AUTOR: TYLER DURDEN
Aktualizacja (2305ET): Nocny wybuch walk w wielu miejscach wzdłuż granicy ormiańsko-azerbejdżańskiej jest na tyle poważny, że Erywań poprosił o pomoc swojego potężnego sojusznika Rosję. Zostało to ujawnione kilka godzin po tym, jak premier Armenii Nikol Paszynian odbył nocną rozmowę telefoniczną z prezydentem Władimirem Putinem. Od tego czasu rząd Armenii potwierdził, że poprosił Rosję o pomoc wojskową w odparciu agresji i ostrzału Azerbejdżanu, zgodnie z oświadczeniem (tłumaczenie maszynowe):
"Podczas spotkania omówiono dalsze kroki w celu przeciwdziałania agresywnym działaniom Azerbejdżanu przeciwko suwerennemu terytorium Armenii, które rozpoczęły się o północy. W związku z agresją na suwerenne terytorium Republiki Armenii postanowiono oficjalnie odwołać się do Federacji Rosyjskiej w celu wdrożenia postanowień Traktatu o przyjaźni, współpracy i wzajemnej pomocy, a także do Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym i Rady Bezpieczeństwa ONZ.
Armenia opiera wniosek na pakcie Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, który zawarła z Rosją i na mocy którego Rosja wcześniej wysłała siły pokojowe do Górskiego Karabachu po konflikcie jesienią 2020 roku.
Niezależny analityk geopolityczny i obserwator Rosji Clint Ehrlich konkluduje niezwykle ważną prośbę w czasie, gdy szaleje wojna na Ukrainie: "Jeśli Rosja zaakceptuje, możemy zobaczyć wybuch drugiej wojny zastępczej NATO-Rosja".
O wcześniejszej nocnej rozmowie telefonicznej Putina Kreml powiedział za pośrednictwem TASS:
"Premier podał szczegóły prowokacyjnych, agresywnych działań Azerbejdżańskich Sił Zbrojnych w kierunku suwerennego terytorium Armenii, które rozpoczęły się o północy i towarzyszył im ostrzał z artylerii i broni palnej dużego kalibru. Premier uznał działania strony azerbejdżańskiej za niedopuszczalne i podkreślił znaczenie odpowiedniej reakcji ze strony społeczności międzynarodowej".
Należy jednak zauważyć, że podczas ostatniego poważnego wybuchu walk między dwoma długoletnimi rywalizującymi ze sobą narodami, które dzielą niespokojną granicę, Moskwa uważała, aby nie dać się zbyt głęboko wciągnąć - zgadzając się jedynie pomóc w wynegocjowaniu zawieszenia broni i wysłaniu kilkuset rosyjskich sił pokojowych do nadzorowania warunków porozumienia.
Jeśli Moskwa zostanie wciągnięta, może to być postrzegane na Zachodzie jako okazja do "osłabienia" sił rosyjskich na oddzielnym froncie.
Niektórzy przywódcy Kongresu USA wypowiedzieli się i zdecydowanie opowiedzieli się po stronie Armenii, powołując się na niesprowokowaną agresję Azerbejdżanu.
* * *
Ciężkie walki wybuchły między Armenią a Azerbejdżanem wzdłuż granicy krótko po północy czasu lokalnego, a ministerstwo obrony obu krajów powołało się na starcia w kilku miejscach. Armenia twierdzi, że jej terytorium jest atakowane, a intensywny ostrzał jest obecnie wymierzony w Goris, Sotk i Jermuk na wschodzie.
Co najważniejsze, istnieją doniesienia o wymianie ognia daleko poza spornym regionem Górskiego Karabachu, ale ostrzeliwaniu Armenii właściwej. "Azerbejdżańskie Siły Zbrojne rozpoczęły ofensywę wojskową przeciwko ormiańskim pozycjom w Armenii właściwej", pisze jeden z regionalnych korespondentów.
Wygląda na to, że walki trwały już przez dwie godziny, co sugeruje, że może to być początek szerszej wojny na pełną skalę, ponieważ napięcia zaostrzyły się od ostatniej wojny o Górski Karabach od września do listopada 2020 r.
Arman Torosyan, rzecznik Ministerstwa Obrony Armenii, potwierdził, że "intensywne potyczki trwają po prowokacji Azerbejdżanu na dużą skalę wzdłuż granicy armeńsko-azerbejdżańskiej". Obie strony oskarżają teraz drugą o agresję i prowokacje.
Jerusalem Post donosi ponadto, że "duże starcia wybuchły między siłami Armenii i Azerbejdżanu wzdłuż granicy między dwoma krajami w poniedziałek wieczorem, według ministerstw obrony Azerbejdżanu i Armenii".
"Azerbejdżańska artyleria i bezzałogowe statki powietrzne podobno atakowały miejsca w Vardenis, Goris, Sotk i Jermuk we wschodniej Armenii".
Poniżej znajduje się pełne oświadczenie ministerstwa obrony Azerbejdżanu:
Kwestionując te oskarżenia Azerbejdżanu o operację "sabotażową", która rzekomo rozpoczęła nowe działania wojenne, armeńskie wojsko odpowiedziało następującym oficjalnym oświadczeniem:
13 września o godzinie 00:05 jednostki Azerbejdżańskich Sił Zbrojnych zaczęły intensywnie ostrzeliwać pozycje ormiańskie z artylerii i broni palnej dużego kalibru w kierunku Gorisa, Sotk i Jermuka. Siły Zbrojne Azerbejdżanu również używają UAV.
Sprawę komplikuje fakt, że w niespokojnym regionie przygranicznym Górskiego Karabachu wciąż przebywa kilkaset rosyjskich oddziałów pokojowych, w ramach rozliczenia z ostatniej rundy walk.
Ta misja pokojowa stoi obecnie pod znakiem zapytania, a główna baza Rosji na terytorium Armenii jest uważana za "w stanie podwyższonej gotowości".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz