Pomoc wojskowa dla Kijowa przedłuża cierpienia i sprawia, że kraje zachodnie stają się stronami konfliktu, ostrzegają współautorzy listu otwartego
Dalsza pomoc wojskowa dla Ukrainy doprowadziłaby jedynie do niekontrolowanej eskalacji działań wojennych i przedłużyłaby cierpienia ludzi uwikłanych w walki, grupa niemieckich polityków i osób publicznych ostrzegła kanclerza Olafa Scholza w liście otwartym. Dostarczając broń Kijowowi, Niemcy i inne kraje NATO "de facto stały się partią wojenną", czytamy w liście opublikowanym w piątek przez Berliner Zeitung.
Współautorzy listu, w tym była wiceprzewodnicząca Bundestagu Antje Vollmer i były asystent sekretarza generalnego ONZ, Hans-Christof Graf von Sponeck, powiedzieli, że Ukraina "stała się polem bitwy dla konfliktu między NATO a Rosją o porządek bezpieczeństwa w Europie", który jest obecnie prowadzony "kosztem narodu ukraińskiego".
Jeśli konflikt nie zostanie szybko zatrzymany, skończy się "kolejną wielką wojną" podobną do I wojny światowej, ostrzega list, dodając, że tym razem broń nuklearna może zostać użyta, przynosząc "powszechne spustoszenie i koniec ludzkiej cywilizacji". Unikanie dalszych zniszczeń i eskalacji powinno być "absolutnym priorytetem", dodaje.
Współautorzy, do których należą również były niemiecki deputowany Norman Paech, a także były dyrektor Centrum Badań nad Konfliktami w Marburgu, Johannes Becker, utrzymują, że wsparcie wojskowe NATO tylko opóźnia rozwiązanie dyplomatyczne, podsycając opór ukraińskiej armii, która "ma niewielkie szanse na wygraną". Zamiast tego należy podjąć kroki w celu zakończenia rozlewu krwi, argumentują.
Pierwszy taki krok powinien zakończyć wszystkie dostawy broni, sugerują współautorzy, dodając, że Berlin powinien zamiast tego przekonać Kijów do "zakończenia oporu militarnego" i zamiast tego zdecydować się na rozwiązanie polityczne. Neutralny status Ukrainy, a także uznanie Krymu za część terytorium Rosji i zgoda Kijowa na referenda w republikach Donbasu, mogą być "realną szansą" na osiągnięcie porozumienia.
Rozmowom o wycofaniu wojsk rosyjskich i "przywróceniu integralności terytorialnej Ukrainy" powinny towarzyszyć propozycje NATO dotyczące nowych ustaleń dotyczących bezpieczeństwa w regionie, które uwzględniałyby "uzasadnione interesy bezpieczeństwa Rosji i krajów sąsiednich".
Współautorzy, w skład których wchodzi łącznie 18 polityków i osób publicznych, sugerują również uznanie kilku ukraińskich miast, w tym Kijowa, Charkowa i Odessy, za "miasta otwarte" – czyli miejsca, które zgadzają się zrezygnować z wszelkich wysiłków obronnych w zamian za zapewnienie, że w ich lokalach nie dojdzie do walk. To pomogłoby im uniknąć zniszczeń i ofiar cywilnych, twierdzą osoby stojące za listem otwartym.
Dominująca logika wojny musi zostać zastąpiona odważną logiką pokoju i należy stworzyć nową europejską i globalną architekturę pokoju, która obejmie Rosję i Chiny. Nasz kraj nie może tu stać z boku, ale musi odgrywać aktywną rolę.
Rosja zaatakowała sąsiednie państwo pod koniec lutego, po tym jak Ukraina nie wdrożyła warunków porozumień mińskich, podpisanych po raz pierwszy w 2014 roku, i ostatecznego uznania przez Moskwę republik Donbasu w Doniecku i Ługańsku. Protokoły wynegocjowane przez Niemcy i Francuzów miały na celu nadanie separatystycznym regionom specjalnego statusu w państwie ukraińskim.
Od tego czasu Kreml zażądał, aby Ukraina oficjalnie ogłosiła się krajem neutralnym, który nigdy nie dołączy do kierowanego przez USA bloku wojskowego NATO. Kijów twierdzi, że rosyjska ofensywa była całkowicie niesprowokowana i zaprzeczył twierdzeniom, że planował odbić obie republiki siłą.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.rt.com/news
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz