ALZANO LOMBARDO, Włochy (AP) - Ostatni uścisk odbył się przez plastik.
Palmiro „Mario” Tami wiedział, że był to dzień, w którym dostał drugą szczepionkę na koronawirusa. Ale kiedy północnowłoski region Lombardii znów został zamknięty, nie wiedział, że towarzyszyć mu będzie wizyta jego 58-letniej żony. Ani że w końcu nie będzie w stanie dotknąć jej dłoni.
„Franca? Czy to ty?" 82-letni Tami wykrzyknął, spoglądając przez okno pokoju wypoczynkowego w domu opieki na postać owiniętą w szpitalną fartuch, uczesanymi włosami pokrytymi zieloną siatką chirurgiczną i twarzą zasłoniętą maską chirurgiczną. Mimo to, przez szybę, prześwitywały przez nie jej błękitne oczy.
Jego żona, Franca Persico, trzymała czerwoną różę, którą mu przyniosła. Tami sięgnęła do swojej płóciennej sakiewki po maleńką statuetkę dziewczynki dla niej. „Wygrałem w Bingo,” powiedziała z zachwytem Tami.
Dom opieki Fundacji Martino Zanchi był zamknięty dla zwiedzających przez większość miesiąca, gdy włoskie pandemiczne epicentrum Lombardii ponownie pogrążyło się w niemal całkowitym zamknięciu. Ostatni raz Tami i jego żona widzieli się osobiście 24 lutego, w urodziny Tami. Byli w stanie uścisnąć tunel, nadmuchiwaną plastikową konstrukcję, która pozwalała mieszkańcom bezpiecznie przytulać bliskich. Od sierpnia odmawiano nawet tego stłumionego dotyku.
Ostateczne wstrzyknięcie pierwszej jednej trzeciej z 94 mieszkańców domu opieki w tym tygodniu oznaczało początek końca całorocznej walki o ochronę delikatnych oddziałów.
Domy opieki, takie jak Fundacja Martino Zanchi, ucierpiały z powodu pierwszej fali włoskiej fali, która pochłonęła co najmniej jedną trzecią oficjalnych ofiar wirusów we Włoszech. Wielu innych nie zostało sprawdzonych ani policzonych, gdy umarli.
Dyrektor domu opieki Maria Giulia Madaschi szacuje, że trzy czwarte z 21 osób, które zmarły pod jej opieką w marcu i kwietniu 2020 r., Miało COVID-19, który spustoszył dolinę obok Bergamo, rozprzestrzeniając się z pobliskiego szpitala Alzano Lombardo. Ale system był zbyt opodatkowany, aby przetestować mieszkańców domów opieki, a te zgony nigdy nie zostały zaliczone do liczby ofiar śmiertelnych we Włoszech.
Włochy nadały priorytet szczepionkom zdewastowanym domom opieki, a urzędnicy ogłosili spadek liczby zachorowań wśród mieszkańców jako „początkowy sukces” kampanii szczepień, którą w przeciwnym razie zaszkodziłoby opóźnienia w dostawach i dezorganizacja. Połowa włoskich osób powyżej 80. roku życia nadal nie została zaszczepiona, pomimo początkowych obietnic, że zostaną w pełni zaszczepieni do końca marca.
W poniedziałek 27 mieszkańców domu opieki otrzymało drugi zastrzyk. Kolejna runda szczepień została przeprowadzona w ciągu tygodnia, a ostatnia grupa zostanie zabezpieczona na początku kwietnia. Madaschi ma nadzieję, że to znak, że wynurzają się z ciemnego tunelu COVID-19.
- Widzę trochę światła - powiedziała.
Tami, emerytowana pielęgniarka ortopedyczna, została szczęśliwie wstrzyknięta. Lekarz, który go podawał, znając dumę Tami z jego poprzedniego zawodu, drażnił się, że kiedyś była jego uczennicą.
Tami przybyła do domu opieki w sierpniu podczas pandemii. Tami cierpiał na zaburzenia ruchowe i poznawcze z powodu problemów z sercem, a następnie jego żona przeszła operację raka na krótko przed zamknięciem Włoch na wiosnę 2020 roku. Lekarze poinformowali ją, że nie może już zapewnić mu takiej opieki, jakiej potrzebuje w domu.
Nieregularność wizyt i zmieniające się ograniczenia związane z COVID-19 były przyczyną stresu - i wystarczająco silnym powodem, dla którego Madaschi uczynił wyjątek od zasady zakazu odwiedzania.
Madaschi zabrała 77-letniego Persico do mieszkania, które dzieliła para, które było wypełnione zdjęciami rodzinnymi, w tym zdjęciem pierwszego prawnuka, a także szklanymi kryształowymi kieliszkami i wazonami. Persico, ubrana elegancko w dzianinowy top z połyskującym złotym lureksem, wyznała, że była gotowa od 7 rano.
„Nawet nie byłam tak zdenerwowana w dniu ślubu” - powiedziała. „Może dlatego, że byłem młodszy”.
Spotkanie pary zaczęło się z wahaniem, początkowo rozdzielone szkłem. Ale personel domu opieki przygotował na lunch prywatny stół w pokoju wypoczynkowym. Para siedziała na obu końcach, gdy Persico wyjaśniła, że nadal nie została zaszczepiona, przypominając mężowi, że jest chorą na raka i musi zachować szczególną ostrożność.
„Jestem w tobie szalenie zakochana,” powiedziała Tami przez długi stół. „Czy mogę dotknąć twojej dłoni?”
Madaschi wypchnął Tami na zewnątrz na słońce, gdzie para w końcu złożyła dłonie. „Możemy się znowu pocałować?” - zapytał zza maski.
Oczywiście odpowiedziała jego oblubienica mająca 58 lat. Kiedy ona też otrzymała szczepionkę.
przetlumaczono przez GR translator google
zrodlo:apnews.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz