Autor: Tyler Durden
Ponadpartyjna grupa amerykańskich senatorów przygotowała opcję nuklearną antyrosyjskich sankcji na wypadek, gdyby Moskwa odmówiła podpisania się pod wysiłkami Trumpa na rzecz negocjacji w sprawie zakończenia wojny na Ukrainie.
50 Republikanów i Demokratów, którzy wprowadzili we wtorek pakiet sankcji, jest kierowanych przez senatorów Lindseya Grahama i Richarda Blumenthala, a ich projekt ustawy nałożyłby 500-procentowe cło na towary importowane z krajów, które kupują rosyjską ropę, gaz, uran i kilka innych produktów. Obywatele amerykańscy mieliby również zakaz kupowania rosyjskiego długu państwowego.
"Sankcje wobec Rosji wymagają nałożenia ceł na kraje, które kupują rosyjską ropę, gaz, uran i inne produkty. Nie bez powodu są mocno uderzane" – napisali senatorowie we wtorkowym oświadczeniu.
"Te sankcje przeciwko Rosji są w gotowości i otrzymają przytłaczające ponadpartyjne, dwuizbowe poparcie, jeśli zostaną przedstawione Senatowi i Izbie Reprezentantów pod głosowanie" – dodali.
"W Senacie Stanów Zjednoczonych dominuje pogląd, że to Rosja jest agresorem i że ta straszna wojna i agresja Putina muszą się teraz skończyć i zostać powstrzymane w przyszłości".
Wynika to po części z rosnących obaw, że pomimo wysiłków prezydenta Trumpa w dobrej wierze, nawet wymachując możliwością zniesienia sankcji, aby szybko skłonić Kreml do stołu negocjacyjnego, Moskwa celowo gra na zwłokę, popychając wojnę do przodu.
Prezydent Trump powiedział dziennikarzom w weekend na pokładzie Air Force One Putina i jego urzędników: "Jeśli myślę, że nas podsłuchują, nie będę z tego powodu szczęśliwy".
Chiny i Indie znalazłyby się na bezpośrednim celowniku, ponieważ od początku wojny na Ukrainie pozostają największymi importerami rosyjskiej ropy.
Projekt ustawy pozostawia jednak otwartą opcję przyznania prezydenckich zwolnień ze względów bezpieczeństwa narodowego, a Bloomberg wskazuje na prawdopodobną szansę na "konfrontację" z Indiami i Chinami w sprawie sankcji wtórnych oraz "trudną pozycję", w jakiej znalazła się UE.
W Europie pokusa powrotu do taniej rosyjskiej energii jest stale obecna i, jak zauważyliśmy, wysocy rangą niemieccy politycy już wzywają do wznowienia więzi z Rosją. Na przykład Michael Kretschmer, wysoki rangą członek centroprawicowej chadecji Friedricha Merza, twierdzi teraz, że sankcje UE wobec Rosji są "całkowicie przestarzałe", ponieważ coraz bardziej otwarcie zaprzeczają "temu, co robią Amerykanie".
Financial Times w swoim raporcie zacytował słowa Kretschmera dla niemieckiej agencji prasowej DPA: "Kiedy zdajesz sobie sprawę, że osłabiasz siebie bardziej niż swojego przeciwnika, musisz się zastanowić, czy to wszystko jest słuszne".
Jednocześnie Węgry i Słowacja nie tylko nadal omijają Ukrainę w kwestii importu rosyjskiego gazu – po tym jak Ukraina zerwała tranzyt rosyjskiego gazu 1 stycznia – ale wręcz zwiększają te dostawy.
Minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto ogłosił we wtorek, że punkt połączenia międzysystemowego Veľké Zlievce/Balassagyarmat z Węgier na Słowację został w tym tygodniu uruchomiony do pełnej przepustowości z powodu przestoju przez Ukrainę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz