorium ormiańskiego Azerbejdżanowi i Turcji w 1920 roku,
Rosnąca słabość Rosji sprawia również, że Ormianie kwestionują jej wiarygodność.
Rosja straciła większość Europy Wschodniej na rzecz NATO. Pomimo zdobyczy terytorialnych na Ukrainie i w Gruzji, Moskwa może je ostatecznie stracić (i Białoruś), chyba że zaatakuje niektóre lub wszystkie z nich, co jest możliwe, ale ryzykowne.
Azja Środkowa wygląda na chwiejną z powodu tureckich, zachodnich i chińskich inwazji.
Bez sojuszników na Morzu Czarnym Rosja martwi się o ćwiczenia NATO, takie jak Sea Breeze 2021.
Turcja stwarza inne problemy dla Rosji.
W związku z protestamiPutina Turcja sprzedaje Ukrainie Bajraktary i inną broń. Ankara domaga się zwrotu Krymu Kijowowi. Prezydent Erdogan zagroził Rosji powstaniem muzułmańskim i oświadczył, że Turcja dominuje w Azji Środkowej. Rosja nadal nie może wyprzeć Turcji z Syrii.
Pod wpływem rosyjskiego teoretyka eurazjatyckiego Aleksandra Dugina, Putin myśli, że odciąga Turcję od NATO. Erdogan raczej nie wpadnie w tę pułapkę.
Dylemat Armenii
Załóżmy, że Erywań mógłby uciec z uścisku rosyjskiego niedźwiedzia. Przystąpienie do NATO nie gwarantowałoby jego bezpieczeństwa. Turcja, która ma mordercze plany dla Armenii, znacznie by ją przewyższyła.
Turcja grozi Grecji, Cyprowi i innym, najeżdża wszystkie kraje, które jej się podoba, i wspiera ISIS i innych międzynarodowych terrorystów, podczas gdy USA, NATO i Europa patrzą w drugą stronę.
Kłanianie się Turcji przez ponad 100 lat zniszczyło wiarygodność Zachodu.
Przyszłość Kaukazu jest trudna do przewidzenia, ale niektóre poważne rzeczy – choć obecnie mało prawdopodobne – mogą zmienić kształt regionu w perspektywie średnio- i długoterminowej.
- Aby stworzyć stałą bazę na Kaukazie, Rosja może silnie uzbroić Armenię w Federację Rosyjską, a nawet, być może, uczynić ją samą Rosją.
- Rosja – oczarowana eurazjatyzmem – mogłaby sprzedać Armenię Turcji i Azerbejdżanowi w dążeniu do sojuszu rosyjsko-turkońskiego.
- Wielkim kosztem politycznym Rosja mogłaby zamknąć całą przygodę NATO/Turcji na wschód, atakując Gruzję i Ukrainę.
Jeśli chodzi o Armenię, musi manewrować między konkurującymi mocarstwami regionu, tak jak to miało miejsce przez 3000 lat.
Głównym celem polityki zagranicznej Davida Boyajiana jest Kaukaz. Jego prace można znaleźć na stronie http://www.armeniapedia.org/wiki/David_Boyajian.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:http://stateofthenation.co/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz