Jak to już się stało na takich spotkaniach, tematem przewodnim Szczytu Klimatycznego ONZ ("COP28") była redukcja emisji dwutlenku węgla. Ukrytym, bardziej złowieszczym tematem jest redukcja emisji na całym świecie i jest to równoznaczne ze współczesnym kolonializmem.
Financial Times doniósł, że w Afryce istnieje "zbliżająca się grabież ziemi" przez korporacje z bogatszych krajów, aby kupić ziemię w Liberii, Zimbabwe, Kenii, Tanzanii i Zambii za "kredyty węglowe", co jest kolosalnym podstępem.
"[Metody] eksploatacji mogą być nowe, ale konsekwencje nie różnią się tak bardzo od ostatnich 200 lat grabieży ziemi w Liberii" – powiedział ekspert ds. roli społeczeństwa obywatelskiego w zarządzaniu lasami w Liberii.
Czytaj więcej: Undercurrent na szczycie klimatycznym ONZ – zielony kolonializm, CFact, 6 grudnia 2023 r.
Poniższy tekst został sparafrazowany z artykułu zatytułowanego "The looming land grab in Africa for carbon credits" opublikowanego przez Financial Times. Cały artykuł można przeczytać TUTAJ.
Kredyty węglowe są częścią oficjalnej strategii Zjednoczonych Emiratów Arabskich ("ZEA") mającej na celu ograniczenie krajowych emisji do 2030 roku. Za pośrednictwem firmy założonej przez członka dubajskiej rodziny królewskiej, Blue Carbon, prowadzone są rozmowy na temat nabycia praw do zarządzania milionami hektarów ziemi w Afryce.
Skala jest ogromna. Według Financial Times, negocjacje dotyczą potencjalnych transakcji dotyczących około jednej dziesiątej powierzchni Liberii, jednej piątej powierzchni Zimbabwe oraz połaci Kenii, Zambii i Tanzanii.
Założycielem i prezesem prywatnej firmy z siedzibą w Dubaju jest szejk Ahmed Dalmook al-Maktoum, członek dubajskiej rodziny królewskiej. Zgodnie z niedokończonymi międzynarodowymi ramami rachunkowości dla rynków uprawnień do emisji dwutlenku węgla, opracowywanych przez Organizację Narodów Zjednoczonych, Blue Carbon zamierza sprzedawać redukcje emisji związane z ochroną lasów w krajach Afryki i Ameryki Południowej jako kredyty węglowe. Blue Carbon jest jednym z najbardziej aktywnych prywatnych brokerów na tym rynku emisji dwutlenku węgla, który jest projektowany dla i przez rządy.
Negocjatorzy klimatyczni na COP28 starali się sfinalizować te ramy ONZ, aby uruchomić nowy rynek kredytów węglowych, który pozwoliłby krajom zmniejszyć swój własny ślad węglowy poprzez kupowanie redukcji emisji od innych.
Handel ma być prosty. 195 krajów, które podpisały paryskie porozumienie klimatyczne z 2015 r., zobowiązało się do wyznaczenia celów w zakresie redukcji emisji dwutlenku węgla do 2030 r. Jeśli dany kraj przekroczy te lub przyszłe cele, może sprzedać te dodatkowe redukcje emisji innemu krajowi.
Rządy Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Korei Południowej, Szwajcarii i innych krajów zakładają, że te międzynarodowe rynki emisji dwutlenku węgla odegrają ważną rolę w rozwiązaniach klimatycznych oferowanych światowym przywódcom podczas COP28.
Obecny globalny rynek kredytów węglowych jest wyceniany na prawie 2 miliardy dolarów. Około cztery na dziesięć kredytów węglowych będących przedmiotem obrotu opiera się na projektach odbudowy zasobów przyrodniczych. Aby osiągnąć własne cele w zakresie redukcji, prywatni nabywcy – od przedsiębiorstw po osoby fizyczne – mogą kupować kompensacje własnych emisji. Brokerzy podobni do Blue Carbon uzyskują prawa do kupna i sprzedaży kredytów węglowych, pobierając obniżkę ich wartości.
Jednak skala i tempo zawierania transakcji między krajami w sprawie dostępnych gruntów wzbudziły obawy o brak barier ochronnych wokół tego systemu.
Liderzy społeczności i aktywiści w krajach, w których Blue Carbon jest aktywny, twierdzą, że kraje, które sprzedają Blue Carbon, nie mają wystarczająco dużo czasu na opracowanie strategii dotyczącej zasobów naturalnych, która promowałaby sprawiedliwy handel kredytami węglowymi. Kluczowe kwestie obejmują podział dochodów, prawa do gruntów i potencjalny wpływ na zdolność krajów przyjmujących do osiągnięcia własnego celu klimatycznego.
"[Metody] eksploatacji mogą być nowe, ale konsekwencje nie różnią się tak bardzo od ostatnich 200 lat grabieży ziemi w Liberii" – mówi David Young, niezależny ekspert ds. roli społeczeństwa obywatelskiego w zarządzaniu lasami w kraju. "Obietnice dla społeczności są niejasne i nieprzewidywalne, i to jak wyrąb lasów, górnictwo lub olej palmowy".
Do niedawna rządy unikały kupowania i sprzedawania bezpośrednio na tym rynku. Jednak w miarę jak kraje są pod coraz większą presją, aby osiągnąć cele w zakresie redukcji emisji krajowych do 2030 r., import kredytów węglowych na dużą skalę staje się coraz bardziej atrakcyjny. A wraz z pojawieniem się planów krajowego programu nastąpił nowy pośpiech w dostępie do zasobów w krajach bogatych w różnorodność biologiczną.
Korea Południowa, Szwajcaria, Japonia, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Singapur należą do państw, które od początku 2021 r. zawarły 95 wstępnych umów na zakup przyszłych redukcji emisji od krajów takich jak Ghana, Wietnam i Senegal, wynika z danych MSCI Carbon Markets.
Jednak niektóre z najwcześniejszych umów są krytykowane za brak przejrzystości i odpowiedzialności, na przykład Liberia. W przeciwieństwie do innych krajów, do których zwrócił się Blue Carbon, Liberia nie ma jeszcze prawa regulującego sprzedaż i opodatkowanie kredytów węglowych.
Kopia protokołu ustaleń Blue Carbon z Liberią, datowana na lipiec i widziana przez Financial Times, proponowała przyznanie firmie z siedzibą w Dubaju wyłącznych praw do generowania i sprzedaży kredytów węglowych na około 1 milionie hektarów ziemi w Liberii. Przez następne trzy dekady otrzymywałby 70 proc. wartości kredytów, a przez dekadę sprzedawałby je bez podatku. Pozostałe 30 proc. otrzyma rząd, z czego część trafi do lokalnych społeczności.
Konsultacje społeczne miały się odbyć między sierpniem a listopadem. Andrew Zeleman, który pomaga w kierowaniu związkami zawodowymi leśników w Liberii, mówi, że lokalni przywódcy, z którymi współpracuje w sprawie tej ziemi, nadal nie zostali skonsultowani w sprawie umowy.
Aktywiści ostro skrytykowali proponowaną umowę. Grupy, w tym Rainforest Foundation UK, Friends of the Earth i Earthsight, stwierdziły, że pozwolenie zagranicznej firmie na zarządzanie tak dużą częścią ziemi w Liberii zagroziłoby źródłom utrzymania i własności ziemi nawet miliona ludzi.
Rząd "przekazał decyzje o tym, jak znaczna część emisji dwutlenku węgla przez następne 30 lat ma być zarządzana firmie ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, która istnieje krócej niż rok i która nie ma żadnych osiągnięć w handlu emisjami" – napisali w liście na początku tego roku.
Wilson Tarpeh, szef Agencji Ochrony Środowiska Liberii mówi, że żadna umowa z Blue Carbon nie została jeszcze podpisana. Szacuje on, że w Liberii w lasach uwięziono 2 miliardy ton dwutlenku węgla, który został pochłonięty w procesie fotosyntezy. "Wielkość zasobów węgla jest ogromna, więc każdy będzie miał pokusę, aby sprzedać nasz węgiel" – mówi. "Ale to musi być system oparty na zasadach. To nie jest jak kupowanie batonika".
Ministrowie południowoamerykańskiego Surinamu, innego kraju prawie w całości pokrytego lasami tropikalnymi, otrzymali podobną ofertę dla Liberii, gdy spotkali się z al-Maktoumem w biurze Blue Carbon w Dubaju w sierpniu.
Surinam ma produkt krajowy brutto na mieszkańca, który jest około 10 razy większy niż Liberia. Ponadto rząd tego kraju ma ponad dziesięcioletnie doświadczenie w angażowaniu się w mechanizmy finansowania redukcji emisji, w tym w ramach nieszczęsnego Mechanizmu Czystego Rozwoju ONZ, który ma swoje korzenie w Protokole z Kioto z 1997 r., ostatecznie zastąpionym przez Porozumienie Paryskie. Tak więc ministrowie Surinamu byli w stanie lepiej odeprzeć początkową propozycję Blue Carbon, aby znacznie zmniejszyć przyszłe dochody z kredytów węglowych.
Osoba zbliżona do surinamskiego ministerstwa środowiska potwierdziła, że nadal rozważa najnowszą zaktualizowaną ofertę Blue Carbon, wraz z innymi ofertami dotyczącymi 4,8 miliona kredytów związanych z redukcją wylesiania w kraju. Ale takie oferty mogą być trudne do odrzucenia.
"[Blue Carbon] twierdzi, że mają niewypowiedziane bogactwo z rodziny królewskiej" – mówi doradca Surinamu ds. umowy, co jest potężną zachętą dla biedniejszych krajów, które chcą ubezpieczyć się przed zmiennością cen emisji dwutlenku węgla.
Inne kraje podjęły działania mające na celu wprowadzenie zabezpieczeń wokół swoich ustaleń. Na krótko przed podpisaniem w lutym przez Blue Carbon i agencję leśną Tanzanii protokołu ustaleń w sprawie przyszłego rozwoju 8 milionów hektarów lasów, wszedł w życie surowy system podatkowy dla handlu kredytami węglowymi. Sześćdziesiąt jeden procent wpływów ze sprzedaży kredytów węglowych trafia do samorządów.
Blue Carbon nie powiedział, jaka część kredytów, które rozwija w Liberii, Kenii i innych miejscach, sprzeda do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, a jaką sprzeda innym krajom lub potencjalnie innym firmom.
Jednym z priorytetów negocjatorów podczas COP28, gdy kraje walczą o to, jak wzmocnić ramy dla rządów w zakresie handlu kredytami węglowymi, jest uniknięcie powtórzenia błędów popełnianych przez korporacyjnych nabywców i sprzedawców w kwestiach rachunkowości i praw człowieka.
W szczególności naukowcy zwrócili uwagę na kilka wad w pomyśle wydawania kredytów w celu nagradzania dewelopera za ochronę lasu przed hipotetycznym przyszłym wylesianiem, co ma zrobić Blue Carbon. Na przykład Verra, największa jednostka akredytująca dobrowolne kredyty, została oskarżona o zawyżanie kredytów na projekty w oparciu o zawyżone prognozy dotyczące przyszłego wylesiania. Twierdzenia, którym Verra zaprzeczyła.
Zgodnie z powstającym systemem ONZ, aby uniknąć podwójnego liczenia między krajami, rządy muszą anulować kredyty węglowe przeniesione do innego kraju poprzez zawyżanie własnego śladu węglowego. Kraje muszą więc znaleźć równowagę między przyciąganiem dochodów a zdolnością do osiągnięcia własnych celów klimatycznych. Może to zwiększyć ryzyko polityczne dla zagranicznych deweloperów kredytów węglowych, ponieważ każdy sprzedany kredyt utrudnia rządowi osiągnięcie własnego celu klimatycznego.
Stawka jest wysoka, gdy definiujemy, co liczy się jako kredyt węglowy i kto powinien z niego skorzystać. Honduras rozmieścił już jedną dziesiątą swojej stałej armii, aby chronić swoje zasoby leśne i zwiększyć swoje szanse na sprzedaż w przyszłości bogatszym krajom kredytów na redukcję wylesiania.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://expose-news.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz