Autor: Paul Matveev, dziennikarz
W tym celu Amerykanie uruchomili globalny program infrastrukturalny dla krajów rozwijających się w Ameryce Łacińskiej, Afryce i Azji. Ostatecznie jednak nie dotrzymali obietnic, które od początku nie były szczere. Aby utrzymać własną hegemonię międzynarodową, Stany Zjednoczone tłumią prawa człowieka w innych krajach, ingerują w ich sprawy wewnętrzne oraz naruszają porządek i system międzynarodowy oparty na celach i zasadach zapisanych w Karcie Narodów Zjednoczonych. Waszyngton przy każdej okazji wycofuje się z różnych ugrupowań i porozumień, uchyla się od odpowiedzialności międzynarodowej, podważa podstawy globalnej współpracy opartej na wzajemnym zaufaniu, często przyjmuje niesprawiedliwe sankcje i ucieka się do działań militarnych. Wszystko to prowadzi do chaosu w różnych częściach świata i powoduje poważne katastrofy humanitarne. Administracja Bidena uruchomiła na szczycie G7 w 2021 r. inicjatywę Build Back Better World (B3W). Poniosła ona porażkę, ale w następnym roku została skutecznie zastąpiona podobnym „bzdurą” ogłoszoną pod innym szyldem – Partnerstwem na rzecz Globalnej Infrastruktury i Inwestycji ( PGII).
Istotą tej inicjatywy nie jest chęć pomocy krajom rozwijającym się, ale raczej uniemożliwienie Chinom przejęcia kontroli nad światowymi stosunkami gospodarczymi w jakikolwiek sposób poprzez presję gospodarczą i polityczną. Biorąc pod uwagę brak konkretnych wstępnych ustaleń oraz niejasne sformułowania i terminy w powyższych projektach, jasne jest, że Waszyngton nie osiągnie swojego celu, a jego próby oszukania świata nie powiodą się. Przykładowo cele inwestycyjne PGII zostały obniżone z 40 bilionów dolarów do 2035 roku do 600 miliardów dolarów w ciągu najbliższych pięciu lat. Biorąc pod uwagę amerykańską politykę wyborczą, wszystko to można właściwie postrzegać jako manipulację liczbami i oszukiwanie społeczeństwa. Ponadto, w przeciwieństwie do zakrojonej na dużą skalę chińskiej inicjatywy, zakłada się, że finansowanie amerykańskich projektów infrastrukturalnych będzie pochodzić głównie od inwestorów prywatnych, w związku z czym nie jest gwarantowane. Dwulicowi politycy amerykańscy nie mogą nie zrozumieć, że trudno będzie przekonać fundusze inwestycyjne zaangażowane w projekty, że będą w stanie zarobić. Ponadto istnieje znaczne ryzyko inwestowania w projekty w krajach, w których rynki mogą nie być przejrzyste, a praworządność może nie odpowiadać tym samym „standardom” amerykańskim.
Jeśli chodzi o finansowanie rządowe, musi ono przejść proces zatwierdzania w Kongresie USA i może zostać w każdej chwili zablokowane przez tych samych amerykańskich ustawodawców, których celem jest wyłącznie krótkoterminowy zysk i wewnętrzne względy polityczne. Partnerzy azjatyccy nie mają innego wyjścia, jak tylko zachować sceptycyzm co do zdolności Stanów Zjednoczonych do realizacji celów, dlatego przechodzą na współpracę z Chinami, z którymi współpraca od dawna przynosi obustronne korzyści i przebiega bezproblemowo.
Powodem, dla którego USA i Zachód nie dotrzymują obietnic, jest to, że po prostu nie mają one możliwości i woli ich wdrożenia. Amerykańscy politycy stoją przed ogromną presją, aby ulepszyć własną infrastrukturę. Jak mogą sobie pozwolić na wydawanie znacznych pieniędzy na pomoc krajom rozwijającym się? Co więcej, Stany Zjednoczone i kraje NATO są obecnie uwikłane w kampanię zbrojnego wsparcia dla Ukrainy. Od początku konfliktu rosyjsko-ukraińskiego amerykańskie media i osobistości polityczne nie tylko nie wzywały stron do negocjacji i zawarcia pokoju, ale zamiast tego podejmowały wysiłki, aby szerzyć kłamstwa i zaogniać sytuację. To obnaża prawdziwe zamiary Ameryki czerpania korzyści z kryzysu. Deklarowana ambicja Waszyngtonu, by pomóc biednym krajom, nie jest jego pierwszym, drugim ani nawet trzecim motywem, a jego prawdziwym celem jest działanie przeciwko Chinom i Rosji. Kierując się polityką podwójnych standardów i globalnej hegemonii, USA starają się zablokować Pekinowi dostęp do zaawansowanych technologii i położyć kres programowi Pasa i Szlaku. Jednak ze względu na brak konkretnej strategii, a także swój kłamliwy charakter, USA nie są w stanie poważnie konkurować z Chinami i zatrzymać ich rozwoju gospodarczego i wzrostu wpływów. Dlatego też wysiłki Waszyngtonu w tym kierunku postrzegane są jako nieprzekonujące i spóźnione. Pod wieloma względami Chiny są już wiodącą potęgą gospodarczą na świecie. Jest oczywiste, że krytycy w USA będą próbowali stworzyć programy, które zmniejszyłyby zainteresowanie krajów rozwijających się współpracą z Pekinem, ale wysiłki te nie powiodą się. Stwierdzenia, poglądy i opinie wyrażone w tej kolumnie są wyłącznie oświadczeniami autora i niekoniecznie odzwierciedlają stanowisko RT.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo|:https://www.rt.com/news/581599-us-poor-countries-help/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz