niedziela, 12 grudnia 2021

"Porwanie sądowe !!!!!!!!"

PRZEZ TYLER DURDEN

SOBOTA, 11.12.2021 - 23.30

Authored by John Pilger via ConsortiumNews.com,

Słowa Sartre'a powinny rozbrzmiewać w naszych umysłach po groteskowej decyzji brytyjskiego Sądu Najwyższego o ekstradycji Juliana Assange do Stanów Zjednoczonych, gdzie czeka go „żyjąca śmierć”. To jest jego kara za przestępstwo dziennikarstwa autentycznego, dokładnego, odważnego, żywotnego.


W takich okolicznościach pomyłka wymiaru sprawiedliwości jest terminem nieadekwatnym. Oszołomionym dworzanom brytyjskiego starożytnego reżimu zajęło w piątek zaledwie dziewięć minut, by podtrzymać amerykańską apelację przeciwko zaakceptowaniu w styczniu przez sędziego Sądu Okręgowego katarakty dowodowej, że na Assange'a czekało piekło po drugiej stronie Atlantyku: piekło, w którym było fachowo. przewidywał, że znajdzie sposób na odebranie sobie życia.

Zignorowano tomy zeznań wybitnych ludzi, którzy badali i badali Juliana, zdiagnozowali jego autyzm i zespół Aspergera oraz ujawnili, że był już o krok od samobójstwa w więzieniu Belmarsh, piekle Wielkiej Brytanii.


Niedawne zeznanie kluczowego informatora FBI i sługi prokuratury, oszusta i seryjnego kłamcy, że sfabrykował swoje zeznania przeciwko Julianowi, zostało zignorowane. Rewelacja, że ​​hiszpańska firma ochroniarska w ekwadorskiej ambasadzie w Londynie, gdzie Julianowi udzielono schronienia politycznego, była przykrywką CIA, która szpiegowała jego prawników, lekarzy i powierników (w tym mnie) – to również zostało zignorowane.


Niedawne ujawnienie dziennikarskie, powtórzone obrazowo przez obrońcę przed Sądem Najwyższym w październiku, że CIA planowała zamordowanie Juliana w Londynie – nawet to zostało zignorowane. Każda z tych „spraw”, jak lubią mawiać prawnicy, wystarczyła, by sędzia przestrzegający prawa odrzucił haniebną sprawę wzniesioną przeciwko Assange'owi przez skorumpowany Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych i ich wynajętą ​​broń w Wielkiej Brytanii. Stan umysłu Juliana, ryczał James Lewis, QC, Amerykanin w Old Bailey w zeszłym roku, był niczym więcej jak „symulacją” – archaicznym wiktoriańskim terminem używanym do zaprzeczania istnieniu choroby psychicznej.


Dla Lewisa prawie każdy świadek obrony, łącznie z tymi, którzy z głębi swojego doświadczenia i wiedzy opisywali barbarzyński amerykański system więziennictwa, miał zostać przerwany, nadużyty, zdyskredytowany. Za nim, podając mu notatki, siedział jego amerykański dyrygent: młody, krótkowłosy, wyraźnie rosnący mężczyzna z Ivy League.


Dziewięć minut hańby

W dziewięciominutowym odwołaniu losu dziennikarza Assange'a, dwóch najwyższych rangą sędziów brytyjskich, w tym lord główny sędzia Ian Burnett (dożywotni kumpel sir Alana Duncana, byłego ministra spraw zagranicznych Borisa Johnsona, który zaaranżował brutalne porwanie Assange'a przez policję z ekwadorskiej ambasady) w ich wyroku podsumowującym, który nie był ani jedną z litanii prawd, które z trudem starały się o wysłuchanie w sądzie niższej instancji pod przewodnictwem dziwnie wrogiej sędziny, Vanessy Baraitser.


Niezapomniane jest jej obraźliwe zachowanie wobec wyraźnie dotkniętego Assange'a, walczącego przez mgłę więziennych leków, by zapamiętać jego imię.

To, co było naprawdę szokujące w piątek, to fakt, że sędziowie Sądu Najwyższego – lord Burnett i lord sędzia Timothy Holroyde, którzy odczytali ich słowa – nie wahali się wysłać Juliana na śmierć, do życia lub w inny sposób. Nie oferowali żadnych środków łagodzących, żadnych sugestii, że męczyli się z powodu legalności czy nawet podstawowej moralności.


Ich orzeczenie na korzyść, jeśli nie w imieniu Stanów Zjednoczonych, opiera się wprost na jawnie oszukańczych „zapewnieniach” wyskrobanych przez administrację Bidena, kiedy w styczniu wydawało się, że sprawiedliwość może zwyciężyć.


Te „zapewnienia” są takie, że raz w amerykańskiej areszcie Assange nie będzie podlegał Orwellowskim SAMS – Specjalnym Środkom Administracyjnym – co uczyniłoby go nie-człowiekiem; że nie zostanie uwięziony w ADX Florence, więzieniu w Kolorado, od dawna potępianym przez prawników i organizacje praw człowieka jako nielegalne: „dół kary i zniknięcia”; że może zostać przeniesiony do australijskiego więzienia, aby tam dokończyć karę.


Absurd tkwi w tym, co sędziowie pominęli. Oferując swoje „zapewnienia”, USA zastrzegają sobie prawo do niegwarantowania czegokolwiek, jeśli Assange zrobi coś, co nie spodoba się jego strażnikom. Innymi słowy, jak wskazała Amnesty, zastrzega sobie prawo do złamania każdej obietnicy.


Istnieje wiele przykładów tego, jak robią to Stany Zjednoczone. Jak ujawnił w zeszłym miesiącu dziennikarz śledczy Richard Medhurst, David Mendoza Herrarte został poddany ekstradycji z Hiszpanii do USA pod „obietnicą”, że odsiedzi wyrok w Hiszpanii. Sądy hiszpańskie uznały to za warunek wiążący.


„Dokumenty tajne ujawniają zapewnienia dyplomatyczne udzielone przez ambasadę USA w Madrycie oraz to, w jaki sposób Stany Zjednoczone naruszyły warunki ekstradycji” – napisał Medhurst. „Mendoza spędził sześć lat w USA, próbując wrócić do Hiszpanii. Z dokumentów sądowych wynika, że ​​Stany Zjednoczone wielokrotnie odrzucały jego wniosek o przeniesienie”.

Stella Moris, Julian Assange’s partner, addressing his supporters on Oct 28, during the U.S. appeal hearing in London. (Don’t Extradite Assange Campaign)

Sędziowie Sądu Najwyższego, którzy byli świadomi sprawy Mendozy i zwyczajowej dwulicowości Waszyngtonu, opisują „zapewnienia” – żeby nie być bestialskim dla Juliana Assange – jako „uroczyste zobowiązanie złożone przez jeden rząd drugiemu”.


Cesarska Droga

Ten artykuł rozciągałby się w nieskończoność, gdybym wymienił czasy, w których drapieżne Stany Zjednoczone złamały „uroczyste zobowiązania” wobec rządów, takie jak traktaty, które są doraźnie podarte i podsycane wojny domowe.

 Jest to sposób, w jaki Waszyngton rządził światem, a przed nim Wielka Brytania: droga imperialnej władzy, jak uczy nas historia.

 To właśnie to instytucjonalne kłamstwo i dwulicowość Julian Assange ujawnił i w ten sposób wykonał prawdopodobnie największą służbę publiczną ze wszystkich współczesnych dziennikarzy.


Sam Julian od ponad dekady jest więźniem kłamliwych rządów. Przez te długie lata zasiadałem w wielu sądach, ponieważ Stany Zjednoczone próbowały manipulować prawem, aby uciszyć jego i WikiLeaks. 

Doszło do dziwacznego momentu, kiedy w maleńkiej ekwadorskiej ambasadzie zostaliśmy zmuszeni do rozpłaszczenia się na ścianie, każdy z notatnikiem, w którym rozmawialiśmy, uważając, by to, co do siebie pisaliśmy, osłonić przed wszechobecnymi kamerami szpiegowskimi – zainstalowany, jak wiemy, przez pełnomocnika CIA, najtrwalszej organizacji przestępczej na świecie.


Spójrz na siebie

To prowadzi mnie do cytatu na początku tego artykułu: „Spójrzmy na siebie, jeśli mamy odwagę, aby zobaczyć, co się dzieje”.


Jean-Paul Sartre napisał to w przedmowie do „Nieszczęśni na ziemi” Franza Fannona, klasycznego studium tego, jak skolonizowane, uwiedzione i zmuszone, i, tak, tchórzliwe narody wykonują rozkazy potężnych.


Kto z nas jest gotów stanąć, zamiast pozostać zwykłymi obserwatorami epickiej parodii, takiej jak sądowe porwanie Juliana Assange'a?

 Stawką jest zarówno życie odważnego człowieka, jak i, jeśli milczymy, podbój naszych intelektów i poczucia dobra i zła, a nawet naszego człowieczeństwa.


Przetlumaczyla GR przez translator Google

zrodlo:https://www.zerohedge.com/political/judicial-kidnapping

Brak komentarzy: