środa, 16 listopada 2022

"Holenderscy sędziowie wydadzą wyroki w procesie zestrzelonego samolotu MH17"

 SCHIPHOL, Holandia – Silene Frederiksz-Hoogzand wciąż się to zdarza po ponad ośmiu latach. Idąc ulicą, zobaczy dziewczynę z długimi, ciemnymi włosami lub młodego mężczyznę w czapce bejsbolowej i pomyśli, że to mój syn Bryce lub jego dziewczyna, Daisy.

Ale ponura rzeczywistość szybko zaczyna działać. Bryce i Daisy byli wśród 298 osób zabitych 17 lipca 2014 r., Kiedy pocisk zestrzelił lot Malaysia Airlines 17 nad rozdartą konfliktem wschodnią Ukrainą.

"Czasami, gdy jesteś nisko, słyszysz je. ' Pap, pap. Tato, tato", a potem przypominasz sobie, że to fałszywe. Ale ty to czujesz – powiedział mąż Silene, Rob.

Para uczestniczyła prawie każdego dnia w przeciągającym sięprocesietrzech Rosjan i Ukraińca oskarżonych w Holandii o morderstwo za rzekomy udział w zestrzeleniu Boeinga 777, który leciał z Amsterdamu do Kuala Lumpur.

W czwartek ponownie pojawią się w sądzie, gdy panel holenderskich sędziów wyda werdykty w tej sprawie. Chociaż wynik jest niejasny, jedno jest pewne - żaden z czterech podejrzanych nie będzie obecny, ponieważ nie zostali aresztowani i są sądzeni pod ich nieobecność. Oznacza to, że nawet jeśli zostaną skazani, jest mało prawdopodobne, aby odbyli karę więzienia.

Żadnemu z podejrzanych nie zarzuca się faktycznego wystrzelenia pocisku Buk. Według holenderskich prokuratorów trzej Rosjanie i Ukrainiec ściśle współpracowali w celu pozyskania pocisku i wyrzutni, znanej jako telar, oraz jej załogi. Rzekomo został wystrzelony z pola uprawnego na terytorium kontrolowanym przez rebeliantów na Ukrainie, które było częścią regionu niedawno zaanektowanego przez Rosję.

W czasie, gdy samolot został zestrzelony, rozrzucając wraki i ciała na polach słoneczników i osadach wiejskich, prorosyjscy separatyści walczyli z siłami ukraińskimi w regionie.

Holenderscy prokuratorzy twierdzą, że wyrzutnia rakiet pochodziła z rosyjskiej bazy wojskowej i została tam przewieziona po zestrzeleniu samolotu. Ze względu na ich rzekomy udział w organizacji transportu, czterej podejrzani są oskarżeni o spowodowanie katastrofy i zamordowanie wszystkich 298 osób na pokładzie samolotu. Prokuratorzy domagali się dożywocia dla wszystkich czterech - najwyższego możliwego wyroku w Holandii.

Najwyższym rangą oskarżonym jest Igor Girkin, 51-letni były pułkownik rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB). W momencie zestrzelenia był ministrem obrony i dowódcą sił zbrojnych samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej – regionu, w którym samolot został zestrzelony. Girkin podobno jest obecnie zaangażowany w wojnę Rosji z Ukrainą.

Na procesie stoi również 60-letni Siergiej Dubiński, były oficer rosyjskiego wywiadu wojskowego znanego jako GRU i jeden z zastępców Girkina w 2014 roku. Podobnie jak Girkin, był w stałym kontakcie z rosyjskimi urzędnikami w 2014 roku, a także był szefem wywiadu w separatystycznej republice donieckiej.

Oleg Pułatow, jedyny z czterech podejrzanych, który był reprezentowany przez prawników w procesie, to 56-letni były oficer jednostek specjalnych GRU, który był zastępcą Dubinskiego w momencie zestrzeleniaMH17. Twierdzi, że jest niewinny.

Jedynym Ukraińcem wśród podejrzanych jest Leonid Charczenko, który według prokuratorów był dowódcą prorosyjskiej jednostki bojowej rebeliantów w Doniecku w lipcu 2014 r. i przyjmował rozkazy bezpośrednio od Dubińskiego.

Proces rozpoczął się 9 marca 2020 r., a prokurator uroczyście odczytał nazwiska wszystkich zabitych. Następnie wysłuchano dowodów na podsłuchiwaną komunikację między podejrzanymi, która według prokuratorów wskazuje na ich winę, dowody kryminalistyczne z miejsca katastrofy i rekonstrukcję podróży pocisku przez Ukrainę złożone za pomocą postów w mediach społecznościowych i innych zdjęć.

Sędziowie odwiedzili również hangar w holenderskiej bazie lotnictwa wojskowego, gdzie nadal przechowywane są wraki skazanego na zagładę samolotu pasażerskiego wydobytego z Ukrainy.

Prawnicy Pułatowa starali się zdyskredytować sprawę oskarżenia i rozpowszechniali alternatywne teorie, próbując zasiać wątpliwości w umysłach sędziów, które mogłyby uniemożliwić im wydanie wyroków skazujących.

"Obrona argumentowała na ... wiele aspektów dowodów, które są niewiarygodne i powinny zostać wykluczone" - powiedziała Marieke de Hoon, adiunkt międzynarodowego prawa karnego na Uniwersytecie w Amsterdamie, która uważnie śledziła proces.

"Niezwykle trudno jest mieć dowody ponad uzasadnioną wątpliwość dla skazania. Ale przedstawili sprawę, która wydała mi się bardzo przekonująca" - dodała.

De Hoon powiedział, że wykorzystanie mediów społecznościowych i danych open source przez prokuratorów może stanowić precedens.

"Orzeczenie takie jak to, w którym sędziowie decydują o tak wielu różnych aspektach, w tym o tym, jak wykorzystać dowody cyfrowe, będzie bardzo przydatne w praktyce dla prokuratorów na całym świecie" - powiedziała.

Piet Ploeg, który przewodził organizacji rodzin zmarłych, mówi, że chce, aby wyroki pomogły ludziom iść dalej.

"Naprawdę mam nadzieję, że najbliżsi po wyroku poczują przestrzeń dla siebie, aby kontynuować swoje życie" - powiedział.

Dla Silene i Roba werdykty są kolejnym kamieniem milowym w bolesnej podróży od czasu zestrzelenia MH17, pozbawiając Bryce'a i Daisy ich przyszłości.

"Jedyną rzeczą, która zmieniła się w ciągu tych ośmiu lat, jest to, że staliśmy się silniejsi. Że ból, brak i ból za każdym razem, to wciąż to samo, ale jest więcej - głębiej, głębiej w twoim sercu" - powiedziała Silene. "Ale zawsze jest z tobą. Cokolwiek robisz".

Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.theepochtimes.com/

Brak komentarzy:

"Oni kłamią, my wiemy, że kłamią, a oni wiedzą, że my wiemy, że kłamią"

  "Wiemy, że kłamią. Wiedzą, że kłamią. Wiedzą, że my wiemy, że kłamią. Wiemy, że oni wiedzą, że my wiemy, że wiedzą, że kłamią. A jedn...