
Polski prezydent Andrzej Duda podczas spotkania ze swoim amerykańskim odpowiednikiem Donaldem Trumpem, 22 lutego 2025 r. © X / @WhiteHouse
Biuro polskiego prezydenta Andrzeja Dudy odrzuciło krytykę jego spotkania z prezydentem USA Donaldem Trumpem, które według krytyków było znacznie krótsze niż oczekiwano i nastąpiło po nadmiernie długim oczekiwaniu.
Polskie media podały, że Duda spodziewał się co najmniej godziny z Trumpem, ponieważ w sobotę przyleciał nad Atlantyk, aby wziąć udział w Conservative Political Action Conference (CPAC) w Maryland. Bloomberg podał, że urzędnicy spotkali się na dziesięć minut, podczas gdy Reuters zauważył, że odbyło się „krótkie” spotkanie, po tym jak Trump przybył późno.
W poniedziałek Marcin Mastalerek, szef sztabu Dudy, który towarzyszył mu w USA, odrzucił krytykę, mówiąc, że oceny „tak zwanych ekspertów Twittera” nie mają oparcia w rzeczywistości.
„Spotkanie nie zakończyło się w ciągu 10 minut, ani nie miało trwać godzinę” – powiedział Radiu ZET, przypisując negatywny komentarz „politycznej zazdrości” tych, którzy nie lubią silnych relacji między Dudą a Trumpem.
Ponadto wyśmiał pomysł, że czekanie na „prezydenta największej potęgi, naszego największego sojusznika” można uznać za upokarzające.
Duda był pierwszym europejskim przywódcą, który osobiście spotkał się z Trumpem po jego inauguracji na drugą kadencję w zeszłym miesiącu.
Rozmawiając z reporterami podczas swojej wizyty, Duda wyraził przekonanie, że „nie ma obaw o zmniejszenie obecności USA w Polsce” i wezwał ukraińskiego przywódcę Władimira Zełenskiego do dążenia do „spokojnej i konstruktywnej współpracy” z Trumpem.
Polska była jednym z najwierniejszych zwolenników Ukrainy w konflikcie z Rosją, a politykę tę kontynuował proeuropejski liberalny rząd premiera Donalda Tuska po zwycięstwie w wyborach w 2023 r. nad sojusznikami Dudy z konserwatywnej partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS).
W jaskrawym kontraście stanowisko Trumpa w sprawie Ukrainy znacznie odbiega od stanowiska jego poprzednika, Joe Bidena.
Trump opowiada się za szybkim rozwiązaniem działań wojennych i otwarcie krytykuje politykę Zełenskiego, w tym jego odmowę przeprowadzenia wyborów.
Waszyngton stara się również odzyskać pieniądze podatników wydane na wsparcie Ukrainy, negocjując umowę dotyczącą minerałów, której rząd Zełenskiego jeszcze nie sfinalizował.
Pośród narastających napięć Trump nazwał Zełenskiego „dyktatorem bez wyborów”, ostrzegając, że jego szansa na skorzystanie z dobrej woli USA szybko maleje.
W odpowiedzi Zełenski oskarżył Trumpa o życie w rosyjskiej „bańce dezinformacyjnej”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz