poniedziałek, 1 lutego 2021

"Indie odcinają internet w całym New Delhi, gdy protestujący rolnicy ścierają się z policją!!!!"

 

Dostęp do Internetu w New Delhi, Indie (CNN)pozostał zablokowany w poniedziałek w kilku dzielnicach stanu graniczącego ze stolicą Indii po gwałtownych weekendowych starciach policji i rolników protestujących przeciwko kontrowersyjnym reformom rolnym.

Dostęp online zostałby zawieszony w co najmniej 14 z 22 okręgów stanu Haryana w pobliżu New Delhi do godziny 17:00 w poniedziałek, według Departamentu Informacji i Public Relations Haryana w niedzielę. Nakaz ten został po raz pierwszy nałożony we wtorek w trzech okręgach Haryana na 24 godziny, ale od tamtej pory był codziennie przedłużany.

48-godzinne zamknięcie dostępu do Internetu zostało również nałożone późno w piątek w trzech innych obszarach wokół granic Delhi, a Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Indii stwierdziło, że posunięcie to „ma na celu utrzymanie bezpieczeństwa publicznego i zapobieżenie sytuacji nadzwyczajnej”.

Według urzędników te przerwy w dostawie prądu powinny ustąpić w niedzielę wieczorem, ale Paramjeet Singh Katyal, rzecznik Samyukta Kisan Morcha, organizacji parasolowej reprezentującej protestujących rolników, powiedział, że internet nadal nie działa od poniedziałku.

Zobacz obraz źródłowy
zdjecie z internetu
 
Ograniczenia internetowe pojawiły się po brutalnych scenach w zeszłym tygodniu, kiedy to trwają demonstracje przeciwko trzem ustawom rolnym przyjętym we wrześniu. Od końca listopada setki tysięcy protestujących zebrało się na przedmieściach New Delhi, aby demonstrować przeciwko zmianom, o których mówią, że nie byli konsultowani i które zaszkodzą ich środkom do życia.
We wtorek w zeszłym tygodniu - święto narodowe znane jako Dzień Republiki, które upamiętnia rocznicę uchwalenia konstytucji tego kraju - tysiące protestujących zaatakowało zabytkowy Czerwony Fort w New Delhi, gdy policja użyła gazu łzawiącego i pałek przeciwko demonstrantom.
Dziesiątki funkcjonariuszy zostało rannych, a jeden z protestujących zginął, gdy podczas protestów w pobliżu siedziby policji w Delhi przewrócił się traktor, poinformowała policja w środę. Nadal brakuje ponad 100 protestujących, powiedział w niedzielę Samyukta Kisan Morcha.
Wyłączono dostęp do Internetu również w okolicach New Delhi od południa do północy we wtorek.
Darshan Pal, lider Samyukta Kisan Morcha, potępił przerwy w dostępie do Internetu, nazywając te posunięcia „niedemokratycznymi”.
„Rząd nie chce, aby prawdziwe fakty dotarły do protestujących rolników, a ich pokojowe postępowanie nie dotarło do świata” - powiedział Pal w niedzielnym oświadczeniu. „Chce szerzyć swój fałszywy spin wokół rolników. Boi się również skoordynowanej pracy związków rolniczych w różnych miejscach protestów i próbuje odciąć środki komunikacji między nimi”.
Niemniej jednak rolnicy nadal przyłączają się do protestów, powiedział w poniedziałek Katiusz Samyukta Kisan Morcha. „Zazwyczaj te wiejskie grupy działają przeciwko sobie, ale tym razem wszyscy zjednoczyli się w walce zbiorowej” - powiedział Katyal.
Dodatkowy zastępca komisarza policji w Delhi, Jeetendra Meena, powiedział, że policja wysłała więcej sił na granicy na wypadek protestów w poniedziałek.

Obawy o demokrację

Chociaż Indie są najbardziej zaludnioną demokracją na świecie, znalazły się również na szczycie świata pod względem wyłączeń internetu w 2019 r., Według Access Now, grupy obrońców, która śledzi wolność w Internecie.
W 2019 r.rząd nałożył miesięczną przerwę w dostępie do Internetu w kontrolowanym przez Indie Kaszmirze po tym, jak Indie zmieniły konstytucję, aby usunąć chronioną autonomię Kaszmiru.
W tym samym roku władze zamknęły internet w innych rejonach, w tym w części New Delhi , pośród szeroko zakrojonych protestów przeciwko kontrowersyjnej ustawie o obywatelstwie, uważanej przez wielu za dyskryminującą muzułmanów.
Podejście jest kontrowersyjne. W Indiach niektóre indywidualne wyłączenia zostały zakwestionowane w sądach i trwają wysiłki na rzecz zmiany przepisów krajowych, aby utrudnić narzucanie takich przerw.
Zamknięcia pojawiają się również w kontekście rosnących obaw o wolność prasy w Indiach.
Demonstranci zbierają się w Ghazipur 30 stycznia 2021 r. W New Delhi w Indiach.
 
 
W sobotę Mandeep Punia, niezależny dziennikarz relacjonujący protesty, został aresztowany na granicy między Delhi a Haryaną, powiedział w poniedziałek prawnik Punii, Akram Khan.
Punia został aresztowany przez 14 dni od niedzieli, oskarżony o utrudnianie urzędnikowi wykonywania obowiązków i dobrowolne wyrządzenie krzywdy i napaść lub użycie siły przestępczej w celu odstraszenia funkcjonariusza publicznego od pełnienia obowiązków.
„(The) oskarżony wykonywał jedynie swoje dziennikarskie obowiązki, a inny dziennikarz został zatrzymany wraz z nim, ale został zwolniony około północy” - wynika z wniosku o zwolnienie za kaucją dla Punii.
Ale Meena z policji w Delhi powiedziała, że Punia nie miał przy sobie dowodu osobistego, kiedy został złapany na bójce między mieszkańcami wioski a protestującymi. Meena powiedziała, że Punia podburzyła rolników i nacisnęła policję.
Devdutta Mukhopadhyay z organizacji pozarządowej Internet Freedom Foundation powiedział, że rząd stosuje „niezwykle drakońskie” środki, a zawieszenie dostępu do Internetu jest nieproporcjonalne. Dostęp online pozostaje ograniczony w większości Haryana, co ma wpływ nie tylko na protestujących, ale także na obywateli, którzy zostali zmuszeni do pracy i nauki w domu z powodu pandemii koronawirusa.
Powiedziała, że pojawiły się doniesienia o przemocy tłumu wobec demonstrantów i dodała, że rolnicy powinni przedstawić swoją wersję wydarzeń, ponieważ niezbalansowane raporty mogą sprzyjać negatywnej opinii opinii publicznej.
Dodała, że zamknięcie może stworzyć „bardzo niebezpieczny precedens”.
„To nie tak, że usuwasz określone posty lub strony, które uważasz za fałszywe lub podżegające, to znaczy, że wyłączasz całe medium komunikacji”.
W zeszłym tygodniu Partia Kongresowa Indii wraz z 15 innymi partiami opozycyjnymi napisała wspólny list, w którym potępił sposób, w jaki rząd premiera Narendry Modiego potraktował protestujących, nazywając ich odpowiedź „arogancką, nieugiętą i niedemokratyczną”.

Dlaczego rolnicy protestują

Masowe protesty rolników były poważnym wyzwaniem dla Modiego, ponieważ miesiące demonstracji i okupacji w całym kraju przeciwko jego kluczowej polityce rolnej przerodziły się w impas naznaczony impasem rozmów między rolnikami a jego administracją.
 
Przez dziesięciolecia rząd Indii oferował rolnikom gwarantowane ceny niektórych upraw, zapewniając długoterminową pewność, która teoretycznie pozwalała im na inwestycje w następnym cyklu upraw. Nowe przepisy pozwalają rolnikom sprzedawać swoje towary każdemu za dowolną cenę - dając im większą swobodę w robieniu takich rzeczy, jak sprzedaż bezpośrednia kupującym i sprzedaż w innych stanach.
Ale rolnicy twierdzą, że nowe przepisy pogorszą ich sytuację, ułatwiając korporacjom wyzyskiwanie pracowników rolnych i pomagając dużym firmom obniżać ceny. Podczas gdy rolnicy mogliby sprzedawać plony po wyższych cenach, gdyby był popyt, odwrotnie, mogliby mieć trudności z osiągnięciem ceny minimalnej w latach, kiedy na rynku jest zbyt duża podaż.
Przepisy były tak kontrowersyjne, ponieważ rolnictwo jest głównym źródłem utrzymania dla około 58% 1,3-miliardowej populacji Indii, a rolnicy od lat spierają się, aby podwyższyć minimalne ceny gwarantowane. Stanowią największą grupę wyborców w kraju, co sprawia, że rolnictwo stanowi centralną kwestię polityczną.
Rząd przeprowadził rundy rozmów z liderami ponad 30 związków zawodowych rolników, które sprzeciwiają się prawu - ale rozmowy do niczego nie doszły.
W zeszłym miesiącu indyjski Sąd Najwyższy wydał nakaz wstrzymania trzech spornych przepisów dotyczących rolnictwa i nakazał utworzenie czteroosobowego komitetu mediacyjnego, który miałby pomóc stronom w negocjacjach. Ale przywódcy rolników odrzucili każdy komitet mediacyjny powołany przez sąd.
Według Samyukta Kisan Morcha, co najmniej 147 rolników zginęło w trakcie trwających kilka miesięcy protestów z różnych przyczyn, w tym z samobójstw, wypadków drogowych i narażenia na zimno. Władze nie podały oficjalnych danych na temat śmierci protestujących.
 
 
zrodlo:/edition.cnn.com

Brak komentarzy:

"Ukraiński minister spraw zagranicznych zaprzecza Zełenskiemu w sprawie Krymu Andrey Sibiga wykluczył ustępstwa terytorialne, mimo że ukraiński przywódca przyznał, że Kijów nie może przejąć półwyspu siłą"

  Ukrainian Foreign Minister Andrey Sibiga. ©  Getty Images Ukraina nie zgodzi się oddać Rosji żadnego terytorium, aby zakoń...