Oszałamiający spektakl UE popełniającej hara-kiri w zwolnionym tempie jest czymś na wieki. Podobnie jak tani remake Kurosawy, film opowiada o zdetonowanym Imperium Kłamstw wyburzeniu UE, wraz z późniejszym przekierowaniem niektórych kluczowych rosyjskich towarów eksportowanych do USA kosztem Europejczyków.
Pepe Escobar – 7 kwietnia 2022
https://thesaker.is/sit-back-and-watch-europe-commit-suicide/
Pomaga strategicznie umiejscowiona aktorka 5. felietonistki, w tym przypadku zadziwiająco niekompetentna szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Lugen, z zupełnie nową głośną zapowiedzią dodatkowego pakietu sankcji: rosyjskie statki zakazane w portach UE; przedsiębiorstwa transportu drogowego z Rosji i Białorusi mają zakaz wjazdu do UE; koniec z importem węgla (ponad 4,4 mld euro rocznie).
Przekłada się to w praktyce na Imperium Kłamstw potrząsające swoimi najbogatszymi – zachodnimi – klientami/marionetkami. Rosja jest oczywiście zbyt potężna militarnie. Imperium bardzo potrzebuje części swojego kluczowego eksportu – zwłaszcza minerałów. Misja zrealizowana w tym przypadku sprowadza się do nakłonienia UE do nakładania coraz większej liczby sankcji i umyślnego załamania ich gospodarek narodowych, pozwalając USA na zgarnięcie wszystkiego.
Sygnał do nadchodzących katastrofalnych konsekwencji gospodarczych odczuwanych przez Europejczyków w ich codziennym życiu (ale nie przez najbogatszych 5%): inflacja pochłaniająca pensje i oszczędności; następne zimowe rachunki za energię pakujące średni cios; produkty znikające z supermarketów; rezerwacje wakacyjne prawie zamrożone; Le Petit Roi Macron we Francji – może ku przykrej wyborczej niespodziance – ogłaszający, że "bony żywnościowe jak w czasie II wojny światowej są możliwe".
Mamy Niemcy stojące w obliczu powracającego ducha hiperinflacji weimarskiej; Prezes BlackRock Rob Kapito powiedział w Teksasie, że "po raz pierwszy to pokolenie pójdzie do sklepu i nie będzie w stanie dostać tego, czego chce"; rolnicy w Afryce w ogóle nie mogą sobie pozwolić na nawóz w tym roku, zmniejszając produkcję rolną o ilość zdolną wyżywić 100 milionów ludzi.
Zoltan Poszar, były guru Fedu i Skarbu USA, obecny wielki wezyr Credit Suisse, ma złą passę, podkreślając, że rezerwy towarowe – a tutaj Rosja jest bezkonkurencyjna – będą istotną cechą tego, co nazywa Bretton Woods III (ale w rzeczywistości to, co jest projektowane przez Rosję, Chiny, Iran i Eurazjatycką Unię Gospodarczą, jest post-Bretton Woods).
Poszar zauważa, że wojny, historycznie, są wygrywane przez tych, którzy mają więcej żywności i dostaw energii, w przeszłości, aby zasilać konie i żołnierzy, dziś, aby nakarmić żołnierzy i zbiorniki paliwa i myśliwce.
Nawiasem mówiąc, Chiny zgromadziły duże zapasy praktycznie wszystkiego.
Poszar zauważa, że nasz obecny system Bretton Woods II ma impuls deflacyjny (globalizacja, otwarty handel, łańcuchy dostaw just-in-time), podczas gdy Bretton Woods III zapewni impuls inflacyjny (deglobalizacja, autarkia, gromadzenie surowców) łańcuchów dostaw i dodatkowe wydatki wojskowe, aby móc chronić to, co pozostanie z handlu morskiego.
Implikacje są oczywiście przytłaczające. To, co jest ukryte, złowieszczo, to fakt, że ten stan rzeczy może nawet doprowadzić do III wojny światowej.
Rublegas czy amerykański LNG?
Klub Valdai przeprowadził merytoryczną dyskusję ekspercką na temat tego, co my w The Cradle zdefiniowaliśmy jako Rublegas - prawdziwy geoekonomiczny zmieniacz gier w sercu ery postpetrodollar. Alexander Losev, członek Rosyjskiej Rady Polityki Zagranicznej i Obronnej, przedstawił kontury Wielkiego Obrazu. Ale to Alexey Gromov, główny dyrektor ds. Energii w Instytucie Energii i Finansów, musiał wymyślić kluczowe szczegóły.
Rosja do tej pory sprzedawała gaz do Europy w ilości 155 mld m sześc. rocznie.
UE retorycznie obiecuje pozbyć się go do 2027 r. i zmniejszyć podaż do końca 2022 r. o 100 mld m sześc. Gromov zapytał "jak" i zauważył: "każdy ekspert nie ma odpowiedzi. Większość rosyjskiego gazu ziemnego jest przesyłana rurociągami. Nie można tego po prostu zastąpić LNG".
Śmieszną europejską odpowiedzią było "zacznij oszczędzać", jak w "przygotuj się na gorszą sytuację. Obniż temperaturę w gospodarstwach domowych". Gromov zauważył, że w Rosji "22 do 25 stopni w zimie jest normą. Europa promuje 16 stopni jako "zdrowe" i nosi swetry w nocy.
UE nie będzie w stanie uzyskać potrzebnego gazu z Norwegii lub Algierii (co uprzywilejowuje konsumpcję krajową). Azerbejdżan byłby w stanie dostarczyć co najwyżej 10 miliardów metrów sześciennych rocznie, ale "zajmie to 2 lub 3 lata".
Gromov podkreślił, że "nie ma dziś nadwyżki na rynku dla amerykańskiego i katarskiego LNG". I jak ceny dla azjatyckich klientów są zawsze wyższe. Najważniejsze jest to, że "do końca 2022 roku Europa nie będzie w stanie znacząco zmniejszyć" tego, co kupuje się od Rosji: "mogą zmniejszyć maksymalnie o 50 miliardów metrów sześciennych". A ceny na rynku spot będą wyższe – co najmniej 1 300 USD za metr sześcienny.
Ważnym wydarzeniem jest to, że "Rosja już zmieniła logistyczne łańcuchy dostaw do Azji". Dotyczy to również gazu i ropy naftowej:
"Możesz nałożyć sankcje, jeśli na rynku jest nadwyżka. Teraz brakuje co najmniej 1,5 miliona baryłek ropy dziennie. Będziemy wysyłać nasze dostawy do Azji – ze zniżką". W obecnej sytuacji Azja już płaci premię, od 3 do 5 dolarów więcej za baryłkę ropy.
W sprawie przesyłek ropy Naftowej Gromov skomentował również kluczową kwestię ubezpieczenia: "Składki ubezpieczeniowe są wyższe. Przed Ukrainą wszystko opierało się na systemie FOB. Teraz kupujący mówią "nie chcemy podejmować ryzyka zabrania twojego ładunku do naszych portów". Stosują więc system CIF, w którym sprzedawca musi ubezpieczyć i przetransportować ładunek. To oczywiście wpływa na przychody".
Absolutnie kluczową kwestią dla Rosji jest to, jak przejść do Chin jako kluczowego odbiorcy gazu. Chodzi o Power of Siberia 2 – która osiągnie pełną pojemność dopiero w 2024 roku. I najpierw trzeba zbudować interkonektor przez Mongolię – "potrzebujemy 3 lat na budowę tego gazociągu" – więc wszystko będzie na swoim miejscu dopiero około 2025 roku.
Na gazociągu jamalskim "większość gazu trafia do Azji. Jeśli Europejczycy już nie kupią, możemy przekierować". A potem jest Arctic LNG 2 – który jest większy niż Jamał: "pierwsza faza powinna zostać wkrótce zakończona, jest gotowa w 80%". Dodatkowym problemem mogą być rosyjskie "Nieprzyjaźni" w Azji: Japonia i Korea Południowa. Infrastruktura LNG produkowana w Rosji nadal zależy od zagranicznych technologii.
To właśnie prowadzi Gromova do zauważenia, że "model gospodarki opartej na mobilizacji nie jest tak dobry". Ale to jest to, z czym Rosja musi sobie poradzić przynajmniej w perspektywie krótko- i średnioterminowej.
Pozytywne jest to, że nowy paradygmat pozwoli na "większą współpracę w ramach BRICS"; rozbudowa Międzynarodowego Korytarza Transportowego Północ-Południe (INSTC); oraz więcej interakcji i integracji z "Pakistanem, Indiami, Afganistanem i Iranem".
Tylko w odniesieniu do Iranu i Rosji trwają już prace nad wymianą w regionie Morza Kaspijskiego, ponieważ Iran produkuje więcej, niż potrzebuje, i ma zamiar zwiększyć współpracę z Rosją w ramach wzmocnionego partnerstwa strategicznego.
Geoekonomia hipersoniczna
Do chińskiego eksperta ds. energii Fu Chengyu należało zwięzłe wyjaśnienie, dlaczego dążenie UE do zastąpienia rosyjskiego gazu amerykańskim LNG jest, cóż, mrzonką. Zasadniczo oferta amerykańska jest "zbyt ograniczona i zbyt kosztowna".
Fu Chengyu pokazał, jak długi i trudny proces zależy od czterech kontraktów: między deweloperem gazu a firmą LNG; między spółką LNG a spółką kupującą; między nabywcą LNG a firmą towarową (która buduje statki); oraz między kupującym a użytkownikiem końcowym.
"Każdy kontrakt "- wskazał - zajmuje dużo czasu, aby go ukończyć. Bez tych wszystkich podpisanych kontraktów żadna ze stron nie będzie inwestować – czy to w infrastrukturę, czy w zagospodarowanie złóż gazu". Tak więc faktyczna dostawa amerykańskiego LNG do Europy zakłada, że wszystkie te połączone ze sobą zasoby są dostępne – i poruszają się jak w zegarku.
Werdykt Fu Chengyu jest surowy: ta obsesja UE na punkcie rezygnacji z rosyjskiego gazu sprowokuje "wpływ na globalny wzrost gospodarczy i recesję. Naciskają na własny naród – i na świat. W sektorze energetycznym wszyscy zostaniemy skrzywdzeni".
Dość pouczające było zestawienie nadchodzących turbulencji geoekonomicznych – obsesji UE na punkcie omijania rosyjskiego gazu i nadejścia Rublegas – z prawdziwymi przyczynami operacji Z na Ukrainie, całkowicie zaciemnionymi przez zachodnie media.
Zadałem więc kilka pytań staremu zawodowcowi z Amerykańskiego Głębokiego Państwa, obecnie na emeryturze i całkiem zaznajomionemu z wewnętrznym funkcjonowaniem starego OSS, prekursora CIA, aż do demencji neokonserwatystów.
Jego odpowiedzi były dość otrzeźwiające. Zaczął od wskazania, że "cała sprawa Ukrainy dotyczy pocisków hipersonicznych, które mogą dotrzeć do Moskwy w mniej niż cztery minuty. USA chcą ich tam, w Polsce, Rumunii, krajach bałtyckich, Szwecji, Finlandii. Jest to bezpośrednie naruszenie porozumień z 1991 roku, że NATO nie rozszerzy się w Europie Wschodniej. Usa nie mają teraz pocisków hipersonicznych, ale powinny – za rok lub dwa. To egzystencjalne zagrożenie dla Rosji. Musieli więc udać się na Ukrainę, aby to powstrzymać. Następne będą Polska i Rumunia, gdzie wyrzutnie zostały zbudowane w Rumunii i są budowane w Polsce.
Z zupełnie innej perspektywy geopolitycznej naprawdę wymowne jest to, że jego analiza współgra z geoekonomią Zoltana Poszara: "USA i NATO są całkowicie wojownicze. Stanowi to realne zagrożenie dla Rosji. Pomysł, że wojna nuklearna jest nie do pomyślenia, jest mitem. Jeśli spojrzysz na bombardowanie Tokio przeciwko Hiroszimie i Nagasaki, więcej ludzi zginęło w Tokio niż w Hiroszimie i Nagasaki. Miasta te zostały odbudowane. Promieniowanie ustępuje i życie może się ponownie uruchomić. Różnica między bombardowaniem ogniem a bombardowaniem nuklearnym polega tylko na skuteczności. Prowokacje NATO są tak ekstremalne, że Rosja musiała postawić swoje rakiety nuklearne w stan gotowości. To poważna sprawa. Ale USA to zignorowały".
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.veteranstoday.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz