Mówi się teraz o Rosji domagającej się zapłaty w rublach za inne rzeczy poza energią.
Tak jak prezydent Władimir Putin miał ogłosić, że Rosja akceptuje płatności za gaz ziemny tylko w rublach od 1 kwietnia, Wiaczesław Wołodin, przewodniczący niższej izby rosyjskiego parlamentu, wystosował własny okrzyk bojowy do Europy i Zachodu:
"Europejscy politycy muszą przerwać rozmowy, przestać próbować znaleźć jakieś uzasadnienie, dlaczego nie mogą płacić w rublach. Jeśli chcesz gazu, znajdź ruble".
W raporcie BBC News dodano, że Rosja jest również bliska żądania zapłaty w rublach za inne towary, takie jak nawozy i zboże, których obecnie brakuje, a także za metale i drewno.
Brzmi to tak, jakby wszystko, co Rosja eksportuje, musiało być opłacone w rublach, co narusza sankcje nałożone na ten kraj w odwecie za inwazję na Ukrainę.
Czy Europa przetrwa ultimatum Putina?
Poniżej znajduje się podział różnych krajów europejskich i tego, w jaki sposób polegają one na Rosji w swoim eksporcie:
• Francja podobno otrzymuje 20 procent swojego gazu z Rosji, według szefa krajowego organu regulacyjnego CRE, choć nie spodziewa się żadnych problemów z dostawami
• Bułgaria przyjmuje aż 90 procent gazu od rosyjskiego koncernu Gazprom, chociaż jego operator sieci gazu ziemnego podobno otworzył przetarg na odwierty podziemne w ramach krajowych planów podwojenia pojemności magazynowania gazu w kraju i przygotowania się na wszelkie potencjalne zakłócenia w dostawach
Polska polega na Rosji w około 50 procentach swojego zużycia gazu, ale twierdzi, że nie ma obecnie planów ograniczenia zużycia gazu
Grecja otrzymuje około 40 procent gazu z Rosji rurociągiem, który omija Ukrainę, a jej rząd obecnie ocenia, jak sobie poradzi, jeśli Rosja odetnie kurek.
Włochy również polegają na Rosji w zakresie 40 procent swojego gazu i monitorują sytuację, aby zobaczyć, jak może to wpłynąć. Zanim zostaną podjęte jakiekolwiek dalsze decyzje, Włochy planują po prostu poczekać na jakiekolwiek zmiany w kontrakcie ze strony Gazpromu.
Holandia polega na Rosji w zakresie około 15-20 procent dostaw gazu, a holenderski rząd już prosi ludzi, aby zużywali go mniej, chociaż plan kryzysu gazowego w tym kraju nie został jeszcze uruchomiony
Wielka Brytania przyjmuje tylko około 3 procent swojego gazu z Rosji i twierdzi, że ma szereg opcji awaryjnych, aby zapewnić dostawy bez względu na to, co stanie się z sytuacją
Z drugiej strony Niemcy zostaną dotknięte znacznie mocniej i mogą być zmuszone do przymusowego racjonowania gazu. Gospodarstwa domowe i służby ratunkowe, takie jak szpitale, miałyby pierwszeństwo, a inne branże byłyby ostatnie w kolejce.
"Uderzyłoby to w producentów, którzy polegają na gazie do produkcji szczególnie mocno, podnosząc ceny i prawdopodobnie prowadząc do utraty miejsc pracy" - ostrzega Damien McGuinness, berliński korespondent BBC.
"Ten etap wczesnego ostrzegania ma na celu pomóc firmom zaplanować wszelkie przyszłe niedociągnięcia: grupa kryzysowa przedstawicieli rządu będzie spotykać się codziennie" - dodaje.
Niemiecki minister gospodarki Robert Habeck mówi, że ma nadzieję na wsparcie ze strony społeczeństwa, aby wszystko poszło gładko, dodając, że "każdy kilowat pomaga" w utrzymaniu jak najsprawniejszego funkcjonowania.
Niemcy otrzymują połowę gazu i jedną trzecią ropy z Rosji, podczas gdy ich sąsiad Austria otrzymuje 80 procent gazu z Rosji. Jeśli w nadchodzących tygodniach lub dniach coś pójdzie nie tak, Austria może mieć wiele kłopotów.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.naturalnews.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz