KABUL, Afganistan (AP) - Służył jako tłumacz wraz z żołnierzami amerykańskimi podczas setek patroli i dziesiątek strzelanin we wschodnim Afganistanie, zdobywając świecący list polecający od dowódcy amerykańskiego plutonu i medal pochwalny.
Mimo to Ayazudin Hilal został odrzucony, gdy złożył wniosek o jedną z nielicznych specjalnych wiz, które pozwoliłyby mu przenieść się z rodziną do Stanów Zjednoczonych. Teraz, gdy siły amerykańskie i NATO przygotowują się do opuszczenia kraju, on i tysiące innych osób, które wspomogły wysiłki wojenne, obawiają się, że zostaną pozostawieni na uboczu w obliczu odwetu talibów.
„Nie jesteśmy bezpieczni” - powiedział 41-letni ojciec sześciorga dzieci o afgańskich cywilach, którzy pracowali dla USA lub NATO. „Taliban woła nas i mówi:„ Wasz przyrodni brat wkrótce wyjeżdża z kraju i was wszystkich zabijemy ”.
Los tłumaczy po wycofaniu wojsk jest jednym z grożących niepewności związanych z wycofaniem, w tym możliwym odrodzeniem się zagrożeń terrorystycznych i odwróceniem kruchych zysków kobiet, jeśli po końcu nastąpi chaos, czy to ze strony konkurujących watażków z Kabulu, czy Talibów. militarnego zaangażowania Ameryki.
Tłumacze ustni i inni cywile, którzy pracowali dla rządu USA lub NATO, mogą otrzymać tzw. Specjalną wizę imigracyjną, czyli SIV, w ramach programu utworzonego w 2009 roku i wzorowanego na podobnym programie dla Irakijczyków.
Oba programy SIV od dawna nękały skargi dotyczące długiego i skomplikowanego procesu składania wniosków o weryfikację bezpieczeństwa, który stał się bardziej uciążliwy dzięki środkom bezpieczeństwa na wypadek pandemii.
Sekretarz stanu USA Antony Blinken powiedział dziennikarzom w zeszłym miesiącu, że Stany Zjednoczone są zaangażowane w pomoc tłumaczom ustnym i innym afgańskim cywilom, którzy pomagali w wysiłkach wojennych, często narażając się na wielkie osobiste ryzyko. Administracja Biden rozpoczęła również przegląd programów SIV, badając opóźnienia i zdolność wnioskodawców do zakwestionowania odrzucenia. Będzie również dodawać środki zwalczania nadużyć finansowych.
W trakcie przeglądu byli tłumacze, którzy zazwyczaj starają się chronić swoją tożsamość i ukrywać się, coraz bardziej publicznie informują o tym, czego obawiają się, że stanie się, gdy talibowie powrócą do władzy.
„Absolutnie nas zabiją” - powiedział w wywiadzie Mohammad Shoaib Walizada, były tłumacz armii amerykańskiej, po dołączeniu do innych protestujących w Kabulu.
Co najmniej 300 tłumaczy zostało zabitych w Afganistanie od 2016 r., A Talibowie dali do zrozumienia, że nadal będą celem ataków, powiedział Matt Zeller, współzałożyciel No One Left Behind, organizacji, która działa w ich imieniu. Służył także w kraju jako oficer armii.
„Talibowie uważają ich za dosłownie wrogów islamu” - powiedział Zeller, obecnie członek Truman National Security Project. „Nie ma dla nich litości”.
Członkowie Kongresu i byli członkowie służby również wezwali rząd USA do przyspieszenia procesu aplikacyjnego, który obecnie zajmuje zazwyczaj ponad trzy lata. Rzecznik Departamentu Stanu, Ned Price, powiedział 10 maja, że ambasada USA w Kabulu tymczasowo zwiększyła personel do pomocy w załatwianiu wiz.
W grudniu Kongres dodał 4000 wiz, zwiększając całkowitą liczbę Afgańczyków, którzy mogą przyjechać z najbliższymi członkami rodziny, do 26 500, przy czym około połowa przyznanej kwoty jest już wykorzystana, a około 18 000 wniosków jest w toku.
Krytycy i obrońcy uchodźców twierdzą, że potrzeba relokacji może dramatycznie wzrosnąć, jeśli w Afganistanie jeszcze bardziej popadnie w nieład. W obecnej sytuacji konkurujący watażkowie finansowani i upoważnieni przez siły USA i NATO zagrażają przyszłości wraz z odradzającymi się Talibami, którzy byli w stanie dokonać znacznych zdobyczy terytorialnych przeciwko słabo wyszkolonym i słabo wyposażonym afgańskim siłom bezpieczeństwa, w dużej mierze finansowanym przez amerykańskich podatników.
„Podczas gdy ja pochwalam przegląd tego procesu przez administrację Bidena, jeśli nie są oni skłonni do ponownego przemyślenia całej sprawy, nie zamierzają faktycznie zacząć pomagać tym Afgańczykom, którzy są najbardziej w potrzebie” - powiedział Noah Coburn, antropolog polityczny, którego badania koncentrują się na Afganistanie.
Coburn szacuje, że może być nawet 300 000 afgańskich cywilów, którzy pracowali dla USA lub NATO w jakiejś formie przez ostatnie dwie dekady.
„Jest wielu Afgańczyków, którzy nie byliby tolerowani zgodnie z koncepcją talibów dotyczącą tego, jak powinno wyglądać społeczeństwo” - powiedział Adam Bates, doradca polityczny w Międzynarodowym Projekcie Pomocy Uchodźcom.
Obawy te potęgowały niedawne ukierunkowane zabójstwa dziennikarzy i innych osób cywilnych, a także pracowników rządowych. Stowarzyszenie Państwa Islamskiego w Afganistanie przyznało się do odpowiedzialności za kilka, podczas gdy talibowie i rząd obwiniają się wzajemnie.
Biden podniósł w tym miesiącu ogólny limit przyjęć uchodźców w kraju do 62,5 tys., Kilka tygodni po tym, jak spotkał się z dwupartyjnym odbiciem za opóźnienie w zastąpieniu rekordowo niskiego pułapu ustanowionego przez jego poprzednika, Donalda Trumpa.
Stany Zjednoczone nie planują masowego przenoszenia ludności cywilnej, przynajmniej na razie. „Przetwarzamy SIV w Kabulu i nie mamy obecnie planów ewakuacji” - powiedział starszy urzędnik administracji.
Biały Dom jest na początkowym etapie omawiania swojego przeglądu z Kongresem i będzie współpracował z ustawodawcami, jeśli potrzebne będą zmiany w programie SIV „w celu jak najszybszego i efektywnego przetwarzania wniosków, przy jednoczesnym zapewnieniu integralności programu i ochronie bezpieczeństwo narodowe - powiedział urzędnik, przemawiając pod warunkiem zachowania anonimowości w celu omówienia wewnętrznych obrad.
Byli tłumacze mają wsparcie w Kongresie, po części dlatego, że wielu z nich poręczyło również byłych żołnierzy amerykańskich.
Na przykład Walizada przesłał list poparcia od sierżanta armii, który nadzorował go podczas dziesiątek patroli, w tym jednego, w którym tłumacz został ranny ostrzałami talibów. „Nie przypominam sobie lingwisty, który byłby bardziej oddany swojemu krajowi lub sprawie koalicyjnej” - napisał sierżant.
Walizada została początkowo zatwierdzona do wydania wizy, ale później została cofnięta, a US Citizenship and Immigration Services poinformowało go, że zawiera „niekorzystne informacje, o których możesz nie wiedzieć”, w liście, który przesłał do Associated Press. Walizada powiedział, że odwołał się od decyzji i nie otrzymał odpowiedzi.
Hilal, który w okresie od czerwca 2009 r. Do grudnia 2012 r. Tłumaczył z języka dari i paszto na język angielski dla armii, został odrzucony przez ambasadę Stanów Zjednoczonych, która stwierdziła, że nie spełnia wymogu „wiernej i wartościowej służby”, ponieważ został zwolniony przez kontraktu firma, która go zatrudniła po 3,5 roku służby.
Była to kłująca odpowiedź, biorąc pod uwagę niebezpieczeństwa, na jakie napotkał. „Jeśli nie oddałem wiernej i dobrej służby armii Stanów Zjednoczonych, dlaczego dali mi ten medal?” - mówi, trzymając się pochwały, w wywiadzie dla AP w biurze w Kabulu, z którego byli tłumacze na spotkania z dziennikarzami.
Nie jest jasne, dlaczego został zwolniony przez amerykańskiego wykonawcę Mission Essential. Hilal powiedział, że miał konflikt z przełożonymi, który rozpoczął się od sporu o przydział pracy. Firma twierdzi, że nie omawia obecnych ani byłych pracowników i odmówiła komentarza.
Ale cokolwiek się ostatecznie wydarzyło, list poparcia z listopada 2019 r. Od dowódcy plutonu był bardzo pochlebny dla „gwiezdnej” służby, która „rywalizuje z większością rozmieszczonych członków służby”.
Hilal był u jego boku w setkach patroli i dziesiątkach strzelanin, monitorując ruch radiowy wroga i tłumacząc podczas spotkań z miejscowymi, powiedział w liście major armii Thomas Goodman.
„Był niezawodny i znakomicie działał” - napisał Goodman. „Nawet w strzelaninach, które trwały godzinami, nigdy nie stracił odwagi i zawsze mogłem liczyć na to, że jest po mojej stronie”.
Tak się składa, że dziennikarz AP był przez pewien czas osadzony w jednostce, pośród zaciekłych walk we wschodnim Afganistanie, i uchwycił obrazy Hilala i Goodmana, otoczonych przez wieśniaków, gdy siły amerykańskie rywalizowały z talibami o wsparcie ludu.
Goodman powiedział, że przestrzega jego rekomendacji, ale odmówił dalszych komentarzy.
Coburn, który przeprowadził wywiady z ponad 150 odbiorcami specjalnych wiz imigracyjnych i osobami ubiegającymi się o niedawno opublikowane badanie programu, powiedział, że odmowa Hilala odzwierciedla sztywny proces oceny. „Nie ma niuansów w definicji usługi” - powiedział. „Albo służyłeś, albo nie służyłeś”.
Specjalny program wiz imigracyjnych umożliwia wnioskodawcom złożenie jednego odwołania, a wielu z nich odnosi sukcesy. Według Departamentu Stanu prawie 80% z 243 Afgańczyków, którzy odwołali się w pierwszym kwartale 2021 r., Zostało następnie zatwierdzonych po dostarczeniu dodatkowych informacji. Hilal twierdzi, że jego apelacja została odrzucona.
Bates z International Refugee Assistance Project mówi, że fakt, że jest oficer armii amerykańskiej chętny do wsparcia, powinien się na coś liczyć. „Nawet jeśli nie kwalifikuje się do programu SIV, wygląda na to, że jest to ktoś, kto potrzebuje ochrony” - powiedział.
___
Fox donosił z Waszyngtonu. W raporcie udział wzięli współpracujący pisarze prasowi Julie Watson z San Diego i Rhonda Shafner z Nowego Jorku.
Przetlumaczyla GR przez translator google
zrodlo:apnews.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz