Bruksela może nie rozpocząć formalnych rozmów członkowskich z Kijowem na przyszłomiesięcznym szczycie i zamiast tego przełożyć sprawę na marzec 2024 r., poinformował w piątek Reuters, cytując anonimowego wysokiego urzędnika UE.
Węgry mogłyby potencjalnie zablokować konsensus wymagany do takiego posunięcia, ale problem wykracza poza Budapeszt, stwierdził urzędnik, zidentyfikowany jedynie jako osoba zaangażowana w przygotowania szczytu głów 27 państw członkowskich UE, który odbędzie się 14–15 grudnia.
Część przywódców UE zaproponowała podjęcie tego tematu na marcowym szczycie, po tym jak Komisja Europejska będzie miała okazję ocenić, czy Kijów spełnił wszystkie unijne warunki.
Węgierski premier Viktor Orban ostrzegł na początku tego miesiąca, że Ukraina „całkowicie nie jest gotowa” na rozmowy o członkostwie w UE, podczas gdy minister spraw zagranicznych Peter Szijjarto nazwał „absurdem”, aby blok w ogóle próbował oceniać przestrzeganie zasad przez Kijów w czasie trwania wojny.
Chociaż UE wielokrotnie zapewniała, że będzie wspierać Ukrainę „tak długo, jak będzie to konieczne”, anonimowy urzędnik powiedział agencji Reuters, że ostatnie dyskusje stanowią „weryfikację rzeczywistości” w odniesieniu do tej polityki, a przywódcy krajowi „zdali sobie sprawę, że jest ona dość kosztowna”.
„Nie możemy pozwolić, aby Ukraina zbankrutowała, to nie jest dla nas opcja. Ale to nie jest łatwe” – powiedział urzędnik. „Jak za to zapłacimy?”
Według doniesień propozycja komisarza ds. polityki zagranicznej Josepa Borrella, aby przekazać Ukrainie dodatkowe 50 miliardów euro (54 miliardy dolarów) do 2027 roku, spotkała się z krytyką „z kilku stron”, nie tylko ze strony Węgier.
Niemcy są największym płatnikiem finansowym UE, ale na początku tego tygodnia ich Trybunał Konstytucyjny zablokował plan kanclerza Olafa Scholza dotyczący ponownego przeznaczenia 60 miliardów euro (65,21 miliarda dolarów) z niewykorzystanych funduszy na wypadek pandemii na „fundusz na rzecz klimatu i transformacji”.
To jeszcze bardziej związało Berlinowi ręce, jeśli chodzi o znalezienie pieniędzy dla Kijowa, powiedział urzędnik Reuterowi.
„Być może mieliśmy zbyt wysokie oczekiwania” – powiedziała agencji agencja.
„Czy będziemy nadal wspierać Ukrainę finansowo i militarnie?
Czy mamy na to środki?
Czy jesteśmy pewni, że Stany Zjednoczone będą nas śledzić w nadchodzących latach?”
Waszyngton zaproponował już zmniejszenie kwoty pomocy gospodarczej – pieniędzy przeznaczanych na wypłaty wynagrodzeń rządowych – dla Kijowa o 275 mln dolarów miesięcznie, oczekując, że UE, Kanada i Japonia nadrobią tę lukę.
Kongres nie zajął się jednak jeszcze wnioskiem Białego Domu o wartości 61,4 miliarda dolarów.
Tymczasem były premier Ukrainy Nikołaj Azarow oszacował, że obecnie 75% budżetu Kijowa pochodzi z zachodnich dotacji lub pożyczek i że rząd prezydenta Władimira Zełenskiego nie byłby w stanie wypłacić październikowych pensji bez przekazania 1,5 miliarda euro z UE.
„To nie tak, że ludzie wzywali do pokoju” – powiedział agencji Reuters anonimowy urzędnik.
„Poszczególni członkowie powiedzieli bardzo wyraźnie, że w pewnym momencie musimy to zakończyć. Konsensus jest taki, aby w dalszym ciągu zapewniać wsparcie Ukrainie, ale niektóre z tych pytań wkrótce się pojawią”.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.rt.com/news/587516-eu-ukraine-funding-talks-delay/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz