Wiktor Medwedczuk poprosił Putina i Zełenskiego o wymianę go na "obrońców" Mariupola w filmie Służby Bezpieczeństwa Ukrainy
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) opublikowała wideo, w którym zatrzymany przywódca ukraińskiej opozycji Wiktor Medwedczuk prosi prezydentów Rosji i Ukrainy o zamianę go na "obrońców i mieszkańców" Mariupola.
"Ja, Medwedczuk Wiktor Władimirowicz, chcę poprosić prezydenta Rosji Władimira Putina i prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, aby strona ukraińska wymieniła mnie na obrońców i mieszkańców Mariupola, którzy są tam dzisiaj i nie są w stanie bezpiecznie wydostać się przez korytarze humanitarne" - mówi Medwedczuk w filmie.
Medwedczuk, deputowany i lider drugiej co do wielkości ukraińskiej partii "Platforma Opozycyjna – Za Życie", został zatrzymany przez SBU 12 kwietnia po tym, jak został oskarżony o zdradę, ponieważ jego partia została niedawno zdelegalizowana przez Zełenskiego za "współpracę z Rosją".
Po jego aresztowaniu doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy, Wadim Denisenko, zasugerował, aby Medwedczuk został "szybko osądzony, skazany na karę więzienia, pobity w celu złożenia pewnych zeznań, a następnie wymieniony" – oświadczenie, które zostało wysadzone w powietrze przez wielu rosyjskich urzędników.
Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa wyśmiała sugerowany plan oskarżenia Medwedczuka, mówiąc: "To brytyjski plan: przeprowadzić szybki proces, wydać wyrok więzienia, a następnie wydobyć zeznania. Działa za każdym razem." Ostrzegła, że pomysł Kijowa wymiany ukraińskich polityków opozycyjnych z Rosją jest "bardzo niebezpieczną tendencją", ponieważ na Ukrainie jest wielu opozycyjnych polityków i osób publicznych.
Moskwa skomentowała pomysł zamiany ukraińskiego lidera opozycji na któregokolwiek z żołnierzy Kijowa schwytanych podczas trwającej ofensywy, a rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow argumentował, że Medwedczuk nie był obywatelem rosyjskim, nie miał nic wspólnego z rosyjską operacją wojskową na Ukrainie i może nawet nie chcieć, aby Rosja odegrała jakąkolwiek rolę w jego losie.
Dmitrij Miedwiediew, wiceprzewodniczący rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego, odpowiedział na sugestię doradcy ukraińskiego MINISTERSTWA SPRAW WEWNĘTRZNYCH, mówiąc, że osoby popierające takie idee "powinny zwracać uwagę na otoczenie i trzymać drzwi zamknięte na noc, aby nie zostać dodanym do listy osób kwalifikujących się do wymiany więźniów".
Tymczasem Oksana Marchenko, małżonka Medwedczuka i ukraińska aktorka, błaga kilku światowych przywódców o pomoc w ratowaniu męża, stwierdzając na konferencji prasowej w piątek, że nadal nie ma informacji o miejscu pobytu męża i wyrażając obawy, że jest torturowany przez SBU.
"Na jednym ze zdjęć nie ma śladów urazu, ale na innym zdjęciu wyraźnie widać siniaki i krwiaki, które próbowali zakryć włosami. Oznacza to, że zdjęcia zostały wykonane przed i w trakcie przesłuchania. Nie ma wątpliwości, że był bity w pierwszych godzinach zatrzymania" - powiedziała.
Prosiła o dołożenie wszelkich starań, aby uwolnić męża, podkreślając, że nie wierzy w sprawiedliwy proces dla swojego męża i że proces przeciwko niemu jest "żywym przykładem bezprawnego odwetu na niepożądanym polityku za jego konsekwentne, pryncypialne i otwarte stanowisko".
Marchenko wystosowała publiczne przemówienia do Zełenskiego, Putina, tureckiego przywódcy Recepa Tayyipa Erdogana, premiera Wielkiej Brytanii Borisa Johnsona i saudyjskiego następcy tronu księcia Mohammeda bin Salmana, prosząc o wymianę męża na dwóch brytyjskich najemników, którzy podobno zostali schwytani w Mariupolu w zeszłym tygodniu, i oświadczyła, że jej mąż "wyraził zgodę na wymianę i przekazanie na terytorium Federacji Rosyjskiej, jeśli strona rosyjska i ukraińska osiągną odpowiednie porozumienia".
Dwaj schwytani najemnicy – Shaun Pinner i Aiden Aslin – pojawili się niedawno w rosyjskiej telewizji państwowej i poprosili Borisa Johnsona, aby zrobił wszystko, co w jego mocy, aby wymienić ich na Medwedczuka.
Rosyjskie MSZ wyraziło nadzieję, że Boris Johnson szybko odpowie na propozycję Marczenki, podczas gdy Kreml oświadczył w poniedziałek, że w tej chwili nie ma żadnych komentarzy, mówiąc dziennikarzom, że "jeśli będzie reakcja ze strony prezydenta, poinformujemy was o tym".
Rosja zaatakowała sąsiednie państwo pod koniec lutego, po tym jak Ukraina nie wdrożyła warunków porozumień mińskich, podpisanych po raz pierwszy w 2014 roku, i ostatecznego uznania przez Moskwę republik Donbasu w Doniecku i Ługańsku. Niemieckie i francuskie protokoły pośrednictwa zostały zaprojektowane w celu nadania separatystycznym regionom specjalnego statusu w państwie ukraińskim.
Od tego czasu Kreml zażądał, aby Ukraina oficjalnie ogłosiła się krajem neutralnym, który nigdy nie dołączy do kierowanego przez USA bloku wojskowego NATO. Kijów twierdzi, że rosyjska ofensywa była całkowicie niesprowokowana i zaprzeczył twierdzeniom, że planował odbić obie republiki siłą.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.rt.com/news
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz