Budapeszt nadal sprzeciwia się aspiracjom Ukrainy do NATO, uznając działania Kijowa za "nie do przyjęcia" dla sojuszu.
Węgry nie potrzebują żadnych wojsk NATO rozmieszczonych na ich terytorium w związku z trwającym impasem na Ukrainie, powiedział minister obrony Tibor Benko w wywiadzie dla InfoRadio w czwartek.
Urzędnik potwierdził doniesienia, że USA i NATO negocjują ze wszystkimi państwami członkowskimi graniczącymi z Rosją, Ukrainą lub obiema tymi państwami w sprawie dodatkowego rozmieszczenia wojsk z bloku. Budapeszt uważa jednak, że jego własne wojsko jest w stanie zapewnić wszelkie potrzebne bezpieczeństwo, bez pomocy ze strony wojsk NATO.
"Węgry stworzyły już takie siły narodowe, rozwinęły takie zdolności narodowe, że w obecnej sytuacji nie jest konieczne poleganie na innych obcych siłach i oddziałach" - – stwierdził Benko.
W obecnej sytuacji nie uważamy za stosowne – ani nie prosimy o rozmieszczenie w tym miejscu posiłków NATO. Poradzimy sobie z tym.
Prezydent USA Joe Biden powiedział w piątek dziennikarzom, że Ameryka zwiększy swoją obecność wojskową w Europie Wschodniej, rozmieszczając niewielką liczbę dodatkowych żołnierzy w regionie "w najbliższym czasie".
Węgierski minister obrony powtórzył również sprzeciw swojego kraju wobec aspiracji Ukrainy do członkostwa w NATO. Podczas gdy Budapeszt początkowo popierał ten ruch, jego stanowisko zmieniło się, ponieważ Kijów zademonstrował zachowanie "nie do przyjęcia" dla potencjalnego członka sojuszu, wyjaśnił Benko.Posunięcie to ma miejsce w związku z podwyższonym napięciem wokół Ukrainy, która jest rzekomo celem rzekomo zbliżającej się rosyjskiej inwazji, według zachodnich mediów i najwyższych urzędników. Moskwa konsekwentnie zaprzecza takim twierdzeniom, twierdząc, że nie ma zamiaru atakować sąsiedniego kraju.
"Ukraina działała przeciwko Węgrom mieszkającym na Zakarpaciu i zachowywała się nie do przyjęcia dla sojuszu. Potem rząd podtrzymuje stanowisko, że Ukraina nie jest gotowa do przystąpienia, ponieważ nie spełnia standardów NATO" - oświadczył Benko.
Kijów i Budapeszt od dawna spierają się o traktowanie mniejszości węgierskiej mieszkającej w zachodnioukraińskim regionie Zakarpat. Region pozostał pod panowaniem węgierskim do początku 20 wieku, kilkakrotnie zmieniając właścicieli i kończąc jako część Związku Radzieckiego po II wojnie światowej. Stosunki między Ukrainą a Węgrami gwałtownie pogorszyły się po tym, jak władze Kijowa po Majdanie przyjęły kontrowersyjną ustawę oświatową, która mocno ograniczyła prawa mniejszości etnicznych do nauczania w szkołach w ich ojczystym języku.
Pod koniec 2018 roku awantura nasiliła się, gdy ukraińskie media wyemitowały materiał filmowy rzekomo pokazujący węgierskiego konsula wręczającego paszporty kraju etnicznym Węgrom mieszkającym na zachodniej Ukrainie. Skandal – spotęgowany faktem, że posiadanie podwójnego obywatelstwa jest technicznie nielegalne w świetle ukraińskiego prawa – doprowadził do wydaleń dyplomatów i gorącej wojny na słowa między oboma narodami.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.rt.com/russia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz