AUTOR: TYLER DURDEN
Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell chce, aby siły zbrojne krajów europejskich patrolowały sporną Cieśninę Tajwańską, plan nakreślony po raz pierwszy w artykule napisanym przez niego dla francuskiego tygodnika Journal Du Dimanche.
Podkreślając kluczowe znaczenie dla Europy pokoju i stabilności Tajwanu, Borrell napisał, że samorządna wyspa "dotyczy nas ekonomicznie, handlowo i technologicznie" - i wezwał europejskie marynarki wojenne do zapewnienia jej ochrony.
Powiedział: "Wzywam europejskie marynarki wojenne do patrolowania Cieśniny Tajwańskiej, aby pokazać zaangażowanie Europy w wolność żeglugi w tym absolutnie kluczowym obszarze."
Komentarze Borrella wydawały się kontrargumentem dla kontrowersyjnego stanowiska prezydenta Francji Emmanuela Macrona wyrażonego na początku miesiąca. Wychodząc z wizyty w Pekinie, gdzie spotkał się z prezydentem Xi Jinpingiem, Macron podkreślił, że Europa nie może być "naśladowcą" polityki USA wobec Tajwanu.
Sformułowanie przez Macrona koncepcji strategicznej autonomii dla Europy zostało "entuzjastycznie poparte" przez Xi i KPCh, którzy koncentrują się na założeniu, że Zachód chyli się ku upadkowi, podczas gdy Chiny rosną, i że osłabienie relacji transatlantyckich przyspieszy ten trend.
"Paradoks polegałby na tym, że ogarnięci paniką wierzymy, że jesteśmy tylko zwolennikami Ameryki" - powiedział Macron. "Pytanie, na które Europejczycy muszą odpowiedzieć... Czy w naszym interesie leży przyspieszenie [kryzysu] na Tajwanie? Nie. Najgorszą rzeczą byłoby myślenie, że my, Europejczycy, musimy stać się zwolennikami tego tematu i wziąć przykład z agendy USA i chińskiej przesadnej reakcji.
Następnie dodał: "Jeśli napięcia między dwoma supermocarstwami wzrosną ... Nie będziemy mieli czasu ani zasobów, aby sfinansować naszą strategiczną autonomię i staniemy się wasalami.
W międzyczasie Chiny zintensyfikowały ćwiczenia lotnicze i morskie wokół Tajwanu po tym, jak prezydent Tajwanu Tsai Ing-wen i przewodniczący Izby Reprezentantów USA Kevin McCarthy ponad dwa tygodnie temu.
Chińskie wojsko z pewnością uznałoby każdy scenariusz wspólnej obecności morskiej państw europejskich i USA w Cieśninie Tajwańskiej za kolejną prowokację i prawdopodobnie zwiększyłoby jedynie patrole i obecność w tym kraju.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz