AUTOR: TYLER DURDEN
Chiny z opóźnieniem zareagowały na spiskowanie zamachu stanu byłego doradcy Białego Domu ds. bezpieczeństwa narodowego i wieloletniego neokonserwatywnego architekta polityki zagranicznej Johna Boltona. W wywiadzie na żywo w zeszłym tygodniu dla CNN "The Lead", Bolton przypadkowo przyznał, że planował "zamachy stanu" w przeszłości, podczas gdy był pytany o rolę Trumpa 6 stycznia. "Jako ktoś, kto pomógł zaplanować zamach stanu - nie tutaj, ale wiesz, [w] innych miejscach - wymaga to dużo pracy" - chwalił się Bolton.
Podczas poniedziałkowego briefingu prasowego rzecznik chińskiego MSZ Wang Wenbin ostro skrytykował wywiad, mówiąc, że "obalenie obcych rządów jest głęboko w kościach tego, jak USA prowadzą swoją politykę zagraniczną".
"Przyznanie się Boltona jest tak odkrywcze" - kontynuował. Czołowi amerykańscy politycy trąbią o tak zwanym "międzynarodowym porządku opartym na zasadach" w jednym celu: aby zapewnić, że USA mogą łatwo ingerować w sprawy innych krajów i obalać ich rządy według własnej woli.
To jest dokładnie ten rodzaj "zasad" i "porządku", którego ludzie tacy jak Bolton chcą bezwzględnie bronić. Ludzie na świecie jednak im na to nie pozwolą" - dodał Wang.
Chiny i Rosja od dawna utrzymują katastrofalne amerykańskie inwazje i okupacje Iraku i Afganistanu, w szczególności jako dowód, że Waszyngton jest uzależniony od zmiany reżimu, a ponadto, że obłudnie potępia inne kraje, używając moralistycznego języka, pomimo dobrze znanych naruszeń praw człowieka zabijających cywilów w regionach takich jak Bliski Wschód.
Kontynuując ten temat Pekinu, Wang powiedział w swoich poniedziałkowych komentarzach: "Akty zmiany reżimu w USA pozostają niekontrolowane nawet po zakończeniu zimnej wojny. Przez lata Stany Zjednoczone wywoływały niepokoje polityczne w Ameryce Łacińskiej, odgrywały rolę w Arabskiej Wiośnie i podżegały do kolorowych rewolucji w Europie i Azji.
Niektóre z najwcześniejszych i najbardziej zaciekłych reakcji po wywiadzie Boltona dla CNN pochodziły z Ameryki Łacińskiej. Na przykład były prezydent Boliwii i przywódca socjalistów Evo Morales potępił Boltona, mówiąc: "To dowód, że USA są najgorszym wrogiem demokracji i życia". Ponadto Wenezuela Maduro przeprowadziła formalne głosowanie w parlamencie, potępiając uwagi Boltona jako "niezwykły wyczyn bezczelności" - również nazywając go "szalonym".
Stosunki Waszyngtonu z Chinami uległy dalszemu pogorszeniu w związku z rosyjską wojną na Ukrainie, a wezwania Pekinu do bezwarunkowego potępienia inwazji spotkały się z milczeniem. Chiny posunęły się nawet do tego, że wezwały Zachód do poważnego potraktowania żądań Moskwy w zakresie bezpieczeństwa związanych z rozszerzeniem NATO.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz