W środę rano Assange przyznał się do jednego zarzutu spisku mającego na celu uzyskanie i rozpowszechnianie informacji dotyczących obrony narodowej przed Sądem Okręgowym Stanów Zjednoczonych dla Marianów Północnych w Saipanie.
Niedługo potem został skazany na karę pozbawienia wolności, którą odbył już w londyńskim więzieniu Belmarsh, co oznacza, że nie zobaczy wnętrza celi. Assange’owi na sali sądowej towarzyszyli ambasador Australii w USA Kevin Rudd, ambasador Australii w Wielkiej Brytanii Stephen Smith i jego prawniczka Jennifer Robinson.
Zapytany przez sędziego Romanę Manglonę, czy przyznaje się do winy, czy nie, odpowiedział „winny”. Były szef WikiLeaks powiedział sędziemu Manglonie, że jego zdaniem Pierwsza Poprawka do Konstytucji USA chroni publikację materiałów tajnych oraz że „Pierwsza Poprawka i Ustawa o szpiegostwie są ze sobą sprzeczne”.
Dodał jednak, że przyznaje się do winy, ponieważ „biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności, trudno byłoby wygrać taką sprawę”. Wynik środowej rozprawy był z góry powszechnie znany. „Przewidujemy, że oskarżony przyzna się do zarzutu… spiskowania w celu nielegalnego uzyskania i rozpowszechnienia informacji niejawnych dotyczących obrony narodowej Stanów Zjednoczonych” – napisał we wtorek Departament Sprawiedliwości USA w piśmie do sądu. „Oczekujemy, że [Assange] wróci” do Australii po całodziennych obradach – dodał departament. Czternastoletnia walka Assange'a o wolność rozpoczęła się w 2010 r., kiedy został aresztowany przez brytyjską policję w związku z oskarżeniami o napaść na tle seksualnym w Szwecji, które później wycofano.
W 2012 r. Assange wyszedł za kaucją i uzyskał azyl w ambasadzie Ekwadoru w Londynie.
Został ponownie aresztowany w 2019 r., kiedy Ekwador cofnął mu azyl, i następne 1901 dni spędził w Belmarsh. Departament Sprawiedliwości USA odtajnił akt oskarżenia przeciwko Assange'owi w dniu jego aresztowania, oskarżając go o 17 zarzutów szpiegostwa.
Assange spędził następne pięć lat walcząc o ekstradycję do Stanów Zjednoczonych, gdzie w przypadku skazania groziłoby mu do 175 lat więzienia. Zarzuty postawione Assange'owi wynikały z publikacji przez niego tajnych materiałów uzyskanych przez sygnalistów, w tym dokumentów Pentagonu szczegółowo opisujących rzekome zbrodnie wojenne Stanów Zjednoczonych w Iraku i Afganistanie. Założyciel WikiLeaks został zwolniony z Belmarsh w poniedziałek, dwa miesiące po tym, jak „Wall Street Journal” poinformował, że jego prawnicy rozmawiali z urzędnikami amerykańskimi na temat potencjalnego ugody.
Assange przygotowywał się wówczas do złożenia ostatecznej apelacji przeciwko jego ekstradycji, a źródła WSJ twierdziły, że prezydent USA Joe Biden chciał raczej osiągnąć porozumienie, niż zajmować się „politycznym gorącym ziemniakiem” dziennikarza przybywającego do Waszyngtonu, aby stanąć przed sądem karnym tak blisko listopadowych wyborów prezydenckich.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz