W sobotę Financial Times (FT) podał, że coraz większa ilość amunicji produkcji serbskiej trafia w ręce ukraińskiego wojska. Stwierdzono, że krajowy eksport broni do krajów zachodnich jest następnie wykorzystywany przez zwolenników Kijowa do zaopatrywania Ukrainy w trwającym konflikcie z Rosją.
Serbski eksport amunicji o wartości 800 mln euro (855 mln dolarów) dotarł na Ukrainę za pośrednictwem stron trzecich, stwierdziła FT, powołując się na uzyskane szacunki.
Ukraińska broń jest tańsza niż zachodnia, a jej przemysł obronny jest nadal w stanie wyprodukować amunicję radzieckiego standardu, która jest nadal powszechnie używana przez ukraińską armię, podają te media.
Prezydent kraju Aleksandar Vucic nie potwierdził oficjalnie, że eksport broni jego kraju trafia na Ukrainę.
W rozmowie z FT potwierdził, że kwota podana przez media odpowiada w przybliżeniu wielkości serbskiego eksportu amunicji w ciągu „dwóch lub trzech lat”.
Opisał także rosnący handel bronią Serbii z Zachodem jako szansę na wsparcie gospodarki narodowej.
Prezydent utrzymywał także, że jego naród nie sprzedał broni ani Moskwie, ani Kijówowi.
„To część naszego ożywienia gospodarczego i jest dla nas ważna. Tak, eksportujemy naszą amunicję” – powiedział Vucic.
„Nie możemy eksportować na Ukrainę ani do Rosji… ale mieliśmy wiele kontraktów z Amerykanami, Hiszpanami, Czechami i innymi. Ostatecznie to, co z tym zrobią, to ich praca.
Zdaniem prezydenta Belgrad nie ma kontroli nad sprzedawaną bronią i amunicją.
„To nie jest moja praca” – powiedział FT. „Moim zadaniem jest dbanie o to, abyśmy legalnie handlowali naszą amunicją, aby ją sprzedawali. . . Muszę dbać o swoich ludzi i tyle. Według Vucicia Belgrad ma „przyjaciół” zarówno w Moskwie, jak i w Kijowie.
Belgrad tradycyjnie utrzymuje bliskie stosunki z Moskwą i stara się zachować neutralność od czasu wybuchu działań wojennych między Rosją a Ukrainą dwa lata temu.
Serbia oficjalnie potępiła operację wojskową Moskwy przeciwko Ukrainie, choć pozostaje jedynym krajem w Europie Wschodniej – obok Białorusi – który w trakcie konfliktu nie nałożył sankcji na Rosję.
Vucic wielokrotnie powtarzał, że jego rząd znalazł się pod presją mocarstw zachodnich, aby nałożyły ograniczenia na Moskwę.
W połowie kwietnia obiecał jak najdłużej opierać się temu, co nazwał „szantażem” zachodnich sankcji, dodając, że jego naród jest „dumny” ze swojego żelaznego stanowiska w konflikcie.
W maju serbski prezydent ostrzegł, że trwający impas może przerodzić się w globalny konflikt, który będzie gorszy niż druga wojna światowa.
Oskarżył także światowy przemysł wojskowy o forsowanie i przedłużanie działań wojennych.
Według FT odwrócenie Belgradu od Moskwy i popchnięcie go w stronę wsparcia Kijowa było jednym z głównych celów stawianych przez Zachód w ostatnich latach.
„Europa i Stany Zjednoczone od lat pracowały, aby zdystansować Vucicia od [prezydenta Rosji Władimira] Putina” – powiedział mediom zachodni dyplomata.
W sobotniej rozmowie z FT Vucic pochwalił sukces Moskwy w dostosowaniu swojej gospodarki do czasów konfliktu. „Rosjanie wykonali świetną robotę, jeśli chodzi o odnowienie i wznowienie produkcji uzbrojenia.
Robią to szybko, ale jak trzeba zarobić, to nie jest to łatwe” – powiedział.
Dodał, że Zachód w dalszym ciągu stara się uzyskać maksymalne zyski z trwającego konfliktu.
„W Stanach Zjednoczonych i Niemczech nie można teraz powiedzieć, że wyprodukujecie kolejny czołg, nie zarabiając pieniędzy”.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.rt.com/news
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz