UTOR: TYLER DURDEN
Autor: Elwin de Groot, dyrektor ds. strategii makroekonomicznej w Rabobank
Przed weekendem przed sesją europejską pozostał jeszcze jeden dzień, ale już teraz zapowiada się na analizowany tydzień szybkich decyzji, w którym rynek obligacji został "uratowany" przez dane o inflacji w USA, a Macron mógł poprosić o papieskie błogosławieństwo. Ale czy to okaże się wystarczające, dopiero się okaże.
Macron postawił na hazard... i zagubiony?
Według najnowszych sondaży tylko 40% posłów Macrona uzyskałoby wystarczające poparcie, aby w ogóle zakwalifikować się do drugiej tury wyborów.
Niespodziewanym posunięciem francuskiego prezydenta było ogłoszenie wyborów w ubiegłą niedzielę.
Macron mógł działać szybko po wynikach wyborów do Parlamentu Europejskiego w nadziei, że uda mu się popłynąć na inspirowanej strachem fali solidarności, która powstrzyma Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen.
Jednak ten ruch może przynieść odwrotny skutek.
Według sondażu Elabe/Les Echos poparcie dla Macrona spadło do najniższego poziomu od 5,5 roku.
Macron zaapelował do wyborców i bardziej umiarkowanych partii politycznych zarówno z lewicy, jak i z prawicy, by nie ulegali "gorączce skrajności", ale nie wiadomo, czy jego strategia się powiedzie.
Partie lewicowe równie szybko postanowiły się zjednoczyć, tworząc wspólny program i wspólną listę kandydatów Zielonych, Socjalistów, Komunistów i Francji Nieugiętej.
Partia Socjalistyczna wydała wczoraj oświadczenie, w którym stwierdziła, że "wyrażono oczekiwanie zjednoczenia"; ale oczywiście nie jedność, której szukał Macron.
Ta szybka decyzja może po prostu podciąć Macronowi. Oznacza to, że centrowi posłowie prezydenta mogą zostać wypchnięci z parlamentu przez konkurencję z lewej i prawej strony stawki.
Gorączka ośrodka? Minister finansów Le Maire przewidział na początku tego tygodnia, że Francja stanie w obliczu kryzysu zadłużenia, jeśli Zjednoczenie Narodowe dojdzie do władzy. Sugeruje to, że strategia Macrona polega przede wszystkim na sianiu strachu i że sytuacja musi się pogorszyć, zanim się poprawi.
Wydaje się jednak, że jest bardzo mało czasu na drugą nogę strategii Macrona: poprawę. Czasami szybkie decyzje nie zawsze są najlepszymi decyzjami.
Europejscy koledzy Macrona wydawali się oszołomieni spotkaniem G7 we Włoszech. Według doniesień prasowych Macron spotkał się tylko z premierem Kanady Trudeau, a także z przywódcami Algierii, Indii i Brazylii. I z Papieżem. Można by się zastanawiać, czy poprosił o krótką modlitwę, czy może o papieskie błogosławieństwo.
Wydaje się, że niepewność polityczna we Francji przekształciła się w klasyczny sentyment risk-off.
Poszukiwanie bezpiecznych przystani było jednym z powodów, dla których rentowność 10-letnich Bundów spadła wczoraj o 6 pb.
Tymczasem spread między rentownościami 10-letnich obligacji francuskich i niemieckich poszerzył się do najwyższego poziomu od kwietnia 2017 r.
W tym samym czasie euro spadło poniżej 1,073, a europejskie akcje były na minusie (Eurostoxx 50 -2%).
Modlitwa czy błogosławieństwo, to zdecydowanie nie uspokoiło inwestorów.
Jednak bezpieczne aktywa zarówno w USA, jak i w Niemczech również znalazły pewne wsparcie w lepszych od oczekiwań danych o inflacji.
Zarówno inflacja zasadnicza, jak i bazowa PPI w USA były znacznie niższe od oczekiwań, co utwierdziło nas w przekonaniu, że presja inflacyjna w końcu zaczęła słabnąć.
Rentowność 2-letnich obligacji skarbowych spadła do najniższego poziomu od 4 kwietnia, pomimo tego, że Fed skorygował swój wykres punktowy, aby odzwierciedlić jedną, a nie trzy obniżki stóp procentowych w tym roku i pomimo niechęci Powella do przyjęcia najnowszego raportu CPI.
Szybsze decyzje. W każdym razie perspektywa dalszych reakcji po wyborach we Francji, niepewność polityczna w Europie i ewentualna reelekcja Trumpa być może wymuszają szybsze decyzje.
Przywódcy G7 zgadzają się udzielić Ukrainie pożyczki w wysokości 50 mld dolarów.
Porozumienie osiągnięto pierwszego dnia szczytu G7 we Włoszech.
Przywódcy G7 szybko zgodzili się na pożyczkę, która jest zabezpieczona zamrożonymi rosyjskimi aktywami.
Wpływy z tych aktywów (szacowane w Europie na ok. 260 mld dolarów) zostaną przeznaczone na spłatę pożyczki dla Ukrainy.
Jak zauważa AP News, państwa członkowskie mogą traktować to w różny sposób, w zależności od krajowych preferencji/przepisów.
Kredytodawcy ponoszą jednak oczywiście ryzyko, że te wpływy zostaną wstrzymane, jeśli dojdzie do porozumienia pokojowego i w przyszłości rosyjskie aktywa zostaną odmrożone.
UE ogłosiła nałożenie dodatkowych ceł na chińskie pojazdy elektryczne.
To kolejna szybka decyzja po zakończeniu śledztwa w sprawie nieuczciwych dotacji państwowych, która wejdzie w życie z niewielkim opóźnieniem.
UE ogłosiła w tym tygodniu dodatkowe cła na chińskie pojazdy elektryczne w wysokości od 17 do 38%, które wejdą w życie 4 lipca.
Niemcy wydają się mieć nadzieję, że przed podniesieniem ceł z Chinami jest jeszcze pole do negocjacji, ale francuski Le Maire pochwalił decyzję Komisji Europejskiej o podniesieniu ceł importowych na chińskie samochody: "Jest to pierwsza decyzja, za którą mam nadzieję pójdą kolejne, zwłaszcza w sprawie paneli słonecznych i innych chińskich nadwyżek mocy produkcyjnych". Jednak, jak zażartował wczoraj mój kolega, nałożenie ceł na chińskie panele słoneczne jest spóźnione o dekadę.
Pokazuje to jednak, że francuski rząd jest gotowy do "przywrócenia równowagi sił z Chinami".
O tym, że europejski przemysł wciąż zmaga się z problemami, świadczą dane: produkcja przemysłowa w strefie euro spadła w kwietniu o 0,1%. Choć nie był to duży spadek, to i tak był słabszy od oczekiwań (+0,2% m/m). Wraz z rewizjami w dół wcześniejszych danych roczna dynamika spadła do -3% r/r.
Jest to nadal wyraźna oznaka "recesji" i podkreśla, że ożywienie gospodarcze w strefie euro jest nadal chwiejne, obciążone problemami strukturalnymi w sektorze produkcyjnym i eksportowym oraz słabością popytu ze strony Chin (na przykład import Chin z Niemiec spadł w maju o 14% r/r wobec 0% w kwietniu).
Bank Japonii potrzebuje trochę więcej czasu na strategię wyjścia.
Stopa overnight call pozostała na niezmienionym poziomie od 0,0% do 0,1%. Decydenci polityczni zagłosowali za kontynuowaniem obecnego skupu aktywów do lipcowego posiedzenia, pomimo wcześniejszych sygnałów gubernatora Uedy, że może nastąpić redukcja programów skupu obligacji.
Na następnym posiedzeniu bank centralny przedstawi plan ograniczenia skupu obligacji w ciągu najbliższych 1-2 lat.
Na konferencji prasowej Ueda stwierdził, że ograniczenie skupu obligacji będzie znaczące.
Ale nie wszystkie decyzje mogą być szybkie.
Bank centralny będzie miał na uwadze potencjalne zakłócenia na rynku, jeśli decydenci podejmą zbyt pochopne działania.
Bank nie będzie chciał wprowadzać nadmiernej zmienności na rynek JGB, biorąc pod uwagę potencjalny wpływ na bilanse dużych japońskich ubezpieczycieli oraz w świetle własnych ogromnych zasobów obligacji krajowych.
Jednak powolne poruszanie się będzie nadal ciążyć na walucie.
Rynek spodziewał się dziś pewnych korekt, więc odłożenie decyzji na przyszły miesiąc spowodowało dalsze osłabienie JPY. USD/JPY wzrósł powyżej 158.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.zerohedge.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz