piątek, 19 marca 2021

"Zwróć uwagę, jak Coviteer zabija, a następnie oczernia każdego szefa państwa, który mówi ukrytą prawdę!!!!!!!!!!!"

 

John Magufuli: Przestroga opowieść o prezydencie, który zaprzeczył koronawirusowi

Dickens Olewe - BBC News



Nieżyjący już prezydent Tanzanii John Magufuli był w swoim żywiole 24 lutego, kiedy odsłaniał ogromny projekt drogowy w Dar es Salaam - osiągnięcie, którym się chwalił, mogło zostać osiągnięte tylko przez rządzącą partię CCM.

„Został ukończony na czas, ponieważ nikt nie użył korony jako pretekstu do opóźnienia”, powiedział, brawo dla wykonawców, a także pouczając urzędników państwowych, aby nie zabawiać nikogo, wykorzystując pandemię jako wymówkę do odkładania realizacji projektów.

Ten nie różnił się niczym od poprzednich funkcji publicznych - chór serenadował go, a zakończył charakterystycznym przemówieniem wychwalającym jego mantrę Hapa Kazi Tu (Praca jest moim jedynym celem).

„Tanzania jest bogatym krajem, musimy wykorzystać nasze bogactwo, aby się rozwijać” - powiedział w swoich uwagach, które również karciły spóźnienia i nawoływały Tanzańczyków do płacenia podatków. Trzy dni później Magufuli był widziany publicznie po raz ostatni.

Od czasu swoich pierwszych wyborów w 2015 roku Magufuli kultywował wizerunek hałaśliwego człowieka akcji, odejście od skromnego i dostojnego stylu swoich poprzedników.

Jego interwencjonista - zwolennicy nazywali to „praktycznym” - styl przywództwa zdobył mu fanów poza Tanzanią, zwłaszcza w regionie Afryki Wschodniej, gdzie zainspirował hashtag #WhatWouldMagufuliDo na Twitterze, chwaląc jego rozsądne podejście do walki z korupcją i niestrudzone śledzenie infrastruktury projekty, aby zapewnić ich ukończenie.

Jego fani argumentowali, że najbardziej zależy Tanzańczykom na świadczeniu usług, a populistyczny styl rządzenia Magufuli jest skuteczny i stanowi wzór dla innych afrykańskich przywódców.

Człowiek z ludu

Jego zwolennicy przegapią wielogodzinne podróże drogowe, które odbył po całym kraju, które obejmowały wiele przystanków, aby mógł rozmawiać z publicznością.

Te wyjazdy, które wytrącały z równowagi urzędników państwowych, były często transmitowane na żywo w telewizji i stały się popularne wśród niektórych Tanzańczyków, którzy postrzegali je jako okazję do natychmiastowego naprawienia swoich problemów.

Tłumy ludzi często gromadziły się i szurały wokół konwoju prezydenckiego pod baczną obserwacją ciężko uzbrojonych ochroniarzy.

Ci, którzy byli zdeterminowani, mieli szansę zadać mu pytania, ale większość ludzi skorzystała z okazji, by błagać prezydenta o interwencję w niezliczonych kwestiach, takich jak naprawianie opóźnionych projektów drogowych, niekończące się sprawy sądowe, skargi dotyczące zaopatrzenia w wodę czy skargi. przeciwko lokalnym urzędnikom.

John Magufuli
John Magufuli lubił podróżować po drogach w celu interakcji z publicznością

Wychodząc z szyberdachu swojego opancerzonego pojazdu, z mikrofonem w dłoni, Magufuli słuchał, a czasem zadawał dodatkowe pytania. Jego odpowiedzi były mieszane, ale zanim skończył, ogłoszono by nową politykę, urzędnik zostałby zwolniony lub awansowany, a osoba, która zadała pytanie, została upokorzona.

Kiedyś skrytykował mężczyznę w dzielnicy Dar es Salaam, który skarżył się, że korzystanie z publicznych toalet jest drogie: „Więc zostaw odchody w domu”, odpowiedział, ku wielkiemu rozbawieniu i konsternacji.

Przeciwnicy polityczni, kraje sąsiednie, firmy wydobywcze, narody zachodnie i wszyscy, których uważał za podważających interesy Tanzanii, również byli celem jego szorstkiego stylu rządzenia.

Krytycy mówili, że był autokratą o cienkiej skórze, człowiekiem mającym obsesję na punkcie budowania kultu jednostki i który nie bawił się żadnymi żartami ani żartami, czy to ze strony muzyków, komików czy komentatorów w mediach społecznościowych.

Zaszczepił w kraju taki strach, że nawet podczas jego ponad dwutygodniowej nieobecności w społeczeństwie jego drakońska polityka nie ustała - policja aresztowała tych, którzy spekulowali na temat miejsca pobytu prezydenta lub po prostu pytali: Gdzie jest Magufuli?

Taki stan rzeczy jest czymś w rodzaju zaprzeczenia jego postrzegania siebie jako obrońcy godności Tanzańczyków.

Nakręcił także tanzańskie media, zamykając kilka gazet, stacji radiowych i telewizyjnych, a także platformy mediów społecznościowych, po prostu po to, by informować o tym, co nie spodobało się rządowi.

Był również krytykowany za wdrażanie takich zasad, jak zakaz chodzenia do szkoły dziewczętom, które zaszły w ciążę.

Ale to jego podejście do pandemii koronawirusa było prawdopodobnie jego najbardziej potępiającą porażką.

W ostatnich dniach hectrował krytyków, którzy nie kupowali jego narracji o tym, że kraj jest „wolny od covidów” - stanowisko, które było zaskakująco sprzeczne z jego trzeźwym, naukowym podejściem z pierwszych dni pandemii.

Magufuli, były nauczyciel chemii, później forsował spiski dotyczące spisków w celu wyrządzenia krzywdy Tanzańczykom, jednocześnie wyrażając wątpliwości co do bezpieczeństwa masek i szczepionek.

W pewnym momencie wysłał próbki papai i koziego mięsa do przebadania na obecność Covid-19 i wykorzystał wyniki do uzasadnienia zaprzeczenia wirusowi.

Prawdziwy koszt tego zaniedbania i zaniedbania obowiązków można policzyć w wyniku liczby ofiar śmiertelnych.

Siłacze lub silne instytucje

W Tanzanii odbędzie się ożywiona debata na temat spuścizny Magufuliego i tego, czy jego następca powinien utrzymać kurs, czy się zmienić.

Tej debaty nie można oddzielić od podziału na temat tego, czy kontynent potrzebuje siłaczy, czy silnych instytucji.

Magufuli przemawiał do wielu, ponieważ nie był obciążony ograniczeniami instytucjonalnymi. Wydał edykty i coś się wydarzyło, a dla wielu obywateli, którzy byli sfrustrowani niekompetencją w rządzie, było to odświeżające.

Ale równie wielu Afrykanów chce żyć w krajach, w których obowiązuje prawo, cieszyć się godnym życiem wolnym od brutalności, mieć przywódców, którzy rządzą uczciwie i zgodnie z prawdą oraz rząd, który ich szanuje i nie ukrywa informacji o stanie zdrowia ich prezydenta.

Za śmierć pana Magufuli obwiniano „problemy z sercem”, ale wielu nadal będzie podejrzewać, że uległ on Covid-19.

To ironia losu, że pandemia, której usilnie zaprzeczał, przeżyła go, zmieniając jego niegdyś zapowiadaną prezydenturę w przestrogę dla regionu i kontynentu.

przetlumaczono przez GR translator Google

zrodlo:http://stateofthenation.co/

Brak komentarzy: