niedziela, 28 lutego 2021

"Dramat wokół ruchu Amnesty Navalny porusza ważną kwestię: tag więźnia sumienia nie powinien być zarezerwowany tylko dla tych, których lubimy"

 Przez  Paul Robinson , profesor na Uniwersytecie w Ottawie. Pisze o rosyjskiej i radzieckiej historii, historii wojskowości i etyce wojskowej, jest autorem bloga Irrosyjskość.

Oświadczenie Amnesty International, że nie uważa Aleksieja Nawalnego za więźnia sumienia, zmusza jego zwolenników do walki. Wysiłki grupy w obronie aktywisty nie przynoszą rezultatów, ale mimo to decyzja jest błędna.
Rosyjski działacz opozycji Aleksiej Nawalny © Sputnik / Pavel Bednyakov; (wstawka) © Amnesty

Więzień sumienia, po prostu zdefiniowany, to ktoś, kto jest uwięziony z powodu swoich przekonań religijnych lub politycznych. Termin nie ma żadnej wartości. Nie ma znaczenia, w co wierzysz, ani charakter twojej postaci; jeśli twoje przekonania doprowadzą cię do więzienia, jesteś więźniem sumienia. Możesz być dość odrażający, ale etykieta nadal pasuje.

Można powiedzieć, że istnieją ograniczenia - niektóre rzeczy są tak poza kubłem, że żadne cywilizowane społeczeństwo nie może ich zaakceptować. Ale nawet wtedy zwykła wiara w coś okropnego nie jest zwykle uważana za powód do uwięzienia - musisz coś zrobić, aby promować te okropne przekonania, w którym to przypadku nie jesteś więźniem „sumienia”, ale czegoś innego.

Ale co, jeśli jednocześnie wyrazisz dwa zbiory idei, z których jeden może być słusznie uznany za tak skrajny, że jest nie do przyjęcia, a drugi nie, i zostaniesz wtedy aresztowany z powodu tego drugiego, a nie pierwszego? Czy nadal jesteś więźniem sumienia? Wydawałoby się, że tak, ponieważ twoje społecznie nieakceptowane poglądy nie mają znaczenia dla twojego pozbawienia wolności.

Amnesty International wydaje się nie zgadzać. Znana organizacja deklaruje, że: „Pomagamy zwalczać łamanie praw człowieka na całym świecie. Stawiamy oprawców przed obliczem sprawiedliwości. Zmień opresyjne prawa. A wolni ludzie uwięzieni za samo wyrażenie swojej opinii ”.  Dążąc do ostatniego celu, Amnesty wymienia ludzi na całym świecie, których uważa za „więźniów sumienia” i które lobbują w ich imieniu.

Do tego tygodnia znalazł się wśród nich rosyjski działacz opozycji Aleksiej Nawalny po tym, jak w zeszłym miesiącu został uwięziony za złamanie warunków wyroku w zawieszeniu, które otrzymał w sprawie oszustwa kilka lat temu. Amnesty International jest obecnie pozbawiony Nawalny jego statusu więźnia sumienia, powołując się na ogromną liczbę skarg, jakie otrzymała dotyczących rzekomo rasistowskie uwagi poczynione przez Nawalny że amnestia zawarł stanowiły „mowy nienawiści”.

Obrońcy Nawalnego szybko wskazali palcem winnym za te skargi urodzoną w Rosji pisarkę z Nowego Jorku, Katię Kazbek, która opublikowała na Twitterze ciąg wypowiedzi Nawalnego, z których niektóre są zbyt podżegające, by można je było powtórzyć grzecznie. społeczeństwo. Od tego rosyjskiego związku, był to mały krok do obwiniania państwa rosyjskiego dla decyzji Amnesty, ze autor Anne Applebaum, na przykład, tweet, że „jaskiń amnestia do rosyjskiej kampanii oszczerstw”.   Pisarka Julia Ioffe podobnie oświadczyła na Twitterze, że Amnesty International pokazała, że „Kreml wymyślił, jak zbroić kulturę anulowania”.

W rzeczywistości Kazbek jest tak daleko od kremlowskiego marionetki, jak można sobie wyobrazić. Opisany jako „feministka i pisarz kwestie LGBTIQ niezależny”, jej interesy są powiedział „obejmują walkę postkolonialnych w byłego ZSRR terytoriów, rasę, migracji, klasowych, przemocy seksualnej i queer tożsamości.”  Nawet niektórzy jej przeciwnicy muszą przyznać, że nie jest ona narzędziem władz rosyjskich. Jej niechęć do Nawalnego wynika raczej z czasu, gdy pojawiła się w jego sztabie, kiedy ubiegał się o stanowisko burmistrza Moskwy, i była zbulwersowana rasistowskim językiem, który, jak twierdzi, tam słyszała.

Takie subtelności wydają się gubić w ogólnym zamieszaniu. W obecnym klimacie politycznym trzeba być albo pro-nawalnym, albo antynawalnym, prokremlowskim lub antykremlowskim. Pomysł, że można być antynawalnym i antykremlowskim, a przynajmniej nie zgadzać się z Nawalnym, ale też z jego więzieniem, wydaje się chybiony.

W rezultacie w ostatnich tygodniach usilnie starano się odrzucić niechlubną przeszłość Nawalnego jako bezsensowną. Na przykład w artykule w „New Yorker” Masha Gessen starała się przedstawić igraszki Nawalnego z nacjonalistycznymi ekstremistami jako pełnoprawną próbę wprowadzenia ich do głównego nurtu. Całkiem nie jest jasne, jak Gessen pasuje do tej narracji z często bardzo toksycznymi stwierdzeniami Navalnego.

Zwolennicy Nawalnego starali się też zaczernić nazwiska tych, którzy zwracają uwagę na jego mroczną przeszłość. W opublikowanym we wtorek artykule m.in. dziennikarka Natalia Antonova zasugerowała, że niechęć Kazbeka do Nawalnego wynikała z faktu, że ojciec Kazbeka jest bogatym rosyjskim biznesmenem, argumentując, że czuje się więc zagrożona atakami Nawalnego na korupcję. W międzyczasie liberalna rosyjska aktywistka Jewgienij Albats napisała na Twitterze, że „Amnestia od dawna jest bandą antysemitów. Teraz wybrał Navalny jako swój cel ”.  Wydaje się, że fakt, że Kazbek jest pół-Żydem, minął Albatów.

Próby obrony Nawalnego nie wytrzymują krytyki. Naprawdę powiedział kilka przerażających rzeczy. Ale to nie znaczy, że decyzja Amnesty jest słuszna. Nawalny nie siedzi w więzieniu za takie słowa.

Wyrok więzienia dla Nawalnego wynika ze sprawy, w której został oskarżony o oszukanie firmy kosmetycznej Yves Rocher. W oczach wielu obserwatorów był to zmyślony zarzut wysunięty pod adresem Nawalnego z powodu jego działalności politycznej. Ale nawet jeśli tak nie było, prawie wszystko, co dotyczyło sprawy Yves Rocher, która nastąpiła po jego pierwszym wyroku, miało wyraźnie charakter polityczny.

Po pierwsze, pierwotny wyrok więzienia Navalnego został zmieniony na wyrok w zawieszeniu. Następnie konsekwentnie łamał warunki swojego okresu próbnego, ale nigdy nie podjęto żadnych działań. Wniosek był oczywisty - Nawalny miał to, co Rosjanie nazywają „dachem”, czyli ktoś u władzy go chronił.

Wtedy nagle władze rosyjskie oświadczyły, że złamanie przez Nawalnego kary warunkowej wymagało zmiany wyroku w zawieszeniu na wyrok prawdziwy. Co się zmieniło? Jedyną rozsądną odpowiedzią jest to, że Nawalny stracił dach, czyli zapadła polityczna decyzja o zamknięciu go.

Amnesty International to przyznaje. Oświadczając, że pozbawiła Nawalnego statusu więźnia sumienia, organizacja zadeklarowała również, że uważa jego uwięzienie za „polityczne”.

Ale to nie ma sensu - jeśli jego uwięzienie ma charakter polityczny, to jest więźniem sumienia, zwłaszcza że przestępstwo, za które odsiaduje wyrok, nie ma nic wspólnego z komentarzami, które Amnesty International uważa za mowę nienawiści.

Amnestia została w przeszłości spalona przez skojarzenia z więźniami politycznymi, których później żałowała. Przykładem jest Suu Kyi z Birmy, niedawno obalony w wyniku wojskowego zamachu stanu. Amnesty International przez lata broniła Suu Kyi, kiedy była w więzieniu, tylko po to, by poczuć się zakłopotana po tym, jak doszła do władzy i została oskarżona o łamanie praw człowieka mniejszości Rohingya w Birmie. Być może to skłoniło Amnesty do zastanowienia się dwa razy nad tym, kogo popiera.

Mimo to decyzja Amnesty jest nieudolna politycznie. Nawalny to nie tylko więzień, to także ktoś, kto niedawno został rzekomo otruty i prawie umarł. Jeśli chodzi o Zachód, jedynymi wiarygodnymi podejrzanymi o jego zatrucie, których nie udało się zidentyfikować, są członkowie rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Pozbawiając Nawalnego statusu więźnia sumienia, Amnesty International to ignoruje, a przy okazji może zostać posądzona o przesłanie rosyjskiemu rządowi bardzo dziwnej wiadomości.

Rzeczywistość jest taka. Z jednej strony Alexey Navalny powiedział kilka bardzo kontrowersyjnych rzeczy. Nie chciał też ich przeprosić. Z drugiej strony, moim zdaniem, sposób, w jaki potraktowało go państwo rosyjskie, również budzi zastrzeżenia. Jeśli zaczniesz wybierać i wybierać ofiary ucisku państwowego, które chcesz wesprzeć, w zależności od tego, czy je lubisz, wkrótce stracisz wiarygodność jako obrońca praw człowieka. Amnesty International może robić, co zechce, ale stworzyła zły precedens.


zrodlo:https://www.rt.com/russia

Brak komentarzy:

"Premier państwa UE oskarża Zełenskiego o próbę przekupstwa Premier Słowacji Robert Fico powiedział, że „nigdy” nie przyjmie pieniędzy z Kijowa"

  Ukraiński przywódca Władimir Zełenski rozmawia z mediami pod koniec szczytu UE w Brukseli. © Getty Images / Thierry Monasse Słowacki pre...