„Co do cholery dowódca połączonych sztabów sił zbrojnych tu robi???” – pyta na Twitterze David Kaye, specjalny sprawozdawca ONZ ds. wolności wypowiedzi udostępniając nagranie wideo, na którym zarejestrowano jak najważniejszy wojskowy w Stanach, w polowym mundurze, z uwagą patroluje centrum Waszyngtonu. „Zachowuje się jakby planował wojskowy zamach” – komentuje w sieciach społecznościowych Sawyer Hackett, były doradca Baracka Obamy.
Dziwaczna i przerażająca jednocześnie scenka rodzajowa rozegrała się w poniedziałek (1 czerwca) późnym wieczorem lokalnego czasu, nieopodal Białego Domu, w centrum stolicy USA.
David Kaye
✔@davidakaye
what in the world is the chairman of the joint chiefs doing here??? https://twitter.com/velvetart/status/1267625550039957510 …Shabtai Gold
✔@velvetart
General Milley, chairman of the joint chiefs of staff, walking the streets of Washington DC right now. Briefly spoke to say he is observing the situation.
Sawyer Hackett
✔@SawyerHackett
The commander of the joint chiefs is surveying the streets of DC in uniform like he’s planning a military assault.
Postępowanie naczelnego amerykańskiego wojskowego spotkało się z masową krytyką w sieciach społecznościowych i w mediach. Prym wiedli oczywiście lewicowi dziennikarze i aktywiści, ale wielu działaczy związanych z Partią Demokratyczną i propagandyści obozu Clinton-Obama także formułowali celne uwagi. Zwracano przede wszystkim uwagę na tyleż brutalne, co infantylne prężenie muskułów. W ostatecznym rozrachunku jest ono oczywiście świadectwem upadku amerykańskiego państwa i amerykańskiego establishmentu, któremu nie pozostało nic poza demonstracyjnym straszeniem własnego społeczeństwa, które ma się uspokoić w obliczu „ultima ratio”.
Wyrazów oburzenia pojawiło się bardzo wiele. Wielką popularność zyskało oświadczenie Palm Center, think tanku zajmującego się badaniem jakości życia publicznego i kultury politycznej.
„Przywódcy wojskowi i cywilni, którzy dali zgodę na rozmieszczenie zwartych umundurowanych oddziałów i którzy kroczyli później po ulicach jak polu bitwy pokonawszy wroga, a nie miejscu, gdzie obywatele korzystają ze swojego prawa do zgromadzeń, ponoszą wielką odpowiedzialność” – napisali naukowcy w specjalnym oświadczeniu.
„Wojsko w USA nie jest narzędziem kontroli tłumu” – dodają. „Nie jest to także narzędzie rozstrzygania różnic politycznych, ani nie może być przedłużeniem kampanii wyborczej. Wzywamy wojskowych i polityków, by wykazali się mądrością i powstrzymali natychmiast rozmieszczanie oddziałów wojskowych w amerykańskich miastach (…) Jeśli postąpicie inaczej, ryzykujecie wieczną hańbę, która odnotowana zostanie w podręcznikach amerykańskiej historii” – czytamy także w oświadczeniu.
Eric Geller, dziennikarz Politico napisał na Twitterze, że najbardziej zdumiały go słowa Milleya, który indagowany o powód swojego indywidualnego patrolu wypalił, że „on i jego oddziały pozwolą na („will allow”) zgromadzenia i wolność słowa”.
Eric Geller
✔@ericgellerPause for a moment to reflect on the fact that we're actually at the point of "Gen. Milley says his units will allow..."This isn't a healthy democracy. https://twitter.com/ajmount/status/1267629847276400640 …
Adam Mount@ajmountGen. Milley says his units will allow "freedom to assemble, freedom of speech," standing on a city street where they just used tear gas to clear peaceful protesters. https://twitter.com/haltman/status/1267625073751609351 …
„Wysyłam tysiące ciężko uzbrojonych żołnierzy, personelu wojskowego i funkcjonariuszy policji” przeciwko protestującym. Wielu oceniło to jako swoiste wypowiedzenie wojny własnemu społeczeństwu. Liberalno-demokratyczny kongresmen z Arizony Ruben Gallego wysłał specjalny list do gen. Milleya z pytaniem czy ten zamierza wykonać „nielegalne rozkazy Trumpa”.
Ruben Gallego
✔@RepRubenGallego
The military exists to protect Americans, not harm them. I have one simple question for Chairman Milley.
Póki co nie jest jeszcze jasne, czy Milley odpowiedział na oficjalnie skierowane pismo skierowane do niego przez bądź co bądź deputowanego Izby Reprezentantów.
Common Defense, organizacja zrzeszająca ponad 150 tys. weteranów, opublikowała na swoim profilu na Twitterze wpis określający zaangażowanie wojska do tłumienia żołnierzy jako „faszyzm”.
This is nothing less than fascism.
The foundation of our country, and all our freedoms for which so many have fought, hang in the balance.
We call on troops & Guard to exercise their rights, and for veterans to speak out with a loud, overwhelming, United voice. https://twitter.com/nikkiwentling/status/1267805526123057154 …
Nikki Wentling@nikkiwentlingAny national veterans organization have a stance on the president saying he'll mobilize active-duty military units to deal with the protests?
zrodlo:strajk.eu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz