sobota, 16 stycznia 2021

"Dziennik pokazuje, jak poszukiwanie miłości wylądowało weterynarza marynarki wojennej w więzieniu w Iranie"

 

WASZYNGTON (AP) - Długo oczekiwana podróż Michaela White'a do Iranu była już rozczarowaniem. Miłosne zainteresowanie, które odwiedził, przestało go widzieć i spędzał wiele godzin samotnie w swoim pokoju hotelowym.

Potem było znacznie gorzej.

Ostatniego dnia samochód, w którym był on i jego przewodnik, został nagle odcięty przez inny pojazd, a pasażer gorączkowo machał do nich rękami. Wspomina trzech mężczyzn, którzy wysiadali, jeden z kamerą wideo, wpychali go do samochodu i zawozili do biura na przesłuchanie. Stamtąd trafił do więzienia, gdzie zabarwiona na pomarańczowo woda trysnęła ze zlewu i prysznica, a brudne sandały wydane przez więzienie okazały się przydatne do wepchnięcia karaluchów z łazienki do toalety.

Odręczny dziennik, który napisał za kratkami - którego kopia została przekazana wyłącznie The Associated Press - zawiera nowe szczegóły dotyczące jego męki w Iranie, która zakończyła się w czerwcu ubiegłego roku, kiedy Departament Stanu zapewnił uwolnienie weterana marynarki wojennej. W nim kataloguje fizyczne znęcanie się ze strony swoich strażników i drwiny ze strony współwięźniów, gdy jest przetrzymywany na podstawie wątpliwych zarzutów. Pisze czule o kobiecie, którą odwiedził, porównując się do myszy zwabionej w pułapkę. I sam siebie określa jako „zakładnika politycznego”, przetrzymywanego przed pretekstem w celu uzyskania ustępstw ze strony Stanów Zjednoczonych

Siedem miesięcy po uwolnieniu White próbuje ułożyć swoje życie w Meksyku na nowo, nie wiedząc, co będzie dalej, ale chętnie dzieli się swoją historią.

„Nie chcę, żeby rząd Iranu pomyślał:„ Och, Mike White wyjechał, wyjeżdża, będzie cicho ”- powiedział w niedawnym wywiadzie. "To się nie wydarzy. Wierz mi, gdybyś tylko zrozumiał strach i złość we mnie w wyniku tego, co zrobili ”.

Osobliwa saga rozpoczęła się w lipcu 2018 roku, kiedy White poleciał do Iranu, aby odwiedzić kobietę, którą poznał wiele lat wcześniej na czacie w Yahoo iz którą miał nadzieję na nowo rozpalić relację, która obejmowała dwie wcześniejsze wizyty w tym kraju. Ale więź zepsuła się podczas ostatniej podróży, kiedy kobieta przestała się z nim widywać i zachęciła go do powrotu do domu wcześniej niż planował.

Jego 156-stronicowy manuskrypt jest opowiadany z jego własnej perspektywy, a szczegóły są żywe, choć czasami trudne do potwierdzenia. Misja Iranu w ONZ nie odpowiedziała na prośbę o komentarz. Jednak zgodnie z dokumentem mężczyźni, którzy go aresztowali, wciągnęli go do samochodu i zawiozli z zawiązanymi oczami i skutymi kajdankami do budynku w celu przesłuchania. Jego przesłuchujący zapytał o jego związek z kobietą, najwyraźniej znając szczegóły jej rodziny i powiedział Whiteowi niejasno, że niektórzy w Iranie byli zaniepokojeni jego zamiarami.

Zabrano go do tego, co nazywa „więzieniem wywiadowczym”, gdzie, jak mówi, nie dawano mu jedzenia przez wiele dni, ani koca ani poduszki, mimo że przez otwór wentylacyjny wiał zimne powietrze. Twierdzi, że warunki zostały spotęgowane przez diagnozę raka, która doprowadziła do chemioterapii i pobytów w szpitalu na kilka miesięcy przed wyjazdem do Iranu.

Przez kilka miesięcy był wielokrotnie przesłuchiwany, dlaczego przyjechał do Iranu, ponieważ urzędnicy podejrzewający, że może być szpiegiem, wręczyli mu kwestionariusze dotyczące jego wojskowej przeszłości i wszelkich powiązań ze służbami wywiadowczymi. W pewnym momencie, pisze, sfabrykował opowieść o tym, że znajomy, o którym powiedział, że był z Agencji Bezpieczeństwa Narodowego, zlecił mu zebranie danych wywiadowczych, sądząc, że przesłuchujący chcieli usłyszeć coś takiego, zanim go uwolnią.

„Po prostu powiedziałem coś z desperacji, robiąc wszystko, aby mieć nadzieję, że po prostu mnie uwolnią” - powiedział w wywiadzie. „Okazało się, że to wcale nie było pomocne”.

Mówi, że prawda była bardziej przyziemna, choć trudniejsza do zrozumienia: był „głupim Amerykaninem”, który szukał miłości.

Decyzje White'a były niewątpliwie ryzykowne: jego wizyty w Iranie miały miejsce pomimo wrogich stosunków tego kraju z USA. Mówi, że on i jego dziewczyna spotkali się w 2014 roku na irańskiej wyspie Kish, mimo że emerytowany agent FBI Robert Levinson zniknął stamtąd wiele lat wcześniej.

Ale White, lat 48, który dorastał w południowej Kalifornii i został honorowo zwolniony z marynarki wojennej, mówi, że od dawna pociągała go kultura i ludzie Iranu i czuł się tam bezpiecznie, łącząc się za pośrednictwem mediów społecznościowych z siecią znajomych. Kiedyś myślał o ukończeniu studiów prawniczych lub rozpoczęciu polityki, ale podczas podróży w 2018 roku, którą miał nadzieję naładować swoje życie, pracował jako doradca-rezydent Korpusu Pracy.

Stara się pogodzić swoje uczucia z kobietą, którą postrzegał jako swoją dziewczynę - „Jej głos topi mnie swoją miękkością i czułością. Serce mi trzepocze, kiedy ją widzę ”- pisze - z podejrzeniem, że podczas wizyty w jakiś sposób został ustawiony. Jego strona na Instagramie odzwierciedla tę ambiwalencję, a zdjęcia opublikowane w tym roku razem.

„Niestety, zostałem zwabiony w pułapkę, jak pułapka na myszy. Byłem myszą ”- pisze. „Podążałem za sercem zamiast głową i przegapiłem znaki”.

Jak pisze, w więzieniu został kiedyś obudzony przez strażnika, który wylał na niego wiadro zimnej wody. Innym razem przesłuchujący strzelił batem w palce, wypełniając ankietę. Po tym, jak White rzucił wodę na kamerę monitorującą, aby zwrócić uwagę strażników, uderzyli go w żebra i rzucili na podłogę, pisze.

Został przeniesiony do innego więzienia, gdzie niektórzy więźniowie szyderczo nazywali go „Wielkim Szatanem”. Jeden z nich w ramach żartu umieścił karalucha w kieszeni spodni.

Na sugestię zaprzyjaźnionego więźnia rozpoczął odręczny manuskrypt, pisząc go pod pozorem gry w Sudoku, aby ukryć go przed strażnikami. Przekazał kartki więźniowi, który, jak mówi, był w stanie przemycić je przez kuzyna.

White ostatecznie stanął w obliczu różnych zarzutów, w tym publikowania prywatnych zdjęć, współpracy z USA przeciwko Iranowi i braku szacunku dla najwyższego przywódcy Iranu. Został skazany na 10 lat więzienia, ale uważa zarzuty za pretekst do „wymuszenia” ustępstw.

Twierdzi, że nie jest szpiegiem i nigdy nie publikował niestosownych zdjęć swojej dziewczyny. W swoim rękopisie pisze, że rzeczywiście opublikował posty w mediach społecznościowych na temat Iranu, ale zaprzecza, że zdyskredytował ajatollaha Alego Chameneiego.

Nieoczekiwany rozwój wydarzeń nastąpił zeszłej wiosny, gdy koronawirus spustoszył Iran. White, który sam był zarażony, był jednym z tysięcy więźniów zwolnionych na urlopie medycznym, którym pozwolono na swobodne życie w Teheranie w areszcie ambasady Szwajcarii, podczas gdy musiał pozostać w Iranie.

Departament Stanu, który utrzymywał, że White został niesłusznie zatrzymany, zaaranżował jego uwolnienie w czerwcu, przewożąc go z powrotem do Stanów Zjednoczonych w ramach umowy, która pozwoliła zaoszczędzić dodatkowy czas więzienia amerykańsko-irańskiemu lekarzowi skazanemu w USA za naruszenie sankcji.

W sierpniu wraz z innymi uwolnionymi zakładnikami i więźniami odwiedził Biały Dom, aby nagrać fragment Republikańskiej Konwencji Narodowej wychwalający administrację Trumpa. Siedział obok prezydenta Donalda Trumpa w trzyczęściowym garniturze. Doświadczenie, o którym mówi, sprawiło, że poczuł się jak celebryta, chociaż przypomina sobie, że Trump nie podał mu ręki.

„Był tak, jakby… no wiesz, jeśli media to zobaczą, wycofają się z powodu korony (wirusa)” - powiedział White.

Biały nie jest pewien, co będzie dalej. Rozważał otwarcie perskiej restauracji, ale nie jest pewien, czy teraz to zrobi. Porównuje swoje życie do następstw huraganu, który spłaszczył miasto.

„Po prostu zbieram elementy, przegrupowuję się i próbuję wymyślić, jak mam ruszyć do przodu i tak dalej”.

zrodlo:apnews

Brak komentarzy:

"Premier państwa UE oskarża Zełenskiego o próbę przekupstwa Premier Słowacji Robert Fico powiedział, że „nigdy” nie przyjmie pieniędzy z Kijowa"

  Ukraiński przywódca Władimir Zełenski rozmawia z mediami pod koniec szczytu UE w Brukseli. © Getty Images / Thierry Monasse Słowacki pre...